Benitezowe przestawienia, czyli jak przyprawić...
Artykuł z cyklu Artykuły
Benitezowe przestawienia, czyli jak przyprawić linię ataku na Anfield
Używając słowa 'przyprawiać' w związku z Liverpoolem, nie musi to być obrazą. Do czego ten świat zmierza? Cóż, jedna rzecz jest pewna: Peter Crouch nie opuści żadnej znaczącej sesji treningowej, wcześniej zaplanowanych przez modelującego przeznaczenie Armaniego.
Crouch jest najnowszym zawodnikiem dodanym do składu, który jest niezmiernie wszechstronny. BenĂtez jest pomysłowym człowiekiem i nie jest w tym nic złego, ale jako fan sądzę, że drużynie kończą się pomysły. Radykalnie różne pomysły doprowadzą do głównego problemu, że Czerwoni nie będą zbyt zgrani ze sobą.
W każdej formacji trenerzy mają kilku zawodników, ale często nie zmieniają ich z meczu na mecz, ponieważ całkowicie likwiduje to problemy podczas meczu, gdy przeciwnik ma jednak inną taktykę niż tą, którą zakładali. Krycie z tyłu nadal jest potrzebne, ale obrona jest tym obszarem, gdzie piłkarze mogą czasem odpocząć.
W środkowym polu pomocy, są wszystkie rodzaje układanki, z dziesięcioma najlepszymi, klasowymi zawodnikami, którzy współzawodniczą o pozycję i to daje wszechstronność, by zakładać różne role taktyczne.
BenĂtez wciąż szuka prawego pomocnika, który mógłby przedryblować rywala przy linii i dokładnie dośrodkować, coś w rodzaju Luisa Garcia'i, ale nie do końca (on woli popędzić do środka w pobliże pola karnego, coś jak Freddie Ljundberg). Garcia nadal będzie zaczynał mecz na prawej flance, gdzie udowodnił swoja skuteczność, ale Rafa pragnie mieć drugą opcję, kogoś takiego jak Figo, który potrafi poholować piłkę i celnie dośrodkować z głębi, czy też z samej linii końcowej.
Ale to przyprawia do uderzających permutacji, jak chce się takiego uniwersalnego zawodnika znaleĽć. Jest tak dużo alternatyw, a tylko jeden piłkarz może zaprezentować swoje umiejętności jako zupełny grajek i jest to Crouch. Inni zawodnicy powinni dośrodkowywać piłki ze skrzydeł na jego.
Morientes & Crouch
Dla mnie, Morientes ma coś w sobie z Johna Aldridge i Petera Beardsleya. Jak Aldridge, Moro nie jest wielkoludem, ale równie dobrze lubi długie crossowe podania do siebie, oraz jest typowym wykończycielem akcji. Z drugiej strony jest jak Beardsley, który wraca głęboko, schodzi do boku i dogrywa piłki (tak jak to robił w Monaco).
Wierzę, że zobaczymy w linii ataku dwójkę: Croucha jako ten, który wykańcza akcję, oraz Morientesa - wędrującego, ruchomego inicjatora akcji. To mogłoby pasować do El Moro, który nie jest mocnym fizycznie graczem, wbrew jego wprowadzającej w błąd reputacji. Jest bardziej inteligentny i sprytny na boisku niż silny.
Różnica między Crouch'em i Morientes'em jest taka, że Morientes, mimo tego, że jest technicznie tak dobry jak jego gra głową, to potrzebuje on prawie perfekcyjnego zagrania, żeby coś pożytecznego zrobić z piłką. Nie jest dobrym egzekutorem. Crouch natomiast z nie dosyć precyzyjnego podania potrafi ukleić ciekawa akcję.
W myślach defensorów innych klubów na pewno pojawi się nazwisko Crouch, który po podaniach takich zawodników jak Zenden, Gerard, Gonzales, Alonso, Kewell (o ile...) i jak dobrze pójdzie Figo, będzie doprowadzał obrońców do paniki. To jest moment, kiedy Morientes może znaleĽć dobre miejsce dookoła pola karnego, gdzie mógłby dobijać wybite piłki, lub ściągać obrońców.
Jeśli mi nie wierzysz, lub nie wiesz o co mi chodzi, powróćmy do meczu na Fratton Park rozegranego w ostatnim sezonie i obejrzyjmy raz jeszcze zwycięską bramkę: wyższy napastnik (Morientes) ściśle kryty, krąży w polu karnym, a w momencie dośrodkowania nagle w pole karne wpada niższy napastnik (Garcia) i bez trudów uderza z główki, kiedy wszyscy obrońcy kryją wyższego Morientesa. Jeżeli to działało z takim karzełkiem jak Garcia, który nie słynie z bramek zdobytych głową, można sobie wyobrazić analogiczną akcję, tylko że to Crouch jest ściśle kryty przez defensorów, a Morientes jak piorun z czystego nieba pojawia się w polu bramkowym.
Różnica jest taka, że Crouch, nawet ściśle kryty, potrafi przechwycić każdą piłką, czy to długie podanie, przekątne zagranie, "ufny" cross, wtedy Morientes, czy nawet pomocnicy tacy jak Gerrard, Garcia, lub Zenden mogą wbiegać w pole karne czekając na dobitkę.
Ubiegłego sezonu Chelsea grała rozkoszny football, a jedną z sukcesywnych taktyk, było granie długich podań przez takich pomocników jak Duff, Cole, Robben czy Lampard do wybiegającego Drogby, który miał przechwytywać piłki i uderzać na bramkę.
