Jak zdobyliśmy FA Cup w 1965 roku
Artykuł z cyklu Artykuły
W maju 1965 roku Liverpool po raz pierwszy w historii zdobył Fa Cup. W latach 1914 i 1950, kiedy to Czerwoni grali w finale tych zawodów- przegrywali. Tak jak przysłowie mówi, do trzech razy sztuka, tak kapitan Liverpoolu Ron Yeats mógł unieść puchar dopiero w trzecim rozgrywanym finale w historii.
W grudniu 1964 r. podczas losowania 3 rundy pucharu, los połączył The Reds z West Brom. Na początku sezonu w meczu tych drużyn górą byli gracze WBA, którzy wygrali 3-0 na Hawthorns. To zapowiadało ciężką przeprawę LFC. Szczęśliwie mecz zakończył się zwycięstwem Czerwonych 2-1. Swój debiut w FA Cup zaliczył Tommy Smith, który rozegrał dobre spotkanie. Liverpool tuż przed przerwą zdobył prowadzenie, następnie w drugiej połowie podwyższył na 2-0 i do końca meczu próbował bronić wyniku, tracąc jedną bramkę. Byłby jednak gorące momenty. Kiedy to sędzia podyktował rzut karny dla WBA, jak Ron Yeats podniósł piłkę dłońmi, myśląc że sędzia odgwizdał przewinienie przeciwników. Jednak rzut karny nie został zamieniony na bramkę i gracze Liverpoolu świętowali awans do kolejnej rundy.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Milne, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Smith, Thompson
Wynik: 2-1
Bramki: Hunt 44’, St John 63’
Widzów: 29,851
Podczas losowania czwartej rundy, z urny wyciągnięta została karteczka z napisem Stockport Country. Losowanie odbyło się wtedy, gdy manager Shankly udał się w szpiegowskiej misji, podglądać grą FC Cologne - następnego przeciwnika w Pucharze Mistrzów. W pierwszym spotkaniu, na boisku przypominającym zorane pole padł remis 1-1. W 18 minucie gracze Stocport objęli prowadzenie, a w drugiej połowie Gordon Milne wyrównał i sprawił, że sprawa awansu do kolejnej rundy była otwarta.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Milne, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Smith, Thompson
Wynik: 1-1
Bramki: Milne 51
Widzów: 51,851
Gracze Stockport po wyjazdowym remisie, byli zdeterminowani do awansu. Jednak na nic to im się nie zdało i Czerwoni odprawili ich 2-0, a dokładnie to Roger Hunt pokazał im ich miejsce w angielskim footbalu strzelając 2 bramki. Ten mecz dla Czerwonych był przełomowy. W poprzednim spotkaniu Liverpoolczycy zagrali w białych spodenkach i czerwonych koszulkach, a w tym meczu odwrotnie. W spotkaniu było widać zdecydowanie inny zespół niż w pierwszym meczu. Przewagę Liverpoolu udokumentowała bramka zdobyta w 39 minucie. W drugiej połowie Liverpool również dyktował warunki, strzelając drugą bramkę pod koniec meczu i niszcząc marzenia graczy Stockportu o awansie do kolejnej rundy FA Cup.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Milne, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Smith, Thompson
Wynik: 2-0
Bramki: Hunt 39, 85
Widzów: 24,080
W piątej rundzie los połączył ze sobą Bolton i Livrepool. W tym sezonie Bolton grał w lidze niższej, lecz prezentował dobry poziom gry. Mecz był wielkim wydarzeniem i miał być szansą dla Boltonu na osiągnięcie sukcesu, tym bardziej, że grali u siebie. O losach meczu zadecydowała 1 bramka. Trybuny stadionu do połowy były wypełnione przez zwolenników czerwonych, którzy za wszelką cenę chcieli dostać się na ten mecz by pomoc swojej drużynie. The Reds dominowali przez większą część meczu, ale nie potrafili znaleĽć sposobu na bramkarza gospodarzy. Z minuty na minutę Liverpool coraz bardziej denerwował się swoją niemocą strzelecką. Dopiero w 85 minucie celnym uderzeniem z głowy popisał się niezawodny Ian Callaghan dając zasłużony awans LFC do kolejnej rundy.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Smith, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Arrowsmith, Thompson
Wynik: 1-0
Bramki: Callaghan 85
Widzów: 57,207
