ATA
Atalanta
Europa League
18.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1049

Dlaczego Liverpool pokona AC Milan

Artykuł z cyklu Artykuły


Tak wiem, patrząc na skład Milanu to brzmi, jak stwierdzenie jakiegoś szaleńca. Nazwiska poruszają i onieśmielają: Maldini, Shevchenko, Stam, Seedorf, Crespo, Tomasson, Nesta, Cafu. To wymarzona jedenastka.

Jednak wystarczy myślenia w stylu Shankly’ego i wszystko się rozpada. Wszyscy pamiętamy co powiedział Bill przed pamiętnym meczem z Manchesterem United w latach 60-tych.

Maldini już się starzeje (przecież kogo kiedyś w meczu towarzyskim Milan Baros zamęczał na śmierć), Seedorf to leń, który zrobił karierę, ponieważ był we właściwym miejscu, we właściwym czasie, Cafu nigdy nie był dobry w obronie, a teraz jest nawet gorszy, Crespo nie zdobywał goli w Anglii, Tomasson zawiódł na całej linii grając w Newcastle, Kaka- no cóż po włosku to znaczy ‘gówno’, a Gattuso biega, jak oszalały pies po całym boisku.

Tymczasem bramkarzem jest Brazylijczyk, to mówi samo za siebie! W Brazylii nikt nie zostaje bramkarzem z wyboru, to był po prostu bezużyteczny, gruby dzieciak, który nie potrafił grać w polu. Szczerze mówiąc, szukanie bramkarza w Brazylii można porównać do poszukiwania dobrego wina na Antarktydzie.

I oni wszyscy są zmęczeni. Milan przed finałem rozegra trzy mecze, a Liverpool dwa. Przed meczem w Stambule Liverpool ma 10 dni wolnych, a Milan w poprzedzającą niedzielę gra z Palermo i wygląda na to, że będzie musiał wygrać ten mecz. Benitez udowodnił jedno, że jeśli ma czas na przygotowanie się, to jest mistrzem – więcej czasu pozwoli mu na lepsze przygotowanie. Zawsze Anglicy mieli miano, że zaczynają sezon, jak Lwy, a kończą jak owce (słowa Michela Platiniego), ale tym razem dzięki rotacji Beniteza i kontuzjom, niemal wszyscy zawodnicy będą można by rzec wypoczęci.

Oglądałem PSV w obu meczach z Milanem, w których byli wyraĽnie lepsi (gdyby mieli klasowego snajpera, to wyniki byłyby dwucyfrowe), i byłem zaskoczony, że rozpoznawałem tak niewielu zawodników. Nie oglądałem piłki holenderskiej i było wiadomo, że PSV grają dobrzy piłkarze, ale nie są to zawodnicy klasy światowej. Rozpoznawałem jedynie Van Bommela i Cocu. Holendrzy naprawdę mogliby nam sprawić duże problemy w Finale, na pewno graliby inaczej niż Milan. Gdyby wykorzystali tą szansę to byliby w Finale i wtedy niestety to Liverpool byłby faworytem.

PSV to była drużyna, zjednoczona przez dobrego menadżera. Liverpool pod wodzą Beniteza w Europie też gra lepiej, niż się wszyscy spodziewali. W drużynie Liverpoolu jest więcej uzdolnionych piłkarzy niż w PSV i Milan o tym wie. Każdy, kto spojrzy na skład Milanu i pomyśli, że już wygrali to lepiej niech spojrzy na naszą drużynę.

Stevena Gerrarda na kontynencie otacza tak jakby mistyczna aura. On ma wszystko, co powinien mieć Anglik: siłę fizyczną, pragnienie zwycięstwa, nigdy się nie poddaje, jeszcze ma wyjątkowe umiejętności techniczne i biega, jak gazela. Xabi Alonso ma technikę, jak nikt we Włoszech. Jego umiejętności są dobrze znane w kraju, który ceni dobrze podających zawodników. Reputacja Didi’ego Hamanna jest zbliżona do Claude’a Makelele, obaj są symboli niemal kompletnego defensywnego pomocnika. Włosi pięć lat temu nawet interesowali się Igorem Biscanem.

Całe Włochy oglądały mecz z Chelsea w telewizji, tak samo spotkanie z Juventusem. Teraz Jamie Carragher będzie uważany za jednego z najlepszych obrońców. Sami Hyypia już wcześniej wypracował swoją markę i teraz o sobie przypomniał.

John Arne Riise jest jednym z tych piłkarzy, którzy mimo, że grali Ľle to dobrze wypadają oglądając skróty. Oddaje strzał za strzałem. Włosi także nie zapomną, że kilka lat temu 5 czołowych klubów chciało kupić Harry’ego Kewella za 25 milionów. Rozumieją zdanie: ‘Forma jest czasowa, klasa jest wieczna’. To samo pomyślą o Jerzym Dudku, którego doświadczenie teraz przynosi korzyści.