Gerrard, w swojej formie, mógłby pokochać grę z Crouchem. Milan Baros jest bardzo dobrym indywidualistą na boisku i podczas gry często ignorował wbiegającego Gerrarda, a sam przetrzymywał piłki, często wbiegając w ślepą uliczkę, gdzie ja póĽniej tracił. Rzut karny, który został podyktowany po akcji tych dwóch zawodników w Istanbule był wyjątkiem od reguły. Ale to jest właśnie to, co Crouch potrafi robić bardzo dobrze: wyłożenie piłki za własne plecy, pomocnikowi który nadbiega.
Interesująco, średnia skuteczność Croucha pod wodzą Harry'ego Redknappa wynosiła jedna bramkę na dwa mecze. Redknapp jest ostrożnym facetem-managerem, który preferuje football z szybką wymianą piłek między zawodnikami. Graham Taylor był takim zawodnikiem, który nie zatrzymywał piłki i grał bezpośredni football.
Taki napastnik jak Crouch, z długimi kończynami, na pewno bardzo dobrze przechwytuje podania, w czym pomagają mu jego długie nogi. Będąc takim niezgrabnym gościem, Crouch może dobrze wykorzystać swoją postawę, mimo że wagowo może przypominać anorektycznego modela. W rezultacie, Peter często jest faulowany, a rzuty wolne przy polu karnym można często zamieniać na bramki. Mniej więcej jak Heskey za swoich dobrych czasów, kiedy wymuszał faule przy polu karnym, a niektórzy sędziowie pochopnie dyktowali rzut wolny.
Są i tacy, którzy wątpią w jakość Croucha i jego wyczucia piłki, ale wystarczy popatrzeć na jego bramki zdobyte wolejem przeciwko Boro oraz Norwich.
Niekoniecznie duży
Zamiast Morientesa grającego u boku Croucha, śmiało można wystawić Luisa Garcie. Drobny Hiszpan nie miałby na pewno wiele takich akcji jak ta z meczu przeciw Pompey, ale z pewnością byłby znakomitym partnerem Croucha. Obaj El Moro lub Luis Garcia mogą grać za Crouchem, inicjująć akcje i ściągać obrońców pozostawiając wolną rękę Crouch'owi.
Luis Garcia w takiej roli mógłby również strzelać dużo goli, tak jak byliśmy świadkami tego w poprzednim sezonie.
Cissé & Crouch
Najszybszy z najwyższym. Podczas gdy obrońcy są ustawieni na linii środkowej boiska i kryją Croucha, to aż się błaga o długie podanie na wole pole, gdzie Cisse mógłby się rozpędzić na tych 50 yardach i popędzić na bramkę.
Lub, bojąc się przyspieszenia, jakim dysponuje Cisse, obrońcy nie bronią się tak wysoko i w tym momencie pojawia się szansa dla Croucha, który dysponuje dobrym uderzeniem z głowy.
Obaj Crouch i Cisse posiadają cechy, które obrońcy najbardziej nienawidzą: niezwykły wzrost, który sprzyja główkowym pojedynkom, oraz piekielne przyspieszenia, które budzi popłoch wśród obrońców.
Aby Crouch odniósł sukces musi szybko zdobyć zaufanie kolegów, zwyciężyć nad sceptykami, oraz unikać błędnego koła nędznych przedstawień pogłębiających obraze o jego anemicznej postawie, wygwizdywaniu i niszczeniu szansy jaką dostał o której na pewno marzył. Jest on przyzwyczajony do wyśmiewania i nazywania człowiekiem do kasacji. Starszy zawodnik poradziłby sobie z tym, ale młodszy chce walczyć. Peter zawsze grał pod jakąś presją, ale nigdy nie miał tak dobrego managera oraz tak utalentowanych kolegów z drużyny.
Cisse & Le Tallec
Współpraca Cisse z Le Tallec’iem zdaje się być na dobrej drodze do rozwoju gry napastników drużyny i zrozumienia na boisku obu piłkarzy. Le Tallec w swoim pierwszym zespole zręcznością dorównywał nawet Dalglishowi, zaś inny napastnik The Reds - Sinama – Pongolle często porównywany był do Rusha. Ten ostatni został teraz nieco zapomniany przez liczne kontuzje, z jakimi się borykał.
W ostatnich dwóch meczach Le Tallec wraz z Cisse odgrywał dużą rolę w napadzie. Dwie na trzy okazje Cisse zostały wykorzystane, uwzględniając fakt, że trzecia została zatrzymana tylko dzięki przyzwoitej obronie przeciwników.
To teraz właśnie zaczynamy widzieć prawdziwe możliwości Le Talleca, jego klasę i szybkość. Zaczynamy widzieć, że on zaczyna dorastać do tej jakże odpowiedzialnej roli w zespole. Benitez nie raz wystawia go na jego ulubionej pozycji, właśnie po to, aby Anthony mógł się rozwijać. Trzeba mieć na uwadze, że zawodnik ten ma dopiero 20 lat więc nadal jest bardzo młody. Jednak już teraz jego braki są na tyle małe, że da się je spokojnie zamaskować i w końcu poprawić, gdyż zawodnik rozwija się naprawdę szybko.
Przybycie Croucha pokazuje ponadto, że w tym sezonie nie będzie na Anfield ‘nudnych’ momentów. Ktokolwiek rozpoczyna grę dla The Reds musi liczyć się z tym, że gra zaczyna się od przyjścia, przez rezerwy aż do alternatywnych rozwiązań.
Rozmaitość to w końcu jedna z zalet futbolu.
Ľródło: redandwhitekop.com
Autor: Qniol
Data publikacji: 22.07.2005 (zmod. 02.07.2020)