WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 966

Przed rewanżem z Chelsea

Artykuł z cyklu Artykuły


Chelsea w tegorocznej Lidze Mistrzów przegrała 3 razy w wyjazdowych spotkaniach. Uległa FC Porto, Barcelonie i Bayernowi Monachium. Tak więc, można pokonać podopiecznych Jose Mourinho na własnym stadionie i Liverpool musi w to po prostu uwierzyć. Zresztą w pierwszym meczu na Stamford Bridge okazało się, że nie taki diabeł straszny. Wystarczy jeszcze wspomnieć, że The Blues strzelili Barcy i Bayernowi łącznie 8 bramek na Stamford (po 4 w każdym) a na The Reds nie znaleĽli recepty.

Atmosfera na Anfield Road będzie z pewnością fantastyczna. To będzie wielkie piłkarskie święto w Liverpoolu. Czerwoni znowu mają szansę powrócić do pięknej historii sprzed 20, 30 lat kiedy to zdobywali Puchar Europy. Ostatnio na Wyspach dominował jeszcze Manchester United i Arsenal i nadszedł czas na liverpoolski akcent. Kiedy we wtorkowy wieczór Fani Liverpoolu zaczną śpiewać „You'll Never Walk Alone” z podniesionymi w górę szalikami na The Kop, zrobią z pewnością wrażenie na piłkarzach i kibicach Chelsea. Pamięcią można wtedy wrócić do wspaniałych czasów klubu z Anfield, gdy reprezentowali go m.in. tacy piłkarze jak: Dalglish, Souness, Rush. Gdy widzisz w tunelu przed wejściem na stadion te zmobilizowane twarze piłkarzy Liverpoolu to jest Ci od razu lepiej. Jak podopieczni Rafy Beniteza będą zmotywowani do tego spotkania? O to nie trzeba chyba nawet pytać. Oni zostawią z pewnością wiele sił na płycie boiska a Steven Gerrard odda nawet serce, byle tylko awansować do upragnionego finału Ligi Mistrzów o czym Nasz kapitan marzył przecież od dziecka.

Jeśli chodzi o piłkarzy The Blues to z pewnością mają przewagę doświadczenia nad Liverpoolem pod względem gry na europejskim poziomie. Wielu grało już w Europie zarówno w klubowych jak i reprezentacyjnych meczach o najwyższą stawkę. Chelsea tutaj ma więc „papierową przewagę”. Czy jednak to wszystko będzie miało znaczenie podczas wtorkowego wieczoru przy Merseyside? Z której strony by nie spojrzeć to jest to tylko jeden mecz. Spotkanie, które zadecyduje. Londyńczycy w tym roku wygrali już Puchar Ligi (pokonując w finale Liverpool), wczoraj zapewnili sobie tytuł Mistrzów Anglii a teraz mają chrapkę na Champions League. Jeśli The Reds nie wyeliminują Chelsea to ten sezon skończy się dla nich kompletną klapą. W lidze spisują się słabiutko i 4-miejsce wydaje się już poza ich zasięgiem. Wygranie w tej edycji Ligi Mistrzów to ostatnia deska ratunku dla chłopców Beniteza, by reprezentowali Anglię w przyszłorocznej edycji tych prestiżowych rozgrywek.

Występy Liverpoolu na własnym stadionie w tej edycji Champions League z pewnością mogą budzić respekt. Przegrywały tu przecież Monaco, Olimpiakos, Bayer Leverkusen i Juventus Turyn. Tylko Deportivo udało się zremisować, ale tylko dzięki fatalnej dyspozycji strzeleckiej napastników Czerwonych. Wielu z Nas z pewnością bardzo martwią słabiutkie występy Liverpoolu w lidze przed meczami Ligi Mistrzów. Nie należy brać sobie jednak tego za bardzo do serca, bowiem przed spotkaniami 1/8 i ¼ LM także w lidze graliśmy mizernie, by potem w wielkim stylu wracać do gry w Champions League.

Chelsea przed występem na Anfield będzie miała jednak więcej opcji w ofensywie. Szczególnie jeśli do dyspozycji Mourinho będzie Duff i Robben. Zastanowić się także można, która drużyna jest pod większą presją. Zdaje się, że jednak jest to Liverpool. W końcu to ostatnia szansa na Ligę Mistrzów w przyszłym roku. Chelsea ma to zapewnione dzięki triumfowi w Premiership. Drużynie z Londynu oczywiście zależeć będzie na finale w Stambule. BądĽ co bądĽ na Anfield Road wystarczy im tylko bramkowy remis. Drużyna świetnie grająca z kontry może tego dokonać. Wiele zależeć będzie od defensywy Liverpoolu. Jeśli zagra tak jak w pierwszym meczu a napastnicy będą mieli dobrze ustawione celowniki to występ The Reds 25 maja w Stambule może stać się faktem.

Ľródło: Guardian, własne



Autor: AirCanada
Data publikacji: 01.05.2005 (zmod. 02.07.2020)