Robbie Fowler – Strzelecki Fenomen
Artykuł z cyklu Artykuły
Robert Bernard Fowler urodził się 9 kwietnia 1975 roku w biednej dzielnicy Liverpoolu Toxeth, gdzie bezrobocie było normą. Robbie już od najmłodszych lat interesował się piłką nożną a jego ukochanym klubem był Everton. Fowler był przeciwnikiem Iana Rusha odkąd ten przyczynił się do zwycięstwa Liverpoolu w Derbach z Evertonem. Młody Robert jak każde dziecko uczęszczał do szkoły, gdzie dzięki swojemu talentowi i zapałowi do gry został wybrany do drużyny U-14. Tam zauważył go wysłannik Liverpoolu FC Jim Aspinall. Przez pewien okres czasu Fowler grał również dla Evertonu. Był na tyle dobrym graczem, że pomimo tego, iż miał 14 lat grał w drużynie U -17. Gdyby nie fakt, że miał już zagwarantowany kontrakt z Liverpoolem to kto wie jak potoczyły by się losy przyszłego ulubieńca „The Kop.” Ostatecznie Fowler odrzucił Everton i podpisał profesjonalny kontrakt z Liverpoolem FC w dniu swoich siedemnastych urodzin.
„ Kenny Dalglish był menedżerem kiedy podpisywałem kontrakt z Liverpoolem. Pamiętam jak czasami po treningach Kenny podwoził mnie do domu, co było dla mnie czymś niesamowitym. Nie mogłem się doczekać by następnego dnia w szkole opowiedzieć o tym swoim kolegom. Steve Heighway, który nadal jest odpowiedzialny za szkolenie młodzieży bardzo mi pomógł w tym czasie, za co jestem mu niezmiernie wdzięczny.”
Robbie Fowler pierwszy raz posmakował możliwości zagrania w pierwszym składzie The Reds pod koniec sezonu 1992 - 1993. Liverpool grał z Boltonem w Pucharze Anglii a Robbie przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych. Zaufaniem trenera nie został również obdarzony w ligowym meczu z Tottenhamem w którym Liverpool pokonał Londyńczyków 6:2. Mimo wszystko Fowler ciężko pracował i wierzył, że przyjdzie dzień w którym dostanie swoja szanse na pokazanie tego co potrafi. Pierwszy międzynarodowy występ zanotował latem w drużynie U-18. Fowler rozpoczął turniej na ławce rezerwowych cierpliwie czekając na swoją szanse. Doczekał się jej pod koniec rozgrywek pokazując swój strzelecki potencjał zdobył pięć bramek w czterech meczach. Reprezentacja Anglii U-18 zdobyła w tych zawodach mistrzostwo Europy.
Przyszła także pora na debiut w Barwach Liverpoolu. Fowler dostał szanse w meczu Pucharu Coca-Coli, w którym Liverpool zagrał z Fulham. Robbie zdobył bramkę a The Reds zwyciężyli to spotkanie 3:1. W meczu rewanżowym Fowler zaskoczył wszystkich strzelając Londyńczykom aż pięć bramek co udało się tylko czterem zawodnikom w historii klubu.
Po tych wyczynach coraz częściej zaczęto wymieniać nazwisko „Fowler” na Merseyside.
Młody i utalentowany napastnik Liverpoolu z numerem 11 na plecach zagrał swój pierwszy ligowy mecz przeciwko Chelsea Londyn. The Reds zajmowali po trzech porażkach z rzędu 13 pozycje w tabeli, jednak obecność Fowlera nie pomogła Liverpoolowi pokonać The Blues i czwarta przegrana stała się faktem. Pierwsza bramkę w Premiership zdobył w meczu przeciwko Oldham. Z meczu na mecz Fowler czuł się coraz lepiej i pewniej w szeregach Liverpoolu co udowodnił już w piątym występie w lidze notując pięknego hat-tricka przeciwko drużynie Southampton. Fowler szedł za ciosem i po piętnastym meczu w barwach Liverpoolu miał na koncie już 13 goli. Stało się jasne, że Robbie Fowler jest niezwykłym napastnikiem.
Niestety Robbie doznał poważnej kontuzji w FA Cup przeciwko Bristol City i przez 2 miesiące był wyłączony z gry. Pierwszy sezon Fowlera można zaliczyć do bardzo udanych, ponieważ był to sezon pełen niespodzianek, w którym Robbie musiał walczyć o miejsce w pierwszym składzie oraz zmagał się z kontuzją a jednak warto zauważyć, iż zdobył 18 bramek w barwach Liverpoolu, czyli tyle samo, co jego kolega z drużyny Ian Rush, który zanotował większą ilość występów.
Fowler w nowym sezonie 1994-1995 nie próżnował. Zaczął ostro strzelając w trzech pierwszych spotkaniach pięć bramek a to była połowa goli, którą musiał zdobyć w ciągu całego sezonu. Kolejnym wyczynem młodego napastnika Liverpoolu był do niedawna najszybszy Hat-trick Premiership, którego zdobył w meczu z Arsenalem Londyn w 4 minuty i 35 sekund. Fowler powiedział po tym spotkaniu:
„ Nie sądziłem że to się stało tak szybko. Byłem skoncentrowany na grze i wydawało mi się że to było co najmniej 15 minut.”
