TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1742

Czy Dudek zatrzyma dziś Milan?

Artykuł z cyklu Artykuły


Jerzy Dudek gra dziś w finale Ligi Mistrzów. Najbardziej magicznym finale do lat. Liverpool i Milan zdobywały trofeum dziesięć razy, ich nazwy wyznaczały futbolowe epoki. - Może znów zaczynamy nową erę? Gdybyście wiedzieli, co zobaczyłem w oczach piłkarzy - opowiadał trener Liverpoolu.

Ciekawe, czy Rafa Benitez wie, z jakiego pułapu startował Dudek. Że jako uczeń technikum górniczego schodził pod ziemię w kopalni w Szczygłowicach i zanosiło się na to, iż spędzi tam resztę życia.

We wtorek podczas konferencji prasowej na stadionie AtatĂĄrka Benitez mówił o sprawach najwyższych. Liverpool to pomnik, dla takich legend nawet Liga Mistrzów to nie jest cel ostateczny, tam marzy się o całej serii triumfów. Jak dwie i pół dekady temu, kiedy hegemonia "The Reds" trwała latami. - Wiem, że moi poprzednicy osiągnęli ten poziom [podniósł rękę wysoko w górę - red.], a ja tkwię tutaj [nisko ją opuścił]. Ale krok po kroku będę ich gonił - obiecywał Benitez, który ogłosił już, że pragnie zostać najbardziej utytułowanym trenerem w dziejach klubu.

Trener Carlo Ancelotti też pewnie nie ma pojęcia, że Dudek to dopiero trzeci Polak w finale najważniejszych klubowych rozgrywek. On sam zaliczył kilka zwycięskich - dwa jako piłkarz, trzeci jako trener. Milan miał swoją złotą erę na przełomie lat 80. i 90. Jeśli dziś zwycięży, będzie najbardziej utytułowanym - biorąc pod uwagę międzynarodowe trofea - klubem świata. Na razie tyle samo (15) zdobył Real Madryt. - Mam mniej wątpliwości niż kiedykolwiek, że będzie dobrze - oświadczył we wtorek Ancelotti.

Dudek? On zagra?

Dudek zawsze był ambitny, ale marzy skromniej. On nie zdobył choćby jednego międzynarodowego trofeum. Był gwiazdą ligi holenderskiej, wystąpił na mundialu, ale dopiero dziś widać, ile osiągnął. Dziś -na tle piłkarzy, z którymi zagra.

Polski bramkarz jako chłopiec uczył się na mechanika maszyn i urządzeń górnictwa podziemnego - Paolo Maldini (siedział wczoraj najbliżej Pucharu) podziwiał w jego wieku tatę Cesarego, wielką gwiazdę Milanu. Dudek zaczynał w Sokole Tychy, który dziś już nie istnieje - talent nastoletniego Clarence'a Seedorfa pielęgnował sztab szkoleniowy Ajaksu Amsterdam, czyli najbardziej renomowanego przedszkola dla cudownych dzieci piłki. Dudek jako zupełny żółtodziób ruszył w wielki świat, czyli do Feyenoordu Rotterdam - Steven Gerrard, talizman Liverpoolu, trenuje w klubie z rodzinnego miasta od ósmego roku życia. Dudek wyjeżdżał z peryferii piłki - nawet gwiazdor Milanu Andrij Szewczenko mógł jako nastolatek zabłysnąć w LM, bo Ukraińcy mieli swoje Dynamo Kijów.

Przecież przed Dudkiem do finału dotarli tylko Zbigniew Boniek i Józef Młynarczyk - lecz dokonali tego w czasach, kiedy Polacy mieli markę, kiedy nasza piłka należała do światowej elity.

