Jaki był to rok Alissona?
Artykuł z cyklu Artykuły
Z murawy schodzili ramię ramię w ramię. Nic dziwnego, że Jurgen Klopp zachował najcieplejsze uściski dla swojego bramkarza po tym, jak Liverpool awansował do sobotniego finału Klubowych Mistrzostw Świata po mało przekonującej wygranej z Monterrey.
Podczas bardzo wymagającego spotkania the Reds na Khalifa International Stadium w Katarze bramkarz Kloppa pokazywał, że wydanie na niego 65 milionów funtów nie było błędem.
- All you need is Alisson Becker - te słowa do melodii utworu Queen "Radio Ga Ga" często śpiewa niemiecki trener.
- W decydujących momentach zawsze był na miejscu - powiedział ucieszony Klopp.
Roberto Firmino wszedł na końcówkę spotkania na murawę i uratował Liverpool bramką z bliskiej odległości po niskim dośrodkowaniu Trenta Alexandra-Arnolda. W ten sposób Brazylijczyk ustalił wynik spotkania na 2:1 dla liverpoolczyków.
Jednak to zwinność, refleks i imponujące parady Alissona, wspierającego prowizoryczną linię defensywy, pomogły uniknąć wstydliwej porażki z wojowniczymi mistrzami Ameryki Środkowej i Północnej z Meksyku.
Trener bramkarzy John Achterberg czekał przy linii, żeby pochwalić uradowanego 27-letniego zawodnika, kiedy schodził z boiska. Gdy rozmawiali, widać było, że są zadowoleni z wykonania planu zgodnie z założeniami. Achterberg dostosował sesje treningowe Alissona po przybyciu do Kataru w niedzielę i przestudiowaniu wielu godzin nagrań Monterrey w akcji. Analiza dotyczyła rzutów wolnych Dorlana Pabona, a pierwszy sprawdzian wykonanej pracy był widoczny już w pierwszej połowie meczu.
Alisson był dobrze przygotowany. Wiedział, że piłkarze Monterrey będą często strzelali z dystansu, ilekroć będzie taka szansa, a poza tym musiał być czujny, aby poradzić sobie z piłkami za linię obrony posyłane do Rogelio Funesa Moriego. Wiedział dokładnie, co go czeka. Brazylijczyk nie dał się zaskoczyć, a dbałość o szczegóły opłaciła się.
Liverpool miał wielu bohaterów na drodze do osiągnięcia 10-punktowej przewagi na szczycie tabeli Premier League i awansu z fazy grupowej Ligi Mistrzów. Alisson był przez długi czas widzem, co było skutkiem kontuzji łydki, która wykluczyła go z gry na 10 tygodni.
W ciągu ostatniego tygodnia, kiedy Liverpool naprawdę go potrzebował, Alisson pokazał, dlaczego jest najlepszym bramkarzem na planecie. Wraca do dobrej formy fizycznej po długiej nieobecności, a koledzy z drużyny chwalą go, jak dobrze wygląda na treningu.
W meczu o wszystko z Salzburgiem Alisson po raz kolejny dał popis swoich umiejętności. W tym starciu wykazał się chociażby podwójną obroną strzałów Hwanga Hee-chana i Takumi Minamino. Ten ostatni od 1 stycznia będzie grał z Brazylijczykiem w Merseyside.
Były gracz AS Romy stanął na wysokości zadania w meczu z ostatnim w tabeli Watfordem, zanim Salah drugą bramką przypieczętował losy spotkania. Podobnie był bezbłędny w pojedynku z Monterrey, dzięki czemu Klopp nie musiał zmierzyć się z koszmarnym scenariuszem spędzania czasu w Katarze, aby przygotować się do bezsensownego meczu o trzecie miejsce z Al Hilal w sobotę.
Toczy się debata na temat zalet Klubowych Mistrzostw Świata, a ten mecz na pewno nie był dobrym argumentem za organizacją tych rozgrywek. Jednak przegrana w środę wywołałaby niepożądany strumień negatywnych emocji, zwłaszcza po porażce młodzieży z Aston Villą 5-0 w Pucharze Carabao mniej niż 24 godziny wcześniej.
Jaki to był rok dla Alissona, który odegrał tak kluczową rolę w Liverpoolu, wygrywając Ligę Mistrzów, a z Brazylią Copa America.
Alisson zdobył Złotą Rękawicę Premier League, notując 21 czystych kont, po czym otrzymał nagrodę bramkarza roku UEFA i FIFA oraz odebrał nagrodę Jaszyna dla najlepszego golkipera na świecie.
