EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1206

Kulisy czystki, dwa nowe nazwiska

Artykuł z cyklu Artykuły


Kenny Dalglish został poinformowany, że jego praca jest bezpieczna, ale menedżer Liverpoolu nie ma już żadnych złudzeń co do bezwzględności Fenway Sports Group po tym, jak właściciele klubu zwolnili Damiena Comolliego ze stanowiska dyrektora ds. piłki nożnej.

Prezes Liverpoolu Tom Werner początkowo stwierdził, że Comolli odszedł za porozumieniem stron. Później przyznał jednak, że konieczna była "szybka i sprawna zmiana" z uwagi na przekonania amerykańskich właścicieli, iż "nie był on prawdopodobnie właściwą osobą do realizacji strategii", którą klub wdrożył kierując się przyszłym postępem.

Słabe wyniki Liverpoolu w angielskiej Premier League w tym sezonie zostały wymienione przez Wernera jako jeden z powodów odejścia Comolliego, podobnie jak różnica w ocenie na temat przyszłej strategii klubu i przekonanie właścicieli, że Francuz nie zdołał uzyskać najlepszego stosunku jakości do ceny przy swoich operacjach transferowych. Należy do nich rekordowa przeprowadzka Andy'ego Carrolla za 35 milionów funtów. Napastnik zdobył tylko sześć bramek w Premier League od momentu przejścia z Newcastle United w styczniu ubiegłego roku.

Firma inwestycyjna FSG nie była również w żaden sposób pod wrażeniem reakcji Liverpoolu na zarządzanie kryzysem i sytuacjami problemowymi Luisa Suareza oraz wyrządzonej szkody reputacji klubu w przedmiotowej sprawie. Biorąc pod uwagę jego pozycję, Comolli zawsze był wśród tych pod największym zagrożeniem w razie efektów ubocznych.

Podjąwszy decyzję, że Comolli musiał odejść, firma FSG nie wzięła nawet pod uwagę, iż jutrzejszy półfinał Pucharu Anglii z Evertonem stanie na przeszkodzie w wykonaniu tego ruchu. W trosce o zapewnienie, że stabilność nie jest bynajmniej zagrożona przed tak kluczowym meczem, Werner jasno wyraził, iż pozycja Dalglisha jako menedżera nie jest przedmiotem rozważań mimo niezadowolenia FSG ostatnimi wynikami.

- Mamy wielkie zaufanie do Kenny'ego - powiedział Werner. - Uważamy, że zespół poczyni postępy w przyszłości. Kenny cieszy się naszym pełnym poparciem.

Dalglish podkreślił, iż nie nosi w sobie obawy z powodu zarówno jego własnej pozycji jako menedżera, jak również możliwości, że przygotowania Liverpoolu do półfinału będą zakłócone przez gwałtowne zmiany w personelu. - Proces podejmowania decyzji związanych z prowadzeniem klubu odbywa się co tydzień i taki jest przywilej właścicieli - powiedział menedżer Liverpoolu. - Kroczymy naprzód, aby wypaść jak najlepiej oraz aby uzyskać najlepszy wynik dla klubu. Nie potrzebuję żadnych gwarancji. W sobotę mamy wielki mecz i to jest dla nas najważniejszy punkt odniesienia. Nie pragniemy nic innego, jak zdobyć pozytywny rezultat. Najlepszy sposób, żeby to osiągnąć, to pełna koncentracja na meczu.

- Są powody, dla których Damien odszedł. Nie odszedł jednak, ponieważ występował nieokreślony problem z moją osobą w relacjach o podłożu zawodowym oraz w relacjach w obrębie osobistym. O ile mi wiadomo, to nie było żadnego problemu ze stanowiskiem, które zajmował w klubie. Szkoda, że facet stracił pracę. To nie jest przyjemna sytuacja dla nikogo. Jednak to nie wpłynie na przygotowania do półfinału i Damien też nie chciałby, aby tak się stało.

Przyjaciele z otoczenia 39-letniego Comolliego twierdzą, że był on "niepocieszony i oszołomiony" tym nagłym odejściem. Podkreślał, że został zaskoczony decyzją FSG o zwolnieniu go z obowiązków 18 miesięcy od daty jego zatrudnienia.

O fakcie tym dowiedział się późno w środę na spotkaniu, na którym był obecny Werner i drugi współwłaściciel John W. Henry. Wiadomość o jego odejściu została następnie przekazana piłkarzom Liverpoolu na pośpiesznie zorganizowanym spotkaniu w bazie treningowej Melwood wczoraj rano.

Do tego czasu, firma FSG ustaliła już, że nie będzie odbiegać od modelu dyrektora ds. piłki nożnej wbrew panującej zgodzie, co do tego, że Comolli nie był właściwą osobą na to stanowisko. Lista kandydatów na jego miejsce jeszcze nie została przygotowana, ale FSG jest pod wrażeniem pracy wykonanej przez Johana Cruyffa w charakterze władzy nadzorczej w Ajaksie i meksykańskim klubie Chivas.

Źródła w Holandii podawały wczoraj wieczorem, że Louis van Gaal, który jest bez pracy po tym, jak został zwolniony z funkcji trenera Bayernu Monachium w kwietniu ubiegłego roku, byłby zainteresowany objęciem stanowiska.

W swój ostatni dzień pracy w Liverpoolu, Comolli sprawiał świetne wrażenie według osoby wtajemniczonej w działania klubu. Dyrektor urządził spotkania z agentami zawodników na przyszły tydzień, gdyż zamierzał wzmocnić swoje poszukiwania kandydata na pozycję snajpera i środkowego obrońcy. Pojawił się nawet na lunchu z Wernerem i Henrym w Melwood, jednak żaden z nich nie uczynił aluzji do wydarzeń, które miały nastąpić tego samego dnia.

Werner w imieniu zarządu bezzwłocznie poparł Dalglisha. Dyrektor zarządzający Ian Ayre również otrzymał wotum zaufania. - Wierzymy, że główna kadra zarządzająca jest bardzo silna - powiedział Werner. - Ian Ayre jest wspaniały w roli dyrektora zarządzającego. Mamy wielkie zaufanie do innych ludzi działających na podłożu piłkarskim, a więc odpowiedź brzmi: nie będzie dalszych zmian o doniosłym znaczeniu. Nie chcę wdawać się w szczegóły po podjęciu jakiejś konkretnej decyzji. Uważamy, że drużyna ma w sobie wystarczająco dużo talentu, aby zwyciężać. Jak już mówiłem jesteśmy niezadowoleni z wyników do tej pory.

Właściciele osiągnęli także porozumienie w sprawie dr. Petera Bruknera i na jego podstawie szef Liverpoolu ds. medycyny sportowej i nauk sportowych opuści klub po zakończeniu sezonu. Jego stanowisko ma być obsadzone przez Darrena Burgessa, który zajmuje się przygotowaniem fizycznym. Rychłe odejście Bruknera - który był znany jako Doktor Hollywood pośród zawodników - nie budzi zdziwienia, gdyż Australijczyk nie zgadzał się z Dalglishem w zupełności i w rezultacie jego wpływ zmalał.

Tony Barrett



Autor: Damian
Data publikacji: 13.04.2012 (zmod. 02.07.2020)