TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1875

Dalglish jest niezbędny

Artykuł z cyklu Artykuły


Im więcej przyglądasz się Liverpoolowi, nawet biorąc pod uwagę jutrzejszy półfinał FA Cup, tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że klub utknął w pewnego rodzaju próżni. Są wiecznie w podróżny z chwalebnej przeszłości do świetlanej przyszłości, ale bez względu na ilość światełek, które widzą, pozostają zaklinowani w problematycznej teraźniejszości.

Damien Comolli był jednym z wielu zatrudnionych z wytycznymi wprowadzenia klubu w 21 wiek. Jego zatrudnienie w roli dyrektora ds. piłki nożnej w listopadzie 2011 roku, 20 dni po przejęciu klubu przez Fenway Sports Group, było opisywane, jako "śmiały i innowacyjny" krok dla klubu, który czuł potrzebę modernizacji. Wczoraj, 17 miesięcy od tego wydarzenia, został zwolniony. Jego śladami podąży Dr Peter Brukner , szef medycyny i nauki. Zmiany szykują się także w innych departamentach.

Na boisku sytuacja jest stała - pomimo tego, że Jamie Carragher i Steven Gerrard znajdują się obecnie u zmierzchu swoich karier - lecz gdzieś indziej w klubie, którego lata chwały zostały oparte na ciągłości, model klubu jest niezmienny. Mimo, że wciąż pozostają te same cele do zrealizowania w kwestii stadionu lub jego ewentualnej przebudowy, w ciągu ostatnich dwóch dekad słychać w tej sprawie tylko przerywane obietnice.

FSG obiera nowy kierunek działań. Musi odpowiedzieć na pytanie, czy Dalglish do niego pasuje. Jego pozycja jako menedżera wydaje się być wzmocniona odejściem Comolliego i słowami wsparcia Toma Wernera. Jednakże Dalglish zdaje sobie obecnie sprawę, o ile nie wiedział wcześniej, że FSG jest gotowe odwołać zatrudnione przez siebie osoby, gdy poczują, że nie pracują odpowiednio.

Czy Dalglish i Liverpool pracują dobrze? Wybiórczo odrzucają sukces w Carling Cup i półfinał FA Cup z rozważania odpowiedź brzmi stanowczo nie. Liverpool jest ósmy w Barclays Premier League, 33 punkty za Manchesterem United i 18 za Arsenalem, wygrywając tylko 3 z 14 spotkań w nowym roku.

Po ekscytującym początku pracy jako trenera Liverpoolu po raz drugi, przejmując zespół znajdujący się zaledwie 5 punktów nad strefą spadkową, Dalglishowi zaczęło iść coraz ciężej, odkąd został mianowany stały menedżerem w maju. Jego polityka transferowa była wysoce kwestionowana, a na boisku nie było wyraźnej poprawy. Dodając do tego braku pewności siebie, lub motywacji w ostatnich meczach oraz aferę z Luisem Suarezem i powstaje wiele powodów do krytyki. Ale sprawy między Liverpoolem a Dalglishem nie są takie proste. Nie jest tylko byłym, wielkim graczem klubu, bądź powracającym, byłym menedżerem. Jest uosobieniem etosu Liverpoolu - starego etosu Liverpoolu - i jest czczony nie tylko jako człowiek futbolu, lecz również jako osoba, która trzymała klub i społeczność razem po następstwach tragedii Hillsborough 23 lata temu.

Obecność Dalglisha - w oczach fanów - nadaje dzisiejszemu Liverpoolowi słuszność, która tak naprawdę może nie mieć racji bytu. Forma prezentowana przez zawodników The Reds na Anfield w tym sezonie jest straszna, ale każdy mecz przyciąga maksymalną ilość widzów. Dla porównania, w ostatnim spotkaniu za kadencji Roya Hodgsona na Anfield, było 10 tysięcy wolnych miejsc.

Kult Króla Kenny'ego może wydawać się zaskakujący dla wielu spoza Mereyside - i może nawet dla Toma Wernera i jego partnerów biznesowych w Bostonie - ale jest nieodzowny dla klubowej tożsamości. Jako biznes i klub piłkarski, Liverpool wciąż stara się wyzdrowieć po reżimie Hicksa i Gilletta, ale tak długo, jak będzie trwało wyznaczanie i rozpoczynanie nowej długoterminowej drogi, tak długo, jak będzie zajmowało znalezienie nowego Mesjasza, obecność Dalglisha jest niezbędna. Jeśli nie jest człowiekiem, który przyniesie jasną przyszłość, jest przynajmniej człowiekiem, który zmienia postrzeganie ciężkiej teraźniejszości.

Oliver Kay



Autor: Stone
Data publikacji: 13.04.2012 (zmod. 02.07.2020)