Sam Maldini osiągnął więcej niż wszyscy Polacy razem wzięci - to już jego siódmy finał najważniejszych klubowych rozgrywek (więcej zaliczył tylko w latach 50. i 60. Gento z Realu Madryt). I 149. mecz w europejskich pucharach, Dudek (polski rekordzista) zaliczył ich ponad dwa razy mniej. Nic dziwnego, że kapitan rossonerich wyglądał wczoraj na lekko znużonego, beznamiętnie zapewniając, iż drużyna jest u szczytu możliwości. Seedorf za to na żadne pytanie nie odpowiadał serio. - Czego się spodziewam? Że zaczniemy finał o 20.45 - rzucał i wybuchał śmiechem. Może się zdziwić, w Turcji przesuwa się zegarki o godzinę, piłkarze mają wyjść na murawę dokładnie o 21.43. Ale Holender też przeżył już w piłce wszystko. Nikt inny nie zdobył najcenniejszego pucharu w barwach trzech klubów (Ajax, Real, Milan).

- Oczywiście wiemy, jak pokonać Dudka. Zapraszam w środę, to zobaczycie - odgrażał się Seedorf. Godzinę póĽniej polscy dziennikarze próbowali wymóc na obrońcy Samim Hyypii obietnicę, że ich rodak będzie miał spokojny wieczór. - Teraz to nawet nie wiem, czy Jerzy zagra - wypalił Fin. Nawet on jest bardziej utytułowany od Dudka, bo grał na Anfield Road w niesamowitym roku 2001, kiedy Liverpool sięgnął po pięć trofeów, w tym Puchar UEFA.

Przebić Tomaszewskiego

Hyypia nie miał racji, Polak to pewniak, choć Benitez jak zwykle ogłosi skład na godzinę przed gwizdkiem. Za to u Włochów nic nie jest pewne. W piątek w ośrodku treningowym Milanello wylądował helikopter, wysiadł z niego premier i jednocześnie właściciel klubu Silvio Berlusconi i uciął sobie pogawędkę z Ancelottim, na którym już kilkakrotnie wymuszał decyzje personalne, a potem jeszcze się okazywało, że miał rację. Jako premier formalnie zrzekł się prezesury, dlatego klub prezesa nie ma, bo póki Berlusconi żyje - kpią Włosi - nikomu fotela nie odda.

- Teraz też dawał mi rady, ale ustne, a jeśli nie mam niczego na papierze, to nie muszę słuchać - zeznał wczoraj trener Milanu. Dziennikarze zaczęli wspominać, jak przed zwycięskim finałem z Juventusem sprzed dwóch lat krążyła kartka, na której Berlusconi rozrysował szkoleniowcowi taktykę. Było mnóstwo zawijasów, strzałek, a i tak skończyło się karnymi.

Czy i tym razem one rozstrzygną? Trenerzy odpowiadali, jakby się umówili.

Ancelotti: - Æwiczymy je, ale bez przesady. To sprawa psychologii, zwłaszcza w finale. Teraz ktoś może trafiać za każdym razem, a potem będzie się bał podejść do piłki.

Benitez: - Nie ćwiczymy ich w ogóle. Tu nie chodzi o to, czy umie się kopnąć piłkę, czy nie, ale o presję. Na treningu jej nie wyczarujesz.

Być może Hiszpan sądzi, że znów uda się powalić rywala pierwszym ciosem. W 1/8 finału jego piłkarze prowadzili z Bayerem Leverkusen po kwadransie. W ćwierćfinale z Juventusem - po dziesięciu minutach. W rewanżowym półfinale z Chelsea - po 180 sekundach. Pozostało tylko pobić rekord finałów - w 1959 roku Enrique Mateos z Realu trafił w pierwszej minucie.

Dudek tego raczej nie dokona, ale i on ma prawo marzyć o przejściu do historii - dorównaniu Tomaszewskiemu i Młynarczykowi. W Stambule spotkałem kibica Liverpoolu i po chwili rozmowy - jak zwykle - zeszło na człowieka, który zatrzymał na Wembley Anglię. Nazwisko Tomaszewskiego liverpoolczyk wymawiał bezbłędnie. Z "Jerzym" ciągle miał problem. Nauczy się. Niech tylko Dudek zatrzyma Milan.

Ľródło: gazeta.pl



Autor: AirCanada
Data publikacji: 25.05.2005 (zmod. 02.07.2020)