Czy Harry Kewell jeszcze wróci do wielkiej formy??
Artykuł z cyklu Artykuły
Jak potężny mógł upaść? Forma piłkarza, który kiedyś był wart 50 milionów funtów jest taka, że jego obecność w pierwszym składzie to duża niespodzianka dla wszystkich. Także za każdym razem, kiedy dozna jakiegoś urazu, tym razem w Finale Ligi Mistrzów żegna go porządna porcja gwizdów.
Pozycja Harry’ego Kewella w Liverpoolu słabnie z każdym dniem. Trudny sezon zakończony dużą krytyką po wydarzeniach w Stambule. Mimo, że zdobył zaledwie jednego gola w 30 występach w tym sezonie i prezentował formę, jakiej powstydziłby się każdy pierwszoligowiec, menadżer postawił na niego w najważniejszym meczu od 20 lat!
Ta decyzja szybko okazała się błędną, ponieważ po 25 minutach odezwał się ból w pachwinie i to był koniec meczu dla Australijczyka. Na szczęście Liverpool wygrał ten mecz, ale Harry’ego po raz kolejny spotkała fala krytyki zarówno od kibiców, jak i prasy, po bardzo przeciętnym występie w Stambule, zakończonym kontuzją.
To nie pierwszy raz Kewell był krytykowany w tym sezonie. Wśród fanów rosła frustracja, którzy patrzyli, jak gaśnie piłkarz, który jeszcze dwa lata temu w Leeds dokonywał niezwykłych rzeczy. Początek w Liverpoolu miał dobry, zdobył 11 goli w pierwszym sezonie, jednak nie spełnił oczekiwań wielu osób.
Jego krytycy uważają, że brakuje mu ducha walki i chce grać tylko w ważnych meczach. Także krytykują go za styl życia typowej gwiazdy, której nie chce się pracować na boisku.
Nawet Benitez miał wątpliwości, co do jego poświęcenia na początku sezonu. Był wściekły na liczbę kontuzji, które nękały Harry’ego, i także na fakt, że Kewell mówił, że jest niezdolny do gry, wtedy, gdy był najbardziej potrzebny drużynie. W pewnym momencie doszło nawet do kłótni na łamach prasy pomiędzy Benitezem, a agentem Kewella – Berniem Mandicem i trenerem reprezentacji – Frankiem Fariną, którzy uważali, że Harry potrzebuje odpoczynku. Rafa wyraĽnie dał im do zrozumienia, że klub będzie decydował, kiedy Harry będzie grał.
Nie wiadomo, czy w tym sezonie zarabiał 60 000 funtów tygodniowo, jak donosiły niektóre Ľródła i wielu fanów The Reds uważa, że czas Harry’ego na Anfield dobiegł końca.
Jednak nie wszyscy podzielają to zdanie. Mimo słabej formy Australijczyka w tym sezonie, jest wielu, którzy widzą go w Liverpoolu w kolejnym sezonie i wiele wskazuje na to, że jednym z nich jest też Benitez. W końcu wolała wystawić nie w pełni sprawnego Kewella w Finale Carling Cup i Finale Ligi Mistrzów.
Jego kibice mają nadzieję, że teraz podda się operacji pachwiny i po zabiegu w końcu wróci do dawnej formy. To pozwoliłoby mu na powolną naprawę mocno zepsutej reputacji. Jednak brak postępów będzie oznaczał natychmiastowy koniec kariery Kewella na Anfield.
Jednak na obecną chwilę wydaję się, że Kewell może być spokojny o swoją przyszłość. Benitez pokazał, że chce Harry’ego na Anfield i piłkarz nie zamierza odchodzić. Także Liverpool nie spodziewa się żadnych ofert biorąc pod uwagę słabą formę Australijczyka. Nawet, jeśli jakieś się pojawią, to na pewno szybko kluby się zniechęcą, kiedy zobaczą, ile trzeba zapłacić za Kewella.
Może Benitez, który wygrał Ligę Mistrzów dysponując niepełnym składem, wyciągnie z Kewella to co najlepsze. Może wtedy Kewell będzie podstawowym zawodnikiem Liverpoolu. Może w końcu odzyska dawną formę i będzie grał na miarę swoich możliwości, które są ogromne.
Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 07.06.2005 (zmod. 02.07.2020)