TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1748

27.08.2011 Liverpool 3-1 Bolton

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Kolejny ligowy mecz za nami, zakończony glorią chłopców Dalglisha w starciu z Kłusakami. Zerknijcie jak tym razem oceniliśmy postawę piłkarzy z liverbirdem na piersi.

Pepe Reina 6.5 - Hiszpański bramkarz znów nie miał wiele pracy, ale musiał być czujny, chociażby wtedy, gdy soczystym wolejem próbował pokonać go Petrov. Nie miał szans przy bramce w doliczonym czasie gry.

Jose Enrique 7 - Widać coraz lepszą nić porozumienia na boisku między nim Downingiem a Suarezem. Zagrał może troszeczkę mniej przekonująco, niż w poprzednich 2 spotkaniach, co nie znaczy, że był to jego średni występ. Wywiązał się bardzo dobrze z zadań defensywnych i w miarę możliwości zwłaszcza w pierwszej połowie napędzał grę z przodu.

Daniel Agger 7.5 - Fani mogą czuć się komfortowo obserwując poczynania Duńczyka w środku obrony. Nasz obrońca skutecznie uprzykrzał życie Klasniciowi i Daviesowi. W drugiej połowie, przy stanie 3-0 próbował nawet ofensywnej akcji i strzału na bramkę z 20-metrów, ale piłką poszybowała nad poprzeczką.

Jamie Carragher 6.5 - Nie popełniał błędów, aż do ostatnich minut meczu, kiedy nieudanie próbował przeciąć crossowe podanie od Tuncaya do szarżującego Petrova.

Martin Kelly 6.5 - Nieszczęśliwie z powodu nadciągnięcia mięśnia musiał opuścić boisko w 30 minucie. Do momentu kontuzji grał nieźle, angażując się w akcje zaczepne i zabezpieczając dostęp do bramki golkipera The Reds.

Charlie Adam 7.5 - Szkot niewątpliwie zagrał najlepsze zawody, od momentu transferu na Anfield. Zaimponowały zwłaszcza 2 długie dokładne kilkudziesięciometrowe podania z głębi pola do Suareza i Downinga. Dyrygował grą w środku pola, pieczętując świetny występ ładnym golem prawą nogą i asystą po rzucie rożnym.

Lucas Leiva 8.5 - GRACZ MECZU - Reprezentant Canarinhos po świetnym poprzednim sezonie nie zwalnia tempa w kolejnym ligowym rozdaniu. Napracował się za dwóch w środku pola, będąc zmorą dla wielu graczy Kłusaków, wielokrotnie w świetnym stylu odbierając im czysto futbolówkę, w stylu, jakiego nie powstydziłby się, kochany jeszcze do niedawna przez fanów Mascherano. Ponadto dobrze rozprowadzał piłkę i kreował sytuację kolegom.

Jordan Henderson 8 - Pozyskany z Sunderlandu kadrowicz Pearce’a także nie próżnował w sobotnie popołudnie przy Merseyside. Był wulkanem energii, który cały czas tryskał lawą. Doskonale operował piłką, niemal przez 90 minut szukając gry.

Stewart Downing 7.5 - Trzeba przyznać, że ma pecha, iż jeszcze nie wpisał się na listę strzelców. Niezwykle szybki zawodnik, który pokazał kilka świetnych zagrań na pierwszy kontakt z urugwajskim i hiszpańskim kolegą. Kiedy było trzeba wracało do linii obronnych i pomagał partnerom.

Dirk Kuyt 7 - Multum ciężkiej pracy i serca zostawionego na boisku. 2 asysty mówią same za siebie. Szkoda trochę, że nie udało mu się wpisać na listę strzelców a miał ku temu 2 niezłe okazje.

Luis Suarez 8 - Mógł czuć się rozczarowany, jednak końcowy wynik z pewnością poprawił mu humor. Urugwajczyk jest koszmarem rodem z ulicy wiązów wszystkich obrońców Premier League i nie inaczej było z zawodnikami Boltonu, z których parę razy zrobił wiatraki, dobrze znane Kuytowi z krainy Beneluksu. Miał wielki udział przy pierwszym golu, kiedy świetnie dograł piłkę w pole karne do Downinga. Zabrakło mu dosłownie kilkunastu centymetrów, by zmieścić piłkę w siatce, po sytuacji sam na sam z Jääskeläinenem. Może mieć sporo pretensji do pana Lee Proberta, który dwukrotnie nieźle go wyrolował …

Martin Skrtel 8 - Jego zaangażowanie w grę ofensywną wywarło wielkie wrażenie na fanach. Wyglądał świetnie na prawej obronie, grając doskonale w defensywie i szukając gry z przodu a nawet dryblingu nieopodal pola karnego bramki rywala. Zwieńczeniem udanych zawodów Słowaka był gol po rzucie rożnym.

Andy Carroll 6.5 - Wszedł na plac gry w końcówce, gdzie wynik był rozstrzygnięty i tempo spotkania trochę opadło. Widać było, że partnerzy szukali podań do Andy’ego, chcąc ułatwić mu strzelenie gola, ale to nie był jego dzień.

Maxi Rodriguez 6.5 - Wszedł za Jordana, by pomęczyć rywali przy liniach bocznych i dał niezłą zmianą. Dobrze współpracował zwłaszcza z Kuytem.



Autor: AirCanada
Data publikacji: 28.08.2011 (zmod. 02.07.2020)