26.10.2011 Stoke 1-2 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Dalglish w pełni zrewanżował się ekipie Tony`ego Pulisa za wrześniową porażkę w lidze na Britannia Stadium i awansował do kolejnej rundy Pucharu Ligi.
Jose Reina 5 – Słaby mecz hiszpańskiego bramkarza. O ile przy stracie gola zawiedli przede wszystkim obrońcy, to jednak gra nogami, wykopy były mizernej jakości. Większość wyprowadzeń piłki bardzo niecelna, znów minął się przy wrzutce przy nieuznanym golu Waltersa. Dawno już nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy miano najsłabszego zawodnika w naszych barwach przypadło sympatycznemu golkiperowi.
Daniel Agger 7.5 – Powracający po kontuzji do pełni sił Agger był obok Suareza najlepszy na boisku, pomimo, iż nie grał na swojej nominalnej pozycji. Aktywny z przodu, nieustępliwy w defensywnie. Potrafił przytrzymać piłkę, wyprowadzić ją skutecznie z własnej połowy boiska. Ostro zalazł na skórę Shottonowi, wygrywając większość pojedynków z prawym pomocnikiem Stoke.
Jamie Carragher 6 – Dziwne spotkanie w wykonaniu kapitana Liverpoolu. Wybijał skutecznie, nadrabiał niezdecydowanie Coatesa, jednak po otrzymaniu żółtej kartki i nieupilnowaniu Jones`a przy golu sprawiał wrażenie zdezorientowanego na boisku. Dobra decyzja Dalglisha o zmianie w przerwie.
Sebastian Coates 5.5 – W pierwszej połowie mnożyły się błędy Urugwajczyka. Widać było nieogranie (kiks, złe podania), brak zrozumienia z kolegami z bloku defensywnego. Sprawiał od samego początku niepewne wrażenie, co wykorzystali gospodarze, naciskając Coatesa i prowokując go do błędów. Główny winny straty gola. Po zmianie stron zagrał o wiele lepiej, widać pozostawienie go na boisku i rozmowa w szatni podziałała mobilizująco.
Martin Kelly 6.5 – Dobry mecz młodzieżowego reprezentanta Anglii. Podłączał się w akcjach ofensywnych, w obronie bez większych uchybień. Aczkolwiek dał się wyprzedzić napastnikowi Stoke przy golu na 1-0. Bardzo dobry, kąśliwy strzał z lewej nogi, który o mało nie wyprowadził Liverpoolu na prowadzenie. Grał pewnie i spokojnie, wspomagał Hendersona w grze na prawej stronie.
Jay Spearing 6.5 – Jak zawsze ambitny, waleczny. Nieźle wyglądała jego współpraca z Lucasem w środku boiska. Starał się rozprowadzać krótkimi podaniami akcje The Reds. Wychodziło mu to na tyle dobrze, iż drużyna nie odczuła braku Adama w tym spotkaniu. Tradycyjnie harował także w defensywie dając się we znaki rywalom.
Lucas Leiva 6.5 – Skuteczny w poczynaniach defensywnych. Sporo czasu spędzał przed polem karnym Stoke starając się rozciągać grę na skrzydła. Ani Delap, ani Whelan nie mogli przebić się przez Brazylijczyka.
Jordan Henderson 6 – Nierówny mecz Anglika. Bardzo aktywny, dużo biegał, starał się grać do przodu. Jednak jego dośrodkowania (z jednym wyjątkiem) były bardzo słabe. Wydaje się, iż więcej gry kombinacyjnej po ziemi byłoby lepszym rozwiązaniem dla Jordana. Na końcową ocenę występu, na pewno jednak miała wpływ jedyna skuteczna wrzutka, po której Suarez trafił na 2-1. Sprytnie pomyślane przerzucenie piłki z boku boiska ponad całą obroną Stoke, okazało się skuteczne i dało awans Liverpoolowi.
Maxi Rodriguez 6 – Maxi mimo, iż był widoczny nie do końca wywiązywał się z swoich zadań. Gra na skrzydle nie wyszła w tym spotkaniu Argentyńczykowi. Przytrzymywał piłkę, nie podejmował dryblingów, spowalniał akcje i zagrywał do tyłu miast do przodu. Znacznie lepiej czuł się zastępując schodzącego na skrzydło Suareza, z przodu jako ofensywny pomocnik a nie skrzydłowy. Widać, że obaj z Suarezem szukają siebie nawzajem i starają się grać kombinacyjną piłkę.
Andy Carroll 6.5 – Rosły napastnik rozegrał cały mecz na dobrym, aczkolwiek nie olśniewającym poziomie. Walczył skutecznie o górne piłki, strącał je partnerów w akcjach ofensywnych. Sporą robotę wykonał także w naszym polu karnym przy licznych wrzutach z autu Delapa. Szkoda, iż w pierwszej połowie zaspał nieco i zaskoczony, unikając pułapki ofsajdowej, oddał zbyt słaby strzał. Należy jeszcze wspomnieć dobrą akcję i mocny strzał, który sprawił Sorensenowi niemałe kłopoty z wybronieniem piłki.
Luis Suarez 8 – GRACZ MECZU - Miejmy nadzieję, iż tym spotkaniem Luis przełamał się i odnalazł swoją skuteczność. Od pierwszym minut koncentrował się na grze. Im dalej w mecz tym znów bardziej dawała o sobie znać narastająca frustracja (po dwóch niewykorzystanych sytuacjach). Pierwsza bramka po cudownej, w swoim stylu, akcji. Gol ten odebrał zupełnie ochotę do gry nie tylko Shottonowi (któremu Suarez założył siatkę) ale i wprowadził zwątpienie w grę gospodarzy. Drugi gol sprawił, iż Urugwajczyk zamknął usta krytykom a na jego twarzy znów zagościł szczery uśmiech!
Rezerwowi
Martin Skrtel 7.5 – Słowak zastąpił w przerwie Carraghera i zagrał świetne zawody. Koncentrował się przede wszystkim na pojedynkach główkowych w naszym polu karnym. Był nie do przepchnięcia dla rywali, świetnie dyrygował obroną, skuteczny we wślizgach, odbiorach.
Craig Bellamy 6 – Walijczyk nie miał dużo czasu na pokazanie się, zaledwie 13 minut. I tak o mały włos nie zaliczył trafienia, gdy po jego strzale (dobra wymiana podań z Carrollem) piłka otarła się o słupek i wyszła na aut bramkowy
Dirk Kuyt 6 – Ocena wyjściowa. Przebywał na boisku zaledwie 7 minut. Grał na uspokojenie i dowiezienie wyniku do końca spotkania.
Autor: Ciuras
Data publikacji: 27.10.2011 (zmod. 02.07.2020)