Allen zabiera się do pracy
Artykuł z cyklu Artykuły
Gdy Joe Allen przechodził do Liverpoolu, musiał uszczypnąć się, aby sprawdzić czy gra u boku Stevena Gerrarda to jawa a nie sen. Teraz czuje się świetnie, będąc jednym z elementów rewolucji Brendana Rodgersa.
Jeśli kiedykolwiek Allen uchodził za brzydkie kaczątko, musiało mieć to miejsce bardzo dawno temu. Dojrzały Łabędź odkąd tylko większość z nas pamięta, być może przeobraził się w Liverbirda, jednak zachował przy tym prostą elegancję, jaka towarzyszyła mu od najmłodszych lat. Dziś po południu, gdy w jego nowym domu o nazwie Anfield Liverpool zmierzy się z Arsenalem, stanie przed trzecią z rzędu możliwością zademonstrowania swojej jakości przed publicznością. (artykuł powstał jeszcze przed spotkaniem z Kanonierami – przyp. tł.) Trzeba dodać, iż występach przeciwko Manchesterowi City i Hearts, nagrodzony został tytułem Zawodnika Meczu.
- Życie jest dobre - zadeklarował w czwartkowy wieczór po wyeliminowaniu szkockiej drużyny dzięki bramce Luisa Suareza. I jest dobre nie tylko na boisku. Dwa dni wcześniej Allen po raz pierwszy został ojcem i jeśli zdarzą mu się nieprzespane noce, nie będą mogły w jakikolwiek sposób wpływać na grę. Właśnie dzięki niej szybko zaskarbił sobie uwielbienie kibiców po 15-milionowym transferze ze Swansea, klubu, do którego dołączył w wieku dziewięciu lat. Podczas gdy Lucas Leiva na zadomowienie się i przystosowanie do roli defensywnej tarczy tuż przed obrońcami potrzebował ponad sezonu, 22-letni Allen dokonał tego z gracją łabędzia lądującego na powierzchni wody.
Bez wątpienia pomógł mu fakt, że jeszcze przed zmianą klubowych barw cieszył się stuprocentowym zaufaniem Brendana Rodgersa, którego przeprowadzka z Walii do Mersyside miała miejsce zaledwie parę miesięcy wcześniej. Podobno Irlandczyk z Północy zgodził się, aby na początku nie zabierać ze sobą żadnych piłkarzy. Do przewidzenia było jednak, iż nowy szkoleniowiec Liverpoolu wróci właśnie po Allena.
- Obdarzył mnie wielkim zaufaniem, co niezwykle pomogło mi w pierwszych dniach tutaj - mówił Allen - Oczywiście przydatne jest to, że znam jego styl i sposób pracy. Aby zaufać młodemu piłkarzowi w klubie o takiej historii, potrzeba wiele odwagi. On się na to zdecydował i muszę mu być wdzięczny. Jeśli chodzi o Swansea, otrzymali odpowiednią zapłatę, co również jest dla mnie ważne. Każdy wie, jak bardzo kochałem ten klub i cieszę się, że został za to nagrodzony.
Walijczyk z zachodu został uznany geniuszem jeszcze zanim odszedł tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu. W wieku 16 lat znalazł sie na ławce rezerwowych w meczu FA Cup, a krótko po swoich 17. urodzinach zadebiutował w spotkaniu ligowym oraz w reprezentacji Walii U-21. Na początku kolejnych rozgrywek, Roberto Martinez dał mu szansę w dwóch potyczkach w ramach Pucharu Ligii i w obu przypadkach schodził z boiska z nagrodą Zawodnika Meczu. Od tamtej pory stało się to zwyczajem.
Razem z jeszcze niższym od siebie Leonem Brittonem, mierzący 168 centymetrów Allen stał się kluczową postacią dla pełnej podań gry Swansea, pokazując także umiejętność przerwania akcji rywala. Dla Rodgersa ten atut będzie równie ważny przez to, że do kolejnej rekonwalescencji z powodu kontuzji zmuszony został Lucas.
Gdy Brazylijczyk musiał opuścić boisko podczas potyczki z City, zastąpił go na nim dwa lata młodszy od Allena Jonjo Shelvey. Nowy Liverpool zaczynał nabierać kształtów, Raheem Sterling popisywał się sztuczkami na skrzydle, a Steven Gerrard mógł pozostać na swojej ulubionej pozycji, zaraz za napastnikiem. - Uważam, że Joe jest świetny - powiedział Shelvey po meczu - sposób, w jaki rozgrywa piłkę i upór z jakim stara się ją odebrać są wybitne. To wielkie wzmocnienie dla drużyny. Podczas meczu ciągle do mnie mówi, jest idealnym wzorem do naśladowania, on i Stevie.
Shelvey z podziwem patrzy na duet starszych kolegów, natomiast Allen zapatruje się w Gerrarda i myśli, jak daleko zaszedł - Rozglądam się wokół siebie i widzę Stevena Gerrarda. Nigdy nawet nie śmiałem o tym marzyć - przyznał - Jako dziecko i przyszły piłkarz podziwia się takich zawodników. Również gra na Igrzyskach Olimpijskich u boku Ryana Giggsa była niesamowita.
Nie pozwoli jednak, aby zapatrzenie w gwiazdę, wymówki takie jak presja oczekiwań czy nawet cena 15 milionów funtów wpłynęły na niego w niekorzystny sposób - Nikt nie może zaprzeczyć, że na piłkarzach spoczywa presja, ale taką wybraliśmy sobie karierę i musimy z tym żyć. Ważne jest, aby nie miało to decydującego wpływu. W dniu, w którym podpisałem tutaj kontrakt powiedziałem, że nie będę robił nic innego niż to, co robiłem do tej pory. Chodzi o dawanie z siebie wszystkiego. Musimy pamiętać, że gramy w piłkę, ponieważ to kochamy. Podoba mi się każda chwila spędzona tutaj. To bardzo inspirujące.
Oddelegowując z Anfield Charliego Adama i Andy'ego Carrollla, chcąc, jak mówią, zrobić to samo z Jordanem Hendersonem oraz przesuwając Stewarta Downinga na lewą stronę obrony, Rodgers dał do zrozumienia, co myśli o szale zakupów Kenny'ego Dalglisha, podczas którego Szkot wydał 78 milionów funtów. Jeśli porażka 3:0 z West Bromem na inaugurację sezonu sugerowała, iż droga do dawnej chwały będzie długa, ale meczach z City i Hearts było więcej obiecujących znaków.
W przeciwieństwie do Allena, sprowadzony dwa lata temu z Charltonu Shelvey, musiał szybko przekonać do siebie nowego menedżera. Wydaje się, że odniósł sukces. - Za każdym razem, gdy zmienia się menedżer pojawiają się wątpliwości co do tego czy jest się w jego planach - stwierdził reprezentant Anglii do lat 21 - Gdy przyszedł tutaj powiedział, że będę jednym z tych, których ma zamiar wypożyczyć.
- Wziąłem to do siebie i czułem, że muszę pokazać temu człowiekowi, iż chcę pozostać w klubie. Wydaje mi się, że zrobiłem to w okresie przygotowawczym i opłaciło się. Kiedy wróciliśmy z tournee po Ameryce powiedział po prostu, że chciałby abym był ważną częścią jego planów.
Można śmiało rzec, że the Reds przechodzą nie tylko zmianę w stylu gry. Na Anfield nastała prawdziwa personalna rewolucja.
Steve Tongue
Autor: Olka
Data publikacji: 02.09.2012 (zmod. 02.07.2020)