FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1337

30.03.2014 Liverpool 4:0 Tottenham

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Przedstawiamy Państwu oceny według LFC.pl za spotkanie z Tottenhamem Hotspurs. Ekipa Brendana Rodgersa pokonała na Anfield Koguty pewnie, aż 4:0. Bramki zdobywali Youness Kaboul (sam.), Luis Suárez, Philippe Coutinho oraz Jordan Henderson.

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet - 7,5 - Belgijski bramkarz nie miał dzisiaj zbyt wiele do roboty, gracze Tottenhamu nie zmusili go do zbyt częstych interwencji. Najbliżej strzelenia bramki Koguty były po strzale Bentaleba, Mignolet poradził sobie jednak z nim bez problemu. Na uwagę zasługuje wyprowadzanie piłki przez Simona w tym meczu, zdecydowanie poprawił się w tym aspekcie w porównaniu z początkiem sezonu, a dzisiaj widać to było gołym okiem.

Glen Johnson - 8,5 - Zdecydowanie najlepszy występ Johnsona od bardzo dawna. Glen przypomniał kibicom dlaczego jest uznawany za jednego z najlepszych bocznych obrońców świata. Bezbłędny w defensywie i zabójczy w ofensywie, po jego dośrodkowaniu piłkę do własnej bramki skierował Kaboul. Glen świetnie rozumie się na prawej stronie z kolegą z reprezentacji - Raheemem Sterlingiem - duet ten wielokrotnie w dzisiejszym meczu sprawiał problemy defensywie Tottenhamu.

Daniel Agger - 7,5 - Tak jak reszta naszych obrońców, Agger był dzisiaj znakomity. Nie miał on wprawdzie tak wiele do roboty jak jego koledzy z boków obrony, jednak świetnie pilnował przez cały mecz Roberto Soldado, dzięki czemu hiszpański napastnik nie mógł zagrozić bramce Mignoleta. Duńczyk raz przegrał pojedynek biegowy z Soldado, jednak dzięki swojemu sprytowi zdołał wybrnąć z tej sytuacji obronną ręką.

Martin Skrtel - 8 - Nie udało się Słowakowi ustrzelić w tym meczu kolejnej bramki, jednak pod względem gry w defensywie był to jedno z najlepszych spotkań Martina w tym sezonie. Silny, szybki, pewny w powietrzu - takiego Skrtela chciałbym oglądać w każdym meczu.

Jon Flanagan - 8 - Po nieco gorszym meczu z Sunderlandem, Czerwony Cafu powrócił w całej swej okazałości. Anfield wpadało w euforię za każdym razem, kiedy młody obrońca bezpardonowo odbierał piłkę któremuś z zawodników Tottenhamu. Występ Flanagana pochwalił nawet sam Cafu, który dzięki wychowankowi Liverpoolu poznał znaczenie słowa "scouser". Jeśli Flanagan jest w stanie utrzymać taką formę, to Liverpool może mieć sprawę jednego boku obrony załatwioną na długie lata.

Jordan Henderson - 8,5 - Był to charakterystyczny występ Hendersona, Anglik przyzwyczaił nas w tym sezonie do takiej gry. Był wszędzie, odbierał, podawał, wbiegał w pole karne. Śmiało można powiedzieć, że Brendan Rodgers stworzył sobie własną wersję Dirka Kuyta, pressing nakładany przez Hendersona na młodego Bentaleba czy średnio dysponowanego Sigurdssona, pozwolił Liverpoolowi przejąć kontrolę nad spotkaniem już od samego początku. Pod koniec meczu wykorzystał on zamieszanie w polu karnym Tottenhamu i ustalił wynik spotkania na 4:0. Jedyne czego wychowanek Sunderlandu może po tym spotkaniu żałować, to fakt, że nie wykorzystał znakomitej sytuacji, jaką stworzył mu Raheem Sterling.

