17.08.2013 Liverpool 1:0 Stoke
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Po niezwykle ekscytującym meczu Liverpool pokonał Stoke i zgarnął trzy punkty na inaugurację rozgrywek Premier League. Piłkarze Brendana Rodgersa w tym spotkaniu potwierdzili swoją dobrą formę z meczów towarzyskich. Poniżej oceny za to spotkanie.
Simon Mignolet 8 – GRACZ MECZU - Mecz zaczął najwyraźniej trochę stremowany, bo najpierw po jego pojedynku powietrznym z Peterem Crouchem piłka trafiła do Roberta Hutha, który uderzył w poprzeczkę, a trochę później wybijając piłkę trafił w Steve’a N’Zonziego, co przy odrobinie pecha mogło zakończyć się nawet straconą bramką. Później był już tylko lepszy. W grze nogami nie czuje się tak pewnie jak Pepe Reina, ale nie licząc wspomnianego wyżej incydentu nie można się doczepić do jakości jego podań. W pierwszej połowie we wspaniałym stylu obronił mocny strzał Jonathana Waltersa zza szesnastki. Wygraną i trzy punkty, mówiąc w dużym uproszczeniu, zawdzięczamy Belgowi za obronę jedenastki w końcówce meczu, po której błyskawicznie zebrał się do kolejnej udanej interwencji przy dobitce. Schodził z boiska z uśmiechem na twarzy przy brawach kibiców Liverpoolu. Tym meczem doskonale przywitał się z publicznością i potwierdził, że Liverpool ma bramkarza na lata, który potrafi wybronić swojej drużynie trzy punkty.
Glen Johnson 7.5 - Dobry mecz Anglika. Jak to ma w zwyczaju, bardzo często oskrzydlał akcje. Starannie wywiązywał się ze swoich obowiązków w defensywie. Parę razy za długo zastanawiał się, co zrobić z piłką, ale widać, że podobnie jak Enrique wyeliminował ze swojej gry długie holowanie piłki, przynajmniej taki wniosek można wysnuć po pierwszym meczu.
Kolo Toure 8 - W takiej dyspozycji będzie pewniakiem do gry. Spisywał się bez zarzutu, dobrze rozumiał się ze swoimi kolegami z zespołu. Jeszcze przed upływem kwadransa mógł strzelić swoją premierową bramkę, ale piłka po jego strzale głową wylądowała na poprzeczce. W ostatnich minutach meczu też potrafił dojść do sytuacji strzeleckiej po kornerze. Podobnie jak Mignolet, Iworyjczyk ten debiut zaliczy do udanych.
Daniel Agger 7 - Niemal cały mecz na bardzo wysokim poziomie. Dobrze się ustawiał, dzięki czemu potrafił przecinać podania pomocników Stoke. Na ocenę jego gry mocno rzutuje błąd z końcówki spotkania, bo to po jego zagraniu ręką drużyna gości dostała rzut karny.
Jose Enrique 7.5 - Hiszpan w poprzednim sezonie prezentował zły nawyk długiego holowania piłki, przez co akcje zespołu traciły na tempie, a przeciwnicy zdążyli ustawiać się na swoich pozycjach. W tym meczu Enrique wyeliminował ten sposób gry, często grał na dwa-trzy kontakty, co przynosiło bardzo dobry efekt. Po jednej z jego akcji znalazł się w sytuacji sam na sam z Asmirem Begoviciem. Jedyne co można mu zarzucić to kiepskie próby przy dośrodkowaniach.
Lucas Leiva 7.5 - Solidny w destrukcji, gdzie zrobił to, co do niego należało. Bardzo dobrze podawał, kilka jego prostopadłych zagrań do przodu było wysokiej klasy, niemal wszystkie piłki docierały do adresata. Razem z Gerrardem zdominował środek pola.
Steven Gerrard 7 - Jego podania nie były aż tak precyzyjne, jak nas do tego przyzwyczaił. Jednak świetnie bił stałe fragmenty gry. Po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sturridge zdobył słusznie nieuznanego ze względu na spalonego gola, a Toure po centrze naszego kapitana z rzutu rożnego uderzył w poprzeczkę. Sam Gerrard próbował pokonać bramkarza gości z okolic trzydziestego metra, ale Begovic przeniósł piłkę po jego strzale nad poprzeczkę. Zagrał dobrze, choć stać go na więcej.
Jordan Henderson 7 - Wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Allenem być może dlatego, że Rodgers uznał, że przeciwko Stoke będzie potrzebował więcej mocy i siły na boisku. Grał trochę bliżej prawej strony boiska, gdzie mocno się napracował. Dużo biegał, nieustannie nękając rywali pressingiem. Dzięki swojej ruchliwości trzykrotnie był bliski strzelenia bramki, ale raz w pojedynku jeden na jeden górą był Begovic, za drugim razem piłka trafiła w słupek, a za trzecim dobrze interweniował bramkarz. Jego poświęcenie, waleczność, postawa powinny być wzorem dla młodych zawodników.
Philippe Coutinho 8 - Czasem miewał problemy w pojedynkach z silniejszymi rywalami, ale i tak piłkarze Stoke mieli nie lada problem, by powstrzymać młodego Brazylijczyka. Kilka jego prostopadłych podań otwierających drogę do bramki było wprost rewelacyjnych. Dwa razy był bliski strzelenia bramki, ale na początku drugiej połowy zabrakło trochę dokładności, a pod koniec meczu szczęścia. Wg statystyk, stworzył swoim kolegom aż sześć sytuacji.
Iago Aspas 7 - Dla tego filigranowego napastnika pierwszy mecz w Premier League zwłaszcza przeciwko Stoke mógł być trudny. W jego grze czasem wkradała się niedokładność, dobre zagrania przeplatał stratami. Był bardzo ruchliwy, pokazywał się do gry, asystował przy golu Sturridge’a. Dobrze wkomponował się do drużyny, był przydatny dla zespołu i swój występ może zaliczyć na plus.
Daniel Sturridge 8 - Gra w pełnym wymiarze czasowym pokazuje, że Anglik jest dla Liverpoolu niezwykle ważnym zawodnikiem. Mimo niedawnego powrotu do kontuzji dobrze zniósł trudy spotkania, choć jak sam w wywiadach twierdzi, z kondycją i przygotowaniem fizycznym będzie u niego jeszcze lepiej. Jego znakomity strzał z dystansu zapewnił nam trzy punkty. Zaliczył kilka dobrych dryblingów, dochodził do sytuacji strzeleckich, świetnie rozumiał się z Coutinho i uzupełniał z Aspasem.
Raheem Sterling 7 - Jedyny rezerwowy, z którego skorzystał w tym spotkaniu trener Liverpoolu. Młody Anglik zagrał dwadzieścia minut, dając dobrą zmianę.
Autor: Licznerek
Data publikacji: 18.08.2013 (zmod. 02.07.2020)