13.01.2013 Manchester Utd 2:1 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Na pierwszą połowę meczu z Manchesterem United piłkarze Liverpoolu w ogóle nie dojechali. Dopiero w drugich czterdziestu pięciu minutach podjęli rękawice, ale gospodarze pokazali, dlaczego to oni są liderem Premier League. Poniżej oceny za to spotkanie.
Jose Reina 7 - Zaczął mecz od niedokładnego wybicia, które spowodowało niebezpieczeństwo pod własną bramką. Później grał już pewnie. Przy pierwszym golu bez szans, przy drugim zabrakło mu trochę szczęścia, ale nieskuteczną interwencję można usprawiedliwić strzałem z bliskiej odległości i zmienieniem toru lotu piłki przez Vidicia. Stał na posterunku, gdy w drugiej połowie groźnie strzelali Kagawa i van Persie.
Andre Wisdom 4.5 - Raz po dobrym odbiorze poszedł za akcją i znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, którą w złym stylu zmarnował. W obronie grał w miarę poprawnie, choć nie ustrzegł się błędów. Przy pierwszej bramce raczej nie zawinił, asekurował swoją strefę, być może mógł bardziej zdecydowanie podejść do Evry. Mając piłkę przy nodze, dało się odczuć, że nie gra na swojej naturalnej pozycji.
Martin Skrtel 6 - Bardzo często naprawiał błędy pozostałych zawodników, głównie z pomocy. Raz jeden jego błąd mógł zakończyć się tragicznie, gdy nie upilnował Welbecka. Po faulu na Angliku mógł wylecieć z boiska, ostatecznie obejrzał żółtą kartkę, a rzut wolny gospodarze i tak zamienili na bramkę.
Daniel Agger 6 - Wspomagał Słowaka w walce z napastnikami United. Raz ofiarnym wślizgiem zablokował strzał Welbecka. Nie powstrzymał van Persiego przed strzeleniem bramki, ale nie była to łatwa sytuacja, bo Holender zrobił świetny ruch bez piłki, którym zmylił Duńczyka. Ciężko było mu wyprowadzać piłkę, bo podopieczni Fergusona dobrze się ustawiali i odcinali mu wiele możliwości do wykonania podania.
Glen Johnson 3.5 - Bezproduktywny w ofensywie, choć oddał jeden strzał, który nawet gdyby leciał w światło bramki, to nie sprawiłby większych kłopotów De Gei. Słabo grał w obronie. Źle krył przy drugiej bramce, pod koniec pierwszej połowy za łatwo odpuścił Rafaelowi w polu karnym, a w końcówce spotkania za faul na Valencii powinien otrzymać drugą żółtą kartkę.
Lucas Leiva 4.5 - Słaby mecz Lucasa, grał dość niepewnie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy faulem zatrzymał szarżującego Younga, za co obejrzał żółtą kartkę, a na drugą połowę w ogóle nie wyszedł.
Joe Allen 3.5 - Kompletnie nieudany mecz walijskiego pomocnika. Grał najbardziej ofensywnie z trójki środkowych pomocników, co może dziwić, bo chyba z inną myślą wydano na niego 15 mln funtów. Dobre piłki posyłał jednak tylko do napastników gospodarzy. Raz po jego niecelnym podaniu groźną sytuację miał Welbeck, innym razem wybił piłkę głową wprost pod nogi Celverleya, który był bliski strzelenia bramki. W drugiej połowie spisywał się trochę lepiej, ale to i tak nie uchroniło go przed zmianą.
Steven Gerrard 5 - W pierwszej połowie słaby, podobnie jak reszta zespołu. Raz pod polem karnym niecelnie zagrywał do Suareza, później zamiast strzelać podawał do boku do Sterlinga. Zaliczył też groźną stratę, ale w porę naprawił swój błąd. W drugiej połowie było trochę lepiej, to po jego strzale piłkę do bramki dobił Sturridge.
Raheem Sterling 4 - Anonimowy występ młodego Anglika. Przez trochę ponad godzinę gry nie zrobił żadnej godnej zapamiętania akcji. Nie radził sobie z rywalami.
Luis Suarez 7 - W pierwszej połowie skutecznie odcięty od podań. Jednak to Urugwajczyk był autorem jedynego strzału oddanego przez Liverpool w pierwszej połowie. W drugiej był o wiele bardziej aktywny, świetnie współpracował z Sturridgem, a gra bliżej środka pola wyszła mu na dobre. Po jego akcjach partnerzy mieli dobre okazje do oddania strzału.
Stewart Downing 5 - Kolejny piłkarz, który przespał pierwsze czterdzieści pięć minut. W drugiej połowie był zdecydowanie bardziej aktywny, często schodził z piłką do środka, ale nie był osobą, która napędziłaby strachu obrońcom rywala.
Rezerwowi:
Daniel Sturridge 8 – PIŁKARZ MECZU - Jego wejście podłączyło Liverpool do tlenu, który tchnął w drużynę nowego ducha. Był kreatywny, dobrze współpracował z Suarezem, a także Borinim. Pokazał również, że drzemie w nim instynkt łowcy bramek, gdy przy strzale Gerrard przytomnie pobiegł na dobitkę i strzelił kontaktowego gola. Kilka razy uderzał, ale niecelnie. Zarzucić mu można jedynie brak skuteczności w 85. minucie, gdy z prawej nogi posłał piłkę daleko nad bramką. To po jego odbiorze groźnie uderzał Borini.
Fabio Borini 6.5 - Pierwszy występ po długiej przerwie spowodowaną kontuzją. Był ustawiony po lewej stronie ataku, ale często schodził do środka. Raz po zagraniu Sturridge’a groźnie uderzył z woleja, a piłka w niewielkiej odległości minęła bramkę De Gei. To też po jego odbiorze Anglik miał dobrą okazję do wyrównania. Niezłe pół godziny w wykonaniu Włocha.
Jordan Henderson bez oceny - Anglik zagrał niespełna kwadrans i jedyne czym zapisał się w pamięci, to niecelne podanie do Wisdoma.
Autor: Licznerek
Data publikacji: 14.01.2013 (zmod. 02.07.2020)