15.12.2013 Tottenham 0:5 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
W niedzielnym spotkaniu na White Hart Lane istniał tylko jeden zespół. Był to Liverpool, który rozbił gospodarzy 5:0 w kapitalnym stylu. Poniżej oceny redakcji za ten występ.
WYJŚCIOWA XI
Simon Mignolet 6
Belg zachował nareszcie czyste konto, ale był dosyć niepewny w kilku sytuacjach. Całe szczęście, że sędzia zauważył faul Soldado na nim w pierwszej połowie, bo różnie mogło się to skończyć. Warto dodać, że Tottenham nie oddał ani jednego celnego strzału w niedzielę.
Glen Johnson 6
Przez dłuższy fragment meczu wydawał się najbardziej zagubionym piłkarzem z pola. Nie zaprezentował się tak dobrze, jak się tego od niego oczekuje. Ofensywa Kogutów nie postawiła jednak wysokich wymagań.
Martin Škrtel 7
O dziwo nie strzelił samobója z okazji urodzin. A już poważnie mówiąc, dobry występ Słowaka, chociaż na tle Sakho zawsze wygląda nieco marniej. Ważne, że na White Hart Lane nie wybuchła w nim tykająca bomba.
Mamadou Sakho 8
Perfekcyjny i przerażający - tak można określić jego grę. Oczywiście to nic nowego, ale bardzo dobrze, że Rodgers zaczął korzystać z usług absolutnie najlepszego obrońcy w klubie. Nawet kosztem Aggera.
Jon Flanagan 8,5
„Flaaaaaanagan! Flaaaaanagan od poprzeczki!” – krzyczał Przemek Pełka po bramce na 3:0. Myślę, że wszyscy krzyczeli z radości, bo ten gol jest po prostu wyjątkowy. Jon nie jest wirtuozem, ale jego ambicja i charakter pozwalają mu rozgrywać tak wspaniałe spotkania.
Lucas 6,5
Nie najgorzej, ale bez fajerwerków. Zdecydowanie odstawał w kwestiach dynamiki od Allena i Hendersona, ale można powiedzieć, że w miarę przyzwoicie zrealizował swoje zadania na boisku.
Joe Allen 8,5
Profesor środka pola. Taki zawodnik to skarb i teraz chyba wszyscy się o tym przekonali. Wcale nie musimy płakać po Gerrardzie i nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na dalszy rozwój Walijczyka, który dopiero się rozkręca.
Jordan Henderson 9
Biegał, podawał, strzelał… A nawet ustawiał resztę w trakcie celebracji trzeciej bramki (obejrzyjcie sobie jego zachowanie w powtórce). W tym sezonie kluczowy dla zespołu, a w ostatnim meczu raz na zawsze zamknął usta wszystkim krytykom. Ciekawe, czy Kyle Walker już się otrząsnął po tej siateczce…
Philippe Coutinho 8
Oglądanie jego gry to czysta przyjemność. Niby bez asysty i bramki, ale praktycznie przy wszystkich trafieniach miał swój udział. Szkoda, że w żadnej sytuacji nie udało mu się strzelić gola, bo zdecydowanie na to zasłużył.
Raheem Sterling 8,5
Najlepszy mecz nastolatka w barwach the Reds. Na skrzydle robił, co chciał z obrońcami Kogutów i ciężko pracował w defensywie. Jedyne, do czego można mieć zastrzeżenia, to brak zimnej krwi pod bramką przeciwnika. Mimo tego przypieczętował w ładnym stylu zwycięstwo.
Luis Suárez 9 - GRACZ MECZU
Co tu dużo mówić? Jeśli ktoś zdobywa 17 goli w 11 meczach, to trzeba tylko i wyłącznie klaskać. Sprawdził się idealnie w roli kapitana i wszystkich zaraził swoją pasją. Obie bramki były efektowne i aż strach się bać, co wymyśli w następnym meczu. Dlatego też ocena nie jest maksymalna.
REZERWOWI
Luis Alberto 7
Nie dostał zbyt dużo czasu, ale zdążył zaliczyć pierwszą asystę w tym sezonie. Widać, że z każdą minutą nabiera pewności siebie.
Victor Moses 6
Ocena wyjściowa.
Autor: Oski_LFC
Data publikacji: 18.12.2013 (zmod. 02.07.2020)