Steven Gerrard - 8 - Steven grał z perspektywą, że jeżeli zdobędzie w tym meczu żółtą kartkę, to nie zagra 13 Kwietnia w być może decydującym o losach tytułu mistrza Anglii meczu z Manchesterem City. Nie przeszkodziło to jednak naszemu kapitanowi wykonać swojej roboty. Pod nieobecność w składzie Allena, Gerrard w parze z Hendersonem mieli zająć się kontrolowaniem gry w środku pola, wywiązali się z tego zadania znakomicie. Teraz trzeba tylko mocno trzymać kciuki, aby Gerrard wytrzymał następne dwa spotkania bez żółtej kartki. W 70. minucie zastąpił go Lucas Leiva.

Philippe Coutinho - 8,5 - Drugi z rzędu znakomity występ brazylijskiego maestro. Był szybki, bezpośredni i w końcu zdołał wpisać się na listę strzelców. Coutinho ciężko pracował dzisiaj zarówno pod polem karnym Hugo Llorisa, jak i na połowie Liverpoolu. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko powrotu fryzury afro na głowę młodego pomocnika. Znakomity występ, mam nadzieję, że nie ostatni. W 63. minucie zastąpił go Joe Allen.

Raheem Sterling - 9 - GRACZ MECZU - Na temat gry Raheema w tym meczu można powiedzieć bardzo wiele, ja chciałbym jednak zacząć od pochwalenia Brendana Rodgersa. Cóż za genialna taktycznie decyzja o wprowadzeniu Anglika do składu kosztem Joe Allena. Sterling dał o sobie znać już w pierwszej minucie spotkania, kiedy po jego podaniu w doskonałej pozycji na skrzydle znalazł się Glen Johnson. Dzisiejszy występ Sterlinga będzie się obrońcom Tottenhamu śnił po nocach, 19-latek wyrasta na jednego z najlepszych skrzydłowych w lidze, strach pomyśleć jak daleko może zajść ten chłopak. Do pełni szczęścia brakowało tylko bramki, jestem jednak pewien, że Anglik strzeli ich jeszcze mnóstwo w swojej karierze. W 83. minucie zastąpił go Victor Moses.

Daniel Sturridge - 7,5 - Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, na tle kolegów wypadł dzisiaj Daniel dosyć przeciętnie. Oczywiście, stwarzał on zagrożenie pod bramką Llorisa, jednak poprzeczka ustawiona przez jego partnerów była dzisiaj bardzo wysoko. Reprezentant Anglii miał kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, próbował nawet sił z rzutu wolnego, jednak bez zamierzonego efektu.

Luis Suárez - 8,5 - Kolejny znakomity występ Urugwajczyka. Dzisiejsze jego trafienie było już 29. w ligowych rozgrywkach, oznacza to, że Suárez zajął miejsce Robbiego Fowlera, jako zawodnika z największą ilością ligowych bramek dla Liverpoolu w jednym sezonie. W dzisiejszym meczu widzieliśmy typowego Suáreza, głodny gry, harujący w pocie czoła dla dobra drużyny, bezwzględny dla rywali. Z zimną krwią wykorzystał błąd dwójki stoperów Tottenhamu i bez problemu umieścił piłkę w siatce Hugo Llorisa. Na 6 kolejek przed końcem sezonu, Suáreza dzielą zaledwie dwa trafienia od rekordu strzeleckiego Alana Shearera, który w sezonie 1995/96 zdobył 31 bramek. Jeśli Urugwajczykowi udałoby się strzelić w następnych meczach jeszcze 5 bramek, to zrównałby się on z rekordem 34 goli, z sezonów w których rozgrywane były 42 spotkania.

REZERWOWI:

Joe Allen - 7 - Walijczyk zastąpił w 63. minucie podmęczonego Coutinho i pomógł drużynie w utrzymaniu kontroli nad spotkaniem.

Lucas Leiva - 6 - Ocena wyjściowa, Brazylijczyk zastąpił w 70. minucie Stevena Gerrarda, nie miał on jednak zbyt wielu okazji aby wpłynąć na przebieg spotkania.

Victor Moses - 6 - Ocena wyjściowa, Moses zameldował się na murawie w 83. minucie za Raheema Sterlinga.



Autor: Jetzu
Data publikacji: 30.03.2014 (zmod. 02.07.2020)