TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1760

23.11.2013 Everton 3:3 Liverpool

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Czerwona ekipa udała się na Goodison Park, żeby zmierzyć się z podopiecznymi Roberto Martineza. Piłkarze z obu stron barykady stworzyli porywające widowisko, które zakończyło się wynikiem 3:3. Poniżej oceny redakcji za to niesamowite spotkanie.

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet 8GRACZ MECZU– Dziwne to uczucie, jak jest się zmuszonym do wychwalania pod niebiosa bramkarza, który wpuścił trzy bramki. Jednak nie mam wyboru, Belg „zaszantażował” mnie swoimi niesamowitymi paradami i po prostu musi zostać MOTM. Świetnie się zachował przy sytuacjach sam na sam z Lukaku i Deulofeu. Fani klimatów metafizycznych pomyśleli pewnie, że jest to niepodważalny dowód na istnienie duchów, ponieważ bramkarz the Reds bronił jak opętany. Gdyby nie Simon w Liverpoolu, pewnie nigdy nie byłbym świadkiem dwóch wiekopomnych wydarzeń. To znaczy zobaczenia kibiców Sunderlandu, śpiewających bezkonkurencyjne Mignolet song oraz najlepszych derbów Merseyside od lat.

Glen Johnson 6 Nieźle grał z przodu, problem zaczynał się przy grze obronnej. W pojedynkach z Pienaarem i powrotach do strefy obronnej Anglik zachowywał się nieco, jakby wbiegał po schodach, a nie hasał wzdłuż płaskiej murawy. Może i zawinił przy ostatnim golu, ale odnoszę wrażenie, że to nie on powinien kryć w tej sytuacji Lukaku. Chroniczna przypadłość „coś za coś” na pewno nie pomoże mu przy negocjacjach nowego kontraktu.

Martin Skrtel 4,5 Słaba postawa słowackiego stopera. Pierwsza stracona bramka obciąża m.in. jego konto. Nie potrafił należycie zorganizować i uporządkować gry w obronie, w rezultacie raz po raz skórę musiał ratować mu Mignolet.

Daniel Agger 5,5 Grał nieco lepiej od Skrtela, ale również nie pokazał się z najlepszej strony. Miło z jego strony, że postanowił solidarnie zawalić pierwszego gola z kolegą z zespołu, ale w futbolu nie o to przecież chodzi.

Jon Flanagan 7,5 Młody Anglik może i wygląda jakby ktoś go narysował, ale z całą pewnością należy do niezwykle walecznych zawodników. Nieustępliwy, agresywny i zdecydowany – tak można w skrócie określić jego postawę. Niesamowicie utrudniał życie Mirallasowi. Ponadto zgarnął piłkę Pienaarowi sprzed nosa, po niezłym podaniu Lukaku. Jak tak dalej pójdzie to Cissokho zabawi na ławce do końca sezonu.

Lucas Leiva 5,5 Gdybym miał tutaj zwracać uwagę tylko na statystyki - to zapewne Brazylijczyk skończyłby z lepszą notą. Problem polega na tym, że po jego faulach padały bramki. Choć można by w tym miejscu pierwszy usprawiedliwić, że wynikał z próby odbioru - daleko od bramki. Po drugim zaś, gol padł w nieco późniejszej fazie całej akcji. Poza tym nie dał niczego, co pozwoliłoby z czystym sercem stwierdzić, że pomógł w szczególny sposób całej drużynie. I jeszcze ten błąd w kryciu, po którym doszło do pojedynku sam na sam pomiędzy dwoma Belgami. Lubię Lucasa, ale czasami myślę, że jego powrót do wielkiej formy sprzed kontuzji jest nierealny.

Steven Gerrard 6 Bez rewelacji. Wolny, czasami wręcz ospały. Niezależnie od wieku kapitana the Reds, można i wręcz należy oczekiwać wyższego poziomu. Stałe fragmenty gry, w tym kluczowe podanie z rzutu rożnego i asysta w końcówce oraz stworzenie dogodnej sytuacji Suarezowi w 79. minucie - ratują ocenę.

Joe Allen 5 Może i wiele osób obniżyłoby jeszcze bardziej ocenę za wstrząsające pudło, które mogło przesądzić o wyniku na korzyść Liverpoolu. Brakowało też celności w zagraniach do kolegów. Jednak to nie był tragiczny występ. Walijczyk padł po prostu ofiarą własnej determinacji, żeby pokazać się menedżerowi z dobrej strony po kontuzji.

Jordan Henderson 5,5 Czasami Anglik biegając jak szalony po boisku, jest jak Urząd Pracy w Polsce - kryje się za tym piękna idea, ale nic z tego nie wynika.

Philippe Coutinho 6,5 Zaliczył piorunujący początek meczu, kiedy po rzucie rożnym sprytnie obiegł obronę Evertonu, popisał się nienaganną kontrolą nad piłką i nie dał szans Howardowi. Ale im dalej w las, tym gorzej. Rozumiem skąd się biorą u niego te wszystkie niecelne podania, jednakże tym razem było tego nieco za wiele. Powrót do naprawdę wielkiej dyspozycji w toku.

Luis Suarez 7,5 Najlepszy ofensywny gracz the Reds w tym meczu. Strzelił pięknego gola z rzutu wolnego, popisał się też świetnym wolejem z lewej nogi. Powinien jednak wykorzystać dośrodkowanie Gerrarda.

Rezerwowi:

Victor Moses 6 Nie ma co się rozpisywać, nic specjalnego.

Daniel Sturridge 7 Wszedł na boisko, przesądził o losach spotkania, zatańczył. Czego chcieć więcej?



Autor: Raf
Data publikacji: 26.11.2013 (zmod. 02.07.2020)