Gdyby nie oszałamiająca obrona strzału Arkadiusza Milika z meczu z Neapolu na Anfield 12 miesięcy temu, nie byłoby magicznej nocy w Madrycie, żadnego Superpucharu ani meczów w Katarze.
Ray Clemence, prawdopodobnie najlepszy bramkarz, jakiego kiedykolwiek miał Liverpool, obserwował jego postępy z podziwem.
- Alisson ma wszystko, czego potrzebuje bramkarz - wzrost, postawę, świetny refleks i dominujący styl - powiedział Anglik w rozmowie z The Athletic.
- Jest także silny psychicznie i dobrze gra nogami. Posiadania takiego bramkarza dodaje wszystkim pewności siebie. Sprawia, że trudne rzeczy wyglądają na łatwe. Grałem tam przez 20 lat. Wiem, że to, co robi, nie jest łatwe, uwierz mi, ale świetni bramkarze sprawiają, że tak to wygląda.
- Wielcy bramkarze dokonują wielkich parad w wielkich momentach, niezależnie od tego, czy wynik to 0-0, prowadzisz 1-0 , czy przegrywasz 1-0, Alisson to robi. Może być numerem 1 w Liverpoolu przez kolejne 10 lub 12 lat i stać się prawdziwą legendą klubu. Jest niesamowity, na pewno jest to najlepszy gracz jakiego mieliśmy przez wiele, wiele ostatnich lat.
Wielkie pochwały. Poprawa na tej pozycji w porównaniu do poprzedników Lorisa Kariusa i Simona Mignoleta jest ogromna. Alisson z pewnością zasłużył na słowa Roberto Negrisolo, jego byłego trenera z Rzymu
- To fenomen… Messi bramkarzy… Bramkarz, który może zdefiniować epokę - mówił Włoch.
Achterberg dokładnie wiedział, co Liverpool otrzyma, śledząc dokładnie rozwój Alissona od czasu, gdy były bramkarz Anfield, Alexander Doni w 2013 roku, powiedział mu o utalentowanym młodzieńcu, który zbliżał się do kadry Internacionalu z Porto Alegre.
Kiedy negocjacje z rzymianami początkowo okazały się problematyczne, Klopp odmówił sięgnięcia po innego zawodnika, ponieważ uważał, że reprezentant Brazylii „zmieniłby zasady gry”.
Okazało się to dobrą oceną. Po wykluczeniu Virgila van Dijka z gry z powodu choroby wszyscy zdawali sobie sprawę, że Brazylijczyk będzie musiał mieć się na baczności. Dejan Lovren (uraz ścięgna podkolanowego) i Joel Matip (uraz kolana) są w trakcie leczenia w Merseyside, więc Klopp miał do pozycji jednego sprawnego środkowego obrońcę - Joego Gomeza.
Sytuację dodatkowo pogarszają kontuzje Fabinho i Georginio Wijnalduma. W związku z tym kapitan the Reds Jordan Henderson był cofnięty z linii pomocy, aby wypełnić pustkę w drużynie.
Alisson został pokonany przez Funesa Moriego, który wyrównał po bramce Naby'ego Keity. Stracił bramkę po prawie pięciu godzinach gry łącznie i nie mógł ukryć swojej frustracji.
Po prostu nie chciał ponownie wyciągać piłki z siatki. Jego poziom koncentracji i gra były niesamowite. Alisson szybko skraca kąt przy strzale, a jego potężna sylwetka powoduje, że bramka wydaje się mniejsza. Cieszył się, gdy Firmino wysłał Liverpool do sobotniego finału. Po raz kolejny ludzie Kloppa męczyli się, zanim ostatecznie znaleźli sposób na zwycięstwo.
- Co za mecz, to było niesamowite! - krzyczał spiker na stadionie. Cóż, wcale nie było. Prawdę mówiąc wszystko wyglądało jak gra popisowa, kiedy fani urządzali meksykańskie fale. Na wynik wpłynęli ostatecznie rezerwowi.
Te rozgrywki zawsze miała większe znaczenie dla mieszkańców Ameryki Południowej niż Europejczyków - podkreśla to 15 000 namiętnych fanów Flamengo, którzy przybyli do Kataru. Sobota z pewnością będzie bardziej emocjonująca, a na drodze mistrzów Brazylii stanie znajoma postać - rodak, który bez wątpienia jest najlepszy w branży.
Alisson kończy rok 2019 w sposób w jaki zaczął, działając na najwyższych obrotach, uspokajając otaczających go ludzi i popychając Liverpool w stronę medali.
James Pearce
Autor: BartekB8
Data publikacji: 19.12.2019 (zmod. 02.07.2020)