Niezapomniani Czerwoni - Stan Collymore
Artykuł z cyklu Artykuły
Stan Collymore stał się rozpoznawalnym sportowcem w połowie lat dziewięćdziesiątych. Popularność zawdzięczał skutecznym występom w barwach Nottingham Forest. Dla klubu z City Ground zdobył aż 41 goli w 65 występach.
W sezonie 93/94 dzięki bramkom angielskiego napastnika Nottingham Forest awansowało do Premiership. W najwyższej klasie rozgrywek Collymore natychmiast potwierdził swoją zadziwiającą skuteczność strzelając 25 goli.
Do Liverpoolu Collymore zawitał latem w 1995 roku. Został sprowadzony przez Roy’a Evansa za rekordową wówczas kwotę 8 mln funtów. Jak na tamte czasy kwota transferu była co najmniej absurdalna, jednak był to jedyny sposób ściągnięcia napastnika na Anfield. Poza Liverpoolem piłkarz był łączony również z Evertonem. Po dopięciu kwestii formalnych kibice na Anfield oszaleli z radości, a transfer miał być symbolem powrotu sukcesów.
Entuzjazm kibiców spotęgował debiutancki mecz Collymore’a, w którym Anglik zdobył przepiękną bramkę przeciwko ekipie Sheffield. Po efektownym debiucie piłkarz doznał drobnego urazu, zaraz po powrocie ustrzelił kolejnego efektownego gola, tym razem w meczu z Blackburn Rovers – ówczesnymi mistrzami.
Niestety piłkarz wraz ze swoimi umiejętnościami wprowadził do drużyny także trudny charakter. Po kilku sprzeczkach z trenerem Evansem, Collymore udzielił obszernego wywiadu, w którym mocno krytykował sztab szkoleniowy, klub oraz jego pracowników. Była to duża sensacja, a media dodatkowo nagłaśniały wypowiedz niepokornego napastnika. Kibice byli zaskoczeni – ich nowy idol miał bardzo szybko opuścić Anfield.
Na szczęście sytuacja rozeszła się po kościach, a Roy Evens wyjaśnił sobie z piłkarzem wcześniejsze nieporozumienia. Collymore dokończył sezon 95/96 rozgrywając kilka świetnych meczy. Jednym z takich spotkań było zwycięstwo 4-3 nad drużyną Newcastle. W tym dramatycznym meczu Stan strzelił dwa gole w doliczonym czasie gry. Napastnik zakończył swoją debiutancką kampanie z 19 bramkami na koncie.
Drugi sezon Collymore’a był już mniej owocny. Dla kibiców oraz obserwatorów stało się jasne, iż mimo strzelania bramek Stan nie wpasował się do drużyny. Poza tym napastnik nie potrafił się również zaaklimatyzować w mieście Beatlesów. Collymore przez dwa sezony gry dla Liverpoolu mieszkał więc w odległym Cannock. Codzienne dojazdy nie ułatwiały współpracy ze sztabem szkoleniowym, a także irytowały samego piłkarza. Nie chciał on jednak zamieszkać bliżej. Coraz częściej pojawiały się również krytyczne informacje na temat zaangażowania piłkarza w treningi. Collymore stawał się kapryśny, a koledzy z drużyny nie potrafili się z nim dogadać. Jak się później okazało – Stan cierpiał na poważną depresje.
Wprowadzenie do drużyny młodego Michaela Owena oraz problemy wychowawcze spowodowały sprzedanie Collymore’a do Aston Villi za 7 mln funtów. Pomijając jego reputację poza boiskiem, był to piłkarz przez kibiców lubiany.
Po opuszczeniu Liverpoolu kariera Collymore’a zwolniła tempo. Po trzech sezonach na Villa Park i strzeleniu jedynie 15 bramek piłkarz przechodził kolejno do Leicester, Bradford, oraz hiszpańskiego Realu Oviedo. Pobyt Collymore w wymienionych klubach sprowadzał się właściwie do tego samego scenariusza; piłkarz zaliczał efektowne wejście na murawę, strzelał bramkę, a następnie popadał w konflikt ze sztabem szkoleniowym i odchodził w kontrowersyjnych okolicznościach.
Kariera krnąbrnego napastnika kojarzona jest głównie z ekscesami poza boiskiem. Media często i gęsto rozpisywały się o regularnych wybrykach Collymore’a. Charakter oraz styl życia piłkarza spowodowały, iż media pomijały jego sportowe osiągnięcia. Choć Stan Collymore spędził w Liverpoolu zaledwie dwa lata, do dziś jest wspominany jako ogromy talent, który nigdy tak naprawdę nie rozwinął skrzydeł.
Collymore w dwa sezony strzelił dla klubu 35 bramek.
Angielski napastnik to symbol starej prawdy, iż najważniejsza w sporcie jest psychika.
Autor: Machel
Data publikacji: 23.09.2011 (zmod. 02.07.2020)