TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1841

Pierwsza europejska noc na Anfield

Artykuł z cyklu Artykuły


Czterdzieści lat temu, Liverpool rozegrał swój pierwszy europejski mecz na Anfield Road. Spotkanie zostało rozegrane w poniedziałek, 14 września 1964 roku. Przeciwnikiem Czerwonych był mistrz Islandzki - K.R. (KnattspyrnufĂ©lag ReykjavĂ­kur - The ReykjavĂ­k Football Club). Pierwsze spotkanie w ReykjavĂ­ku zakończyło się zwycięstwem The Reds 5-0. Dla wszystkich było jasne, że w drugim meczu Islandczycy również polegną.

Ekipa K.R. w Liverpoolu zdecydowanie była w centrum uwagi publicznej. W końcu byli pierwszym zagranicznym klubem, grającym na Anfield w rozgrywkach opartych na rywalizacji. Miejscowe gazety rozpisały się na temat gości. Skupiając się nie najmniej na ich żonach! Zawodnicy K.R. wzięli ze sobą swoje żony i narzeczone na małe wakacje!

Liverpool przegrał swój mecz ligowy w sobotę przeciwko Sheffield Wednesday 1-0. W rzeczywistości The Reds wygrali tylko dwa mecze w pierwszych siedmiu spotkaniach sezonu. Peter Thompson i Gordon Wallace nie byli w formie. Zatem Scot Bobby Graham zadebiutował na Anfield, a Alan A´Court zajął inne dostępne miejsce do zagrania, czym doświadczył swojego ostatniego meczu podczas wspaniałej Liverpoolskiej kariery..

Wszyscy oddani Liverpoolczycy z dobrym nastrojem, niecierpliwie oczekiwali pierwszego europejskiego spotkania na Anfield. Spiker powitał gości z Islandii przed grą. W jednej islandzkiej gazecie- TĂ­minn (The Time), zostało przytoczone to, że narodowe hymny Anglii i Islandii zostały zagrane przed rozpoczęciem, tak jak przed meczami narodowymi. Islandzki dziennikarz napisał: "To jest niespodziewane usłyszeć długowłosych Liverpoolczyków - Beatlesów śpiewających 'God save the queen'". Ron Yeats zwyciężył losowanie i K.R. w pierwszej połowie grał w kierunku The Kop. Islandzka drużyna grała znacznie lepiej niż w pierwszym spotkaniu i według islandzkiej prasy zagrali najlepszy mecz w sezonie.

Liverpool grał w czerwonych koszulkach i białych spodenkach. Wszystkie czerwone stroje nie były jeszcze na miejscu. K.R. grał w takich koszulkach w paski jak gra Newcastle. Pierwsza połowa była zwłaszcza dobra w wykonaniu Islandczyków. Goście już w pierwszych minutach mieli pierwszą dogodną okazję. Ale to Liverpool otworzył wynik spotkania strzelając w trzynastej minucie bramkę, a strzelcem gola był Gerry Byrne, który miał zaszczyt strzelić pierwszego europejskiego gola Liverpoolu na Anfield Road. Jego próba strzału z 30 jardów w kierunku okienka bramki była naprawdę historycznym momentem. Dziesięć minut póĽniej Ian St. John oddał celne uderzenie z środka pola karnego. Ale w trzydziestej minucie Islandczycy zdołali odpowiedzieć. Dobre podanie zakończył strzałem Gunner Felixson przed The Kop. Tłum na Anfield obsypał oklaskami Gunnar'a po tym jak zdobył gola.

Druga połowa przebiegała pod stałym pressingiem Liverpoolu. Przez całą połowę fala za falą przybywała do The Kop podczas nieustających ataków Liverpoolu. Roger Hunt w trzydziestej minucie zdobył trzecią bramkę dla The Reds. Jego strzał nie był zbyt dobry i Heimir Gudjónsson powinien był bez problemów obronić go. To była jedyna pomyłka bramkarza w meczu. W 65 minucie debiutant Bobby Graham zdobył następna bramkę. Uderzył głową po dośrodkowaniu z lewej strony. Dwie minuty póĽniej Willie Stevenson ustrzelił z dużej odległości kolejną bramkę. Był on znacznie dalej od bramki niż Gerry Byrne, kiedy otwierał wynik. Uderzenie Willie'a było najlepszym w meczu. Ostatnią bramkę w 74 minucie zdobył Ian St. John. Liverpool mógł zdobyć więcej goli, ale bramkarz K.R., Heimir GuĂ°jónsson, był najlepszym zawodnikiem drużyny, a także był często oklaskiwany przez The Kop za wspaniałe wyczyny. The Kop nawet dodawało otuchy kraczą K.R. i wygwizdywali ich samych z uśmiechem na twarzy. Ale gorąco było u bramkarza K.R. który fantastycznie interweniując dał sobie radę z strzałami Rogera Hount'a, Ron'a Yeats'a i Bobby Graham'a w drugiej połowie. Bobby miał jeszcze jedną szansę w ostatniej minucie, kiedy piłka po jego strzale uderzyła w poprzeczkę. Liverpool zwyciężył, choć mógł znacznie wyżej.

The Kop świętowało zwycięstwo w debiucie w europejskich rozgrywkach nocą na Anfield. Ale Liverpoolski tłum miał wojującego ducha, co do Islandczyków i oklaskiwał ich kiedy k zabrzmiał końcowy gwizdek. The Kop nawet śpiewało "ReykjavĂ­k, ReykjavĂ­k, ReykjavĂ­k" na koniec. Islandzka gazeta, TĂ­minn, napisała: "To było jasne, że tłumowi podobała się gra K.R.". Czerwoni okazali uszanowanie i oklaskiwali Islandczyków poza boiskiem. Islandzki reporter powiedział kapitanowi Liverpoolu Ronemu Yeatsowi, że drżały ręce każdemu zawodnikowi K.R. Gracze K.R byli dumni z siebie mimo porażki 11-1 w dwumeczu. Końcowy wniosek w TĂ­minn był taki: "Ten mecz oznacza koniec naszego pierwszego europejskiego doświadczenia. Wszystko co zrobiliśmy można uznać za zrobione dobrze. Oczywiście Liverpool zwyciężył w sumie 11-1, ale nie można było oczekiwać mniejszej porażki z angielskim mistrzem.”



Autor: Qniol
Data publikacji: 17.04.2005 (zmod. 02.07.2020)