Robbie Fowler za swoja świetną grę został wynagrodzony. Liverpool zaoferował mu czteroletni kontrakt na sumę miliona funtów, co było znacznym krokiem w przód jeżeli chodzi o zarobki piłkarza, gdyż wcześniej dostał 500 funtów tygodniowo. Po tym wydarzeniu Robbie nie potrafił strzelić gola w czterech kolejnych meczach. Szczerze wątpię by było to związane z podniesieniem pensji piłkarza, jednak pojawiły się różne opinie i spekulacje na ten temat. Na szczęście Fowler nie dał prasie zbyt wiele czasu na krytykę i po raz kolejny udowodnił swoja wielkość strzelając 15 bramek w 16 następnych spotkaniach. Minęła połowa sezonu a ulubieniec „The Kop” miał na koncie już 20 trafień.
Trener Liverpoolu Roy Evans był oczarowany magią napastnika z Merseyside:
„Robbie ma ogromny potencjał i talent. Potrafi być naprawdę przerażający dla przeciwnika. Tak długo jak uczy się od zawodników pokroju Iana Rusha mogę być spokojny o jego przyszłość i prawidłowy rozwój jako piłkarza.”
Robbie uwielbiał grać u boku Iana Rusha mimo, iż w dzieciństwie był jego przeciwnikiem:
„ Ian jest świetnym piłkarzem, który zna się na swoim fachu. Wie wszystko na temat obrońców i już nie raz opowiadał mi o słabych i mocnych stronach zawodników z którymi przyszło mi się zmierzyć. Otworzył mi oczy na wiele spraw związanych z pozycją na której gram. Nigdy nie przestaje mówić, pokazuje mi nowe możliwości i bardzo pomaga mi w trudnych chwilach gdy nie wszystko idzie po mojej myśli. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego że jestem dopisało mi szczęście. W końcu uczę się od najlepszego a jeżeli nie nauczę się od kogoś pokroju Iana Rusha, to od kogo??”
Fowler miał nadzieje że zdobędzie w swojej karierze jakiś puchar i tak też się stało. W Półfinałowym meczu Pucharu Coca-Coli przeciwko Crystal Palace Robbie odegrał pierwszoplanową a zarazem najważniejsza role spotkania strzelając zwycięskiego i jedynego gola meczu. Sytuacja powtórzyła się w meczu rewanżowym. Liverpool awansował do finału i marzenie Fowlera o trofeum było już bardzo blisko.
Napastnik The Reds spoglądając w przyszłość na finałowe spotkanie, które miało się odbyć na stadionie Wembley na którym nigdy wcześniej nie grał, powiedział:
„ Nigdy nie denerwowałem się przed meczem, ale w tej sytuacji wszystko może się zdarzyć. Byłem już wcześniej na stadionie Wembley ale nigdy po to by zagrać. Panuje tam znakomita atmosfera. Wiem, że gdy będę w tunelu prowadzącym na murawę i usłyszę okrzyki fanów to z pewnością po moim karku przejdzie dreszcz emocji i podniecenia. Ian Rush opowiadał mi jak strzelił bramkę w finałowym meczu przeciwko Spurs w 1982 roku i ja również chciałbym to osiągnąć, strzelić gola i być zwycięzca w tym meczu.”
Liverpool pokonał Bolton w finale pucharu Coca – Coli 2:1. Najlepszy przyjaciel Fowlera Steve McManaman zaprezentował wyśmienitą formę i kunszt strzelecki w tym spotkaniu. Steve zdobył obydwie bramki. Natomiast Robbie Fowler w dniu swoich urodzin został wybrany najlepszym młodym piłkarzem roku Premiership. Był również jedynym zawodnikiem, który wystąpił we wszystkich spotkaniach Liverpoolu w tym sezonie oraz był czołowym strzelcem. Fowler zdobył 25 bramek w lidze w 42 meczach. Ogólnie młody utalentowany napastnik Liverpoolu strzelił 31 bramek i został pierwszym piłkarzem w historii Fc Liverpoolu, który strzelił więcej niż 30 bramek podczas jednego sezonu.
Ja osobiście jestem wielkim fanem Robbiego Fowlera i jest On dla mnie najlepszym napastnikiem Liverpoolu wszechczasów. Jest wiele historii i bramek tego piłkarza, o których można było by opowiadać. W życiu Fowlera było zapewne wiele wesołych ale i smutnych chwil, jak każdy piłkarz miał wzloty i upadki. Wiem że bardzo zabolało go rozstanie się z Liverpoolem, który kocha do dziś a w którym nie widział go Gerard Houllier. Myślę, że Rafael Benitez powinien wyciągnąć wnioski patrząc się na karierę Fowlera w Liverpoolu.
Młody utalentowany wychowanek The Reds mający wiele odwagi i wewnętrznej siły, lecz nie za dużo doświadczenia uczy się od prawdziwej Legendy - Iana Rusha jak zostać doskonałym napastnikiem. Uważam, że nasi młodzi zawodnicy potrzebują autorytetu, który mógłby ich nakierować i pomoc w podobny sposób w jaki zrobił to Ian Rush. W głębi serca wiem, że jeszcze doczekamy się wychowanka Liverpoolu pokroju ROBBIEGO FOWLERA.
Ľródło: lfchistory.net
Autor: Gin
Data publikacji: 11.04.2005 (zmod. 02.07.2020)