Także zdają sobie sprawę, że przez kolejne 3 tygodniem Kewell i inni będą w lepszej formie kondycyjnej. Wiedzą, co potrafi Djibril Cisse (chcieli go pozyskać latem), który we wtorek już przypominał tego normalnego Djibrila i także Alonso będzie grał coraz lepiej. Również nie zapominajmy, że Milan Baros był królem strzelców na EURO 2004. W tej drużynie są umiejętności. Nie zapominajcie o tym. Milan na pewno będzie pamiętał.

W końcu jest nowy bohater The Reds. Luis Garcia jest gwiazdą w fazie pucharowej w tym sezonie: 5 goli w 6 meczach. Kiedy grał pod presją to mały Hiszpan nigdy nie zawodził.

Głód

AC Milan jest doświadczoną drużyną, ale czy są głodni zwycięstwa tak jak Liverpool? Odpowiednia motywacja jest kluczem do sukcesu. Bardzo często małe wydarzenia z przeszłości dodają wiary we własne możliwości. WeĽmy sobie na przykład zdobywców tytułu, Chelsea. 1 stycznia Joe Cole strzelił zwycięską bramkę na Anfield, żeby zapewnić sobie drugie ligowe zwycięstwo nad Liverpoolem w tym sezonie. Ostatni raz kiedy pokonali LFC 2 razy w sezonie był w 1955 gdy po raz ostatni zdobyli mistrzostwo. To zwycięstwo, to był znak, że to jest ich rok i nic ich nie powstrzyma i jak wiemy faktycznie nikt ich nie powstrzymał. W piłce nie chodzi tylko o fizyczną stronę gry, ale także psychiczną, ponieważ gra się ciałem, ale ciało kontrolowane jest przez umysł.

Podczas gdy Milan będzie zmęczony, piłkarze Liverpoolu będą podekscytowani jazdą na dużej fali. Wygranie turnieju nie jest takie trudne, konsekwentne bronienie mistrzostwa lub reputacji jest trudniejsze. Liverpool nie jest jeszcze w tej fazie gdzie wygrywanie jest normalne. Dla Liverpoolu wygrywanie to bonus.

Kolejnym pozytywem jest powrót wielu zawodników z kontuzji i tu nie chodzi tylko o to, że znów mogą grać, tu chodzi o to, że wrócili akurat teraz, nie przedtem nie póĽniej, ale teraz na sam koniec, na ostatnią misję.

Jeżeli mowa o głodzie to nie można nie wspomnieć o Djibrilu Cisse i Xabim Alonso. W tym sezonie można powiedzieć, że nie istnieli i nie powinni już w nim zaistnieć. Celem była gra w przyszłym sezonie, a w przypadku Djibrila cel to było zagrać w piłkę- nie ważne kiedy nawet w 2007.

W dzisiejszych czasach w piłce panuje taka presja, że spotykamy się z paradoksem, że ten słabszy jest faworytem. Słabsi są wolni i mogą robić co chcą, bo nikt nie wymaga od nich, że odniosą zwycięstwo. Z kolei na faworycie ciążą wymagania kibiców, trenera i wszystkich co są związani klubem. Czasami jest trudniej z wiekiem. Były piłkarz Liverpoolu Alan Hansen za kończył swoją karierę, ponieważ wielokrotnie wymiotował przed ważnymi meczami. Ale z drugiej strony piłkarze Liverpoolu też są doświadczeni i większość z nich grała w ważnych meczach: Carragher, Dudek, Gerrard, Hyypia i Hamman mają za sobą 5 pucharowych finałów

a Niemiec grał nawet we finale mistrzostw świata.

Ale główny powód dla którego należy wierzyć w sukces „The Reds” jest manager. Rafa potrzebował zaledwie 10 miesięcy z Valencią, żeby zakończyć 31-letnie oczekiwanie na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. Może będzie potrzebował tylko 10 miesięcy z LFC, żeby zakończyć 21-letnie oczekiwanie na najważniejszy puchar w Europie.

Czasami grał ofensywnie a czasami grał defensywnie, ale cokolwiek zrobił wyszedł z tego zwycięsko. Rafa jest mistrzem przygotowania przed ważnymi meczami, geniuszem taktyki , szczególnie na Europejskiej scenie. Szczęście mu dopisuje i ma za sobą kibiców, więc możemy oczekiwać nieoczekiwanego w Stambule, potrzeba tylko trochę wiary chłopcy i dziewczęta, trochę wiary...

W tłumaczeniu pomógł mi DeDe za co bardzo serdecznie Mu dziękuje.



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 08.05.2005 (zmod. 02.07.2020)