Nowy model kierowniczy na Anfield
Artykuł z cyklu Artykuły
Kiedy Kenny Dalglish został zdymisjonowany w środę, doprowadziło to nie tylko jego związek z Liverpoolem do raptownego końca, ale też wyznaczyło decydujący moment w rewolucji. Teraz jego były klub będzie mógł obejść się bez tradycyjnej funkcji menedżera, którą on zajmował - opisuje Tony Barrett w piątkowym wydaniu The Times.
- Bardzo prosta decyzja oparta na wynikach - w ten sposób dyrektor zarządzający Liverpoolu Ian Ayre określił posunięcie w celu obalenia Dalglisha po rozczarowującym sezonie w angielskiej Premier League. Złożony system, który zastąpi jego pozycję, nie jest bynajmniej jasny. Z drugiej strony zbiór indywidualności z odmiennymi i miejmy nadzieję wzajemnie uzupełniającymi się kwalifikacjami ma skupić się wokół menedżera, który otrzyma mniejszą kontrolę niż jego poprzednicy.
Model kierowniczy, który Fenway Sports Group (FSG), właściciel Liverpoolu, spodziewa się wprowadzić nie został jeszcze formalnie ujawniony. Niebawem dojdzie do nominacji na różnych pozycjach technicznych, skautingowych i administracyjnych, stąd Ayre przynajmniej trochę rzucił światła na to, jak będzie funkcjonować nowa strategia.
Ayre powstrzymał się od określenia różnych ról czy wskazania na konkretne osoby, które obejmą je. Ustalono jednak, że Pep Segura, dyrektor techniczny klubowej akademii, może awansować na podobne stanowisko w pierwszym zespole. Bezpośredni następca Damiena Comolliego w charakterze dyrektora ds. piłki nożnej nie jest już poszukiwany, jednak FSG jest w końcowym stadium nominacji na stanowisko w stylu dyrektora generalnego.
- Będziemy mieć inną strukturę - powiedział Ayre. - Będzie więcej niż jedna osoba w tym obszarze w tym sensie, że nastąpi podział odpowiedzialności. Jesteśmy dosyć blisko nominacji na stanowiskach, gdzie odeszli ludzie. Niebawem pojawią się następcy.
- Chodzi o to, aby zamiast jednej osoby, która miała odpowiedzialność za wszystkie rzeczy tak, jak to miało miejsce, lepiej rozmieścić punkt centralny w każdym z kluczowych obszarów, dlatego będą dwie lub trzy funkcje w danym segmencie.
- Wszystko się niebawem już wyjaśni, jednak prowadzenie dużego klubu piłkarskiego to wielkie wyzwanie i to normale, że trzeba skoncentrować się na każdej dziedzinie, za którą będzie odpowiadać fachowiec gwarantujący wartość. To jest droga, którą podążamy.
Takie fundamentalne odejście od tradycyjnej struktury kierowniczej jest ryzykownym krokiem w wykonaniu FSG, aczkolwiek pokazuje to zarówno ambicje zarządu, jak i chęć nieszablonowej polityki. Prawdopodobnie także będzie to test, który sprawdzi zdolność klubu do przyciągnięcia menedżera z najwyższej półki gotowego na przejęcie zadań Dalglisha. Należy bowiem zwrócić uwagę, iż będzie musiał wpisać się w niekonwencjonalny układ, w którym podział obowiązków ma kluczowe znaczenie.
Jeśli panuje słaba klarowność co do funkcji w chwili obecnej, to powody, dla których odszedł Dalglish oznaczają, że jego następca nie będzie miał żadnych niejasności na temat swych celów i zadań. Przyznając, że nawet zwycięstwo Liverpoolu w finale Pucharu Anglii nie byłoby w stanie uratować Dalglisha, Ayre podkreślił, że tylko kwalifikacje do Ligi Mistrzów mogą zagwarantować bezpieczną posadę osobie sprawującej ten urząd.
- Nigdy nie chodziło o pojedyncze zwycięstwa i całkiem słusznie - powiedział Ayre. - Zamiarem było, by dokonać bilansu dokonań i klęsk minionego roku. To bardzo prosta decyzja oparta na wynikach oraz na przekonaniu, czy może nastąpić poprawa. Jak już powiedziałem wcześniej, 37 punktów straty do lidera, 17 punktów do czwartego miejsca i 14 porażek złożyło się na wskaźnik, za pomocą którego właściciele podjęli swoją decyzję.
Niezależnie od zalet nowego modelu kierowniczego, czwarty menedżer Liverpoolu w ciągu dwóch lat będzie uzbrojony w budżet co najmniej w wysokości około 30 milionów funtów na inwestycje w drużynę piłkarską.
- To zrozumiałe, że odsłonięcie planu zmierzającego do tego, aby klub poszedł naprzód, jak również aby sprowadzić nowego menedżera oznacza inwestycje - powiedział Ayre.
Jedyne, czego potrzebuje teraz Liverpool to kogoś chętnego do podjęcia roli, która znacznie różnić się będzie od tej, z której Dalglish został wyrzucony dwa dni temu.
Tony Barrett
Autor: Damian
Data publikacji: 18.05.2012 (zmod. 02.07.2020)