WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 922

22.04.2012 Liverpool 0-1 WBA

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Liverpool mimo miażdżącej przewagi nie mógł pokonać bramkarza gości Fostera. Suarez, Agger, Carroll, Spearing, Kuyt, Maxi czy Henderson zmarnowali łącznie tyle sytuacji, że można byłoby to łatwo rozłożyć na kilka spotkań i dalej narzekać na skuteczność. Tymczasem rywale wykorzystali prosty błąd Johnsona przy jednej z rzadkich swoich kontr i Odemwingie zadał zabójczy cios, pieczętując tym samym pierwsze zwycięstwo swojego zespołu na Anfield Road. Oto nasze oceny!

WYJŚCIOWA XI

Pepe Reina 5 - Zaliczył dwie bardzo dobre interwencji, ale zawalił kompletnie przy straconej bramce, kiedy nie wiadomo z jakiego powodu poszedł w drugą stronę. Może miał małe szanse w sytuacji, w którą wplątał go kolega, ale powinien zachować koncentrację do końca a tego zabrakło.

Glen Johnson 5 - Z pewnością jeden z jaśniejszych punktów Liverpoolu w tym meczu do momentu fatalnego błędu, kiedy oddał piłkę przeciwnikowi i pozwolił w konsekwencji strzelić WBA decydującą bramkę. To przekreśliło jego świetny występ w tym spotkaniu, kiedy często włączał się w ataki, konstruował najlepsze akcje i najlepiej dorzucał piłki.

Martin Skrtel 6 - Nie miał dużo pracy, bo WBA rzadko kontrowało, ale zdecydowanie za dużo razy faulował w swoich interwencjach w niebezpiecznych regionach wokół naszego pola karnego. Mało widoczny przy stałych fragmentach gry, których mieliśmy bez liku.

Daniel Agger 6 - Przyzwoity występ Duńczyka, ale zawiodła u niego skuteczność. Co prawda jego pomniejsze błędy dwukrotnie musiał ratować Reina, ale ogólnie grał pewnie z tyłu. Jakby się lepiej postarał mógłby ustrzelić nawet hat-tricka, ale ciągle był tylko blisko trafienia.

Jose Enrique 6.5 - Powrócił do składu i wniósł dodatkową jakość z lewej strony. Grał pewnie, skutecznie w obronie i często angażował się w akcje ofensywne, chociaż miał minimalne wsparcie na lewej stronie.

Jordan Henderson 6 - Zdominował środek wspólnie ze Spearingiem, ale ograniczał się głównie do utrzymania przy piłce zespołu i przerzucania ciężaru gry na skrzydła. Zabrakło nieco urozmaicenia w jego grze. Był bliski bramki, kiedy uderzył w poprzeczkę po jednej z lepszych kombinacyjnych akcji jakie mogliśmy oglądać w tym sezonie. Przy innej próbie jego strzał niewiele minął bramkę. Niestety to było wciąż za mało, żeby przełamać szczelną obronę WBA

Jay Spearing 6 - Grał podobnie do Jordana sprawnie podając w środku. Również próbował strzelać, ale też z marnym efektem. Zaliczył jedno sprytne podanie w pole karne do Suareza, ale przydałoby się więcej takich prób.

Maxi Rodriguez 5.5 - Mało widoczny. Nie napędzał naszej gry lewą stroną w zasadzie ograniczając się do odgrywania piłki do Enrique. We wczesnej fazie spotkania znalazł się w dobrej pozycji do strzału, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Do tego niepotrzebnie usiłował wymusić rzut karny na co nie dał się nabrać sędzia. W drugiej części spotkania zniknął całkowicie, co skutkowało zmianą.

Andy Carroll 6 - Bardzo dobrze walczył o górne piłki, ale także był niezły w grze nogami. Szkoda tylko, że w kluczowych momentach pod bramką brakowało mu zimnej krwi czy umiejętności. Jego strzały głową były za lekkie i niecelne a w jednej sytuacji przewrócił się kilka metrów przed pustą bramką.

Dirk Kuyt 6 - Holender był bardzo aktywny, ale popełniał zdecydowanie za dużo błędów. Zmarnował najlepszą okazję, kiedy po podaniu Suareza w łatwej sytuacji nie trafił nawet w bramkę. Później zaliczył strzał w słupek i zmarnował kilka innych okazji, ale dopóki był na boisku zagrożenie z prawej strony było nieustanne.

Luis Suarez 6.5 GRACZ MECZU - Robił bardzo wiele zamieszania w polu karnym WBA, ale na końcu brakowało precyzji przy strzale. Podobnie jak koledzy marnował wszystkie sytuacje, ale stworzył kolegom ich na tyle dużo, że zostawił po sobie najlepsze wrażenie.

REZERWOWI

Stewart Downing 5 - Kompletnie nic nie zrobił po swoim wejściu. W kilkanaście minut znalazł jeszcze sporo czasu na spacerowanie po boisku.

Craig Bellamy 5.5 - Jego wejście zatrzymało nasz napór. Każde jego zagranie było identyczne i polegało na próbie dośrodkowania z prawej strony. Było to trochę naiwne z jego strony.

Jonjo Shelvey 6 - Ocena wyjściowa. Miał za mało czasu na wykazanie się i zdążył zaledwie złapać żółtą kartkę.



Autor: Hulus
Data publikacji: 24.04.2012 (zmod. 02.07.2020)