Gerrard jest istotny dla zespołu

Sezon dla Stevena Gerrarda jest skończony. Podobnie jak w przypadku Joe Allena, który opuścił część sezonu przez operację barku. Gerrard będzie zdeterminowany wrócić sprawniejszym i silniejszym w następnym sezonie. Będzie to naprawdę zadziwiające, zwłaszcza po tak dobrym sezonie 2012/13.

Gerrard grał w każdym meczu Liverpoolu w tym sezonie Premier League, aż do meczu z Newcastle – to nadzwyczajne osiągnięcie Anglika, zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę jego wiek- w tym miesiącu kończy 33 lata i tylko raz w swojej karierze zagrał więcej ligowych spotkań – w sezonie 2006/07.

Jego wytrzymałość można przypisywać sile i kondycji, którą Gerrard wypracował za kadencji Rodgersa w Liverpoolu.

Ostatnio Gary Neville umieścił pomocnika the Reds w swojej jedenastce na Sky Sports i trudno się nie zgodzić z wyborem byłego obrońcy Manchesteru United.

Jeżeli doliczymy uderzenie z meczu z Norwich we wrześniu, które w dziwaczny sposób nie zostało uznane za prawidłowo zdobytą bramkę, Gerrard zdobył 10 goli w tym sezonie Premier League.

To jego najwyższy dorobek bramkowy zaraz po tym z sezonu 2008/09, kiedy Liverpool zakończył zmagania na 2. pozycji z 86 punktami, a sam pomocnik zdobył 16 bramek w całej kampanii ligowej.

Dodatkowo 13 asyst Gerrarda w tym sezonie stawia go obok dwóch zawodników Chelsea – Juana Maty i Edena Hazarda i piłkarza Manchesteru City, Carlosa Teveza. Tylko ci trzej zawodnicy stworzyli więcej sytuacji bramkowych od pomocnika the Reds. Wpływ Anglika na ofensywę Liverpoolu był ogromny.

Ten wpływ widać w statystykach, zdobytych golach, asystach i punktach jakie wywalczył dla swojego zespołu.

W przyszłości, kiedy Gerrard raczej odejdzie na zasłużoną emeryturę – kto wie? - może wpływ jaki wtedy będzie miał na zespół będzie jeszcze większy i da jeszcze lepsze efekty.

Słowa uznania od Raheema Sterlinga, Suso i Andre Wisdoma zapadają w pamięci tak samo jak ten sezon, w którym wszyscy wymienieni zanotowali imponujące postępy w pierwszej drużynie Liverpoolu. Będą mieli również szansę przypominać sobie ten sezon podczas kolejnej ligowej kampanii, podczas której będą mogli się uczyć bezpośrednio od samego Gerrarda.

Na rozgrzewce przed pierwszym meczem w sezonie na Anfield, przeciwko Manchesterowi City, Steven Gerrard podszedł do Sterlinga i udzielił mu kilku porad, uspokajając młodego Anglika przed jego pierwszym występem w Premier League. Ten poziom przywództwa i mentoringu nie jest niczym nowym dla piłkarza, który w tym roku, w październiku będzie świętował 10 lat spędzonych jako kapitan the Reds. To tylko pokazuje jak ważną rolę odgrywa Gerrard w wyjątkowo młodym zespole Brendanda Rodgersa.

Być może w pewnym momencie Gerrard pozwoli młodszym piłkarzom wykonywać więcej pracy na boisku, ale tak jak wskazują statystyki, na pewno odbije się to na wynikach the Reds.

I dalej powinniśmy pozwolić Gerrardowi robić to, co robił najlepiej przez 15 lat w pierwszej drużynie. Wychodzi mu to naprawdę dobrze.

Może znajduje się teraz nieco z boku, ale Gerrard wróci w kolejnym sezonie by prowadzić the Reds inspirując pozostałych zawodników i dając z siebie wszystko w każdym meczu.

Nikt nie chce żeby było inaczej.

Mark Jones