17.09.2015 Bordeaux 1:1 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Brendan Rodgers zgodnie z zapowiedzią dał szansę występu od pierwszej minuty w spotkaniu przeciwko Bordeaux kilku rezerwowym i młodym zawodnikom. Pierwszy mecz w tym sezonie rozegrał Mamadou Sakho i zebrał zasłużone pochwały. Jak spisali się inni?
Simon Mignolet 6,5 -
Obchodził jubileusz, rozgrywając setne spotkanie w barwach Liverpoolu i był to poprawny występ. Co prawda zaczął mecz od niefortunnego starcia z Toure, które zakończyło się dla tego drugiego kontuzją, ale później był już pewny i skoncentrowany, jak choćby przy próbie pokonania go bezpośrednio z rzutu rożnego.
Jordon Ibe 5,5 -
Jedno z większych rozczarowań tego meczu. Zagrał na prawym wahadle, czyli w miejscu, w którym błyszczał w poprzednim sezonie, jednak nie zdołał odcisnąć swojego piętna na