W kolejnym losowaniu wylosowany został Leciester- zespół, którego najbardziej obawiali sie gracze Liverpoolu. Leicester był zmorą Liverpoolu w tym sezonie - mimo niskiej pozycji w tabeli wygrał oba ligowe spotkania. Jak na złość warunki atmosferyczne podczas pierwszego spotkania wyjazdowego były złe. Zawodnicy grali na oszronionym twardym boisku mało efektowną piłkę. W tym spotkaniu mało było również sprawiedliwości. Gospodarzom pomagał sędzia liniowy, niejednokrotnie odgwizdując nieprawidłowego spalonego. Mimo wszystko sprawiedliwości stało się zadość na Anfield cztery dni póĽniej.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Milne, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Smith, Thompson
Bramki: -
Wynik: 0-0
Widzów: 39,356
Tylko 4 dni po ostatnim spotkaniu oba zespoły spotkały się ponownie, tym razem na Anfield. Zwycięzca tego meczu miał grać w półfinale z mocną w tym sezonie Chelsea London. Godzinę przed meczem cały stadion został wypełniony przez 530,000 czerwonych fanów. Kiedy w 72 minucie Roger Hunt strzelił bramkę, wszyscy byli pewni, że to Liverpool zagra w ćwierć finale. I tak też się stało. Ta porażka dobiła graczy Leicester, a zawodników Liverpool jakże uszczęśliwiła.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Milne, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Smith, Thompson
Wynik: 1-0
Bramki: Hunt 72
Widzów: 53,324
Czerwoni grali ten mecz, zaledwie kilka dni po męczącym spotkaniu z FC Cologne w Pucharze Mistrzów. Liverpool składał prośbę o przełożenie tego meczu ze względu na mecze Pucharu Europy, ale prośby te zostały odrzucone. Zawodnicy w 3 spotkaniach z Niemcami w których ostatecznie zadecydował rzut monetą stracili wiele sił. Na Villa Park Czerwoni mecz rozpoczęli spokojnie z lekkim dystansem. W meczu dużo się działo, sporo akcji, nerwów. Ostatecznie jednak po godzinie gry Peter Thompson wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Od tego momentu Liverpool grał bardzo rozważnie, wyprowadzając groĽne kontrataki. Jeden z nich zakończył się karnym, po tym jak Chopper Harris ściął St Johna. Willie Stevenson bez problemów wykorzystał jedenastkę. Także na Wembley otworzyły się dla nas bramy, gdzie mieliśmy się spotkać w finale FA Cup z Leeds.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Milne, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Smith, Thompson
Wynik: 2-0
Bramki: Thompson 63, Stevenson (pen) 79
Widzów: 67,686
Wembley 1965 roku - Finał Fa Cup pomiędzy Liverpoolem a Leeds United. Trybuny oczywiście wypełnione po brzegi. Przeważał czerwony kolor, który wypełniał liczne sektory. Leeds nigdy wcześniej nie zwyciężył Pucharu i był zdeterminowany zdobyć go ty bardziej, że w lidze przegrali tylko z Manchesterem United gorszym bilansem bramkowym. Ku zdziwieniu kibiców, do 90 minuty gry utrzymywał się bezbramkowy remis. Dogrywka przyniosła o wiele więcej emocji niż większość meczu. Strzelone zostały 3 bramki w tym dwie dla Liverpoolu. Zaledwie po 10 minutach dogrywki Gerry Byrne zmuszony został do opuszczenia boiska z powodu złamania kości obojczyka. To wydarzenie świadczy o twardej grze, jaką prezentowali gracze Leeds. Jednak trener- Bob Paisley złożył go do kupy i cudownie Byrne powrócił na boisko. W tamtych czasach nie było czegoś takiego jak zmiany. Roger Hunt przełamał bramkową niemoc w 3 minucie dogrywki. Wykorzystał celne dośrodkowanie Byrne'a i było 1-0. Gracze Leeds zdołali szybko się podnieść i doprowadzili do wyrównania. . Ian St John, jak zawsze niezawodny w takich momentach, zapewnił Liverpoolowi zwycięstwo w FA Cup 19 minut przed końcem. Wygiął się on niezwykle po crossie Callaghana i głową skierował piłkę do bramki. Puchar nareszcie został zdobyty! Ee-Aye-Addio, We've Won The Cup - śpiewała czerwona połowa stadionu Wembley.
Skład: Lawrence, Lawler, Byrne, Strong, Yeats, Stevenson, Callaghan, Hunt, St John, Smith, Thompson
Sędzia: W.Clements
Wynik po 90min: 0-0
Wynik po dogrywce: 2-1
Bramki: Hunt 93, St John 111
Widzów: 100,000
Ľródło: liverweb.org.uk
Autor: Qniol
Data publikacji: 23.06.2005 (zmod. 02.07.2020)