Niepewny los Liverpoolu
Artykuł z cyklu Artykuły
Kenny Dalglish powrócił dziś do Merseyside po tym, jak odbył w Bostonie rozmowy z właścicielem Liverpoolu, Fenway Sports Group. Wczoraj menedżer the Reds, w towarzystwie Steve'a Clarke'a, udał się do Massachusetts, by spotkać się z Johnem Henrym oraz Tomem Wernerem i przeanalizować przebieg minionego sezonu.
Tak jak planowano, już dziś Dalglish odleciał na Heathrow, podczas gdy Clarke pozostał w Bostonie, by razem z właścicielami oglądać wygrany przez Boston Red Sox 6:1 mecz z Seattle Mariners.
Pomimo licznych spekulacji, Dalglish nie zrezygnował ze swojego stanowiska. Nie został także zwolniony. Rozmowy równoważne są z faktem, iż proces analizowania tego, co stało się w sezonie 2011/2012 będzie kontynuowany.
Henry i Werner chcą otrzymać wyjaśnienie przyczyn słabej gry Liverpoolu, który zakończył ten rozczarowujący sezon na dopiero 8. miejscu w tabeli Premier League. Właścicieli interesuje także, w jaki sposób Dalglish i Clarke chcieliby przywrócić drużynie jej dawny blask.
Zwalniając Damiena Comolliego ze stanowiska dyrektora piłkarskiego oraz pozbywając się kilku członków władz klubu, FSG udowodniło, że nie będzie uchylać się przed podejmowaniem poważnych decyzji. Jednocześnie Amerykanie zdają sobie sprawę, że rozstanie się z Dalglishem, który cieszy się ogromną popularnością wśród kibiców, byłoby sprawą zupełnie innej wagi.
Sam Dalglish planuje przyszłość, poszukując piłkarzy, którzy jego zdaniem wzniosą do składu poprawę, na jaką liczą właściciele Liverpoolu. Jednak dopóki trwa przegląd zakończonego niedawno sezonu, nie można mieć całkowitej pewności, że Dalglish będzie mógł wcielić swoje zamiary w życie.
Tony Barrett
Autor: Olka
Data publikacji: 15.05.2012 (zmod. 02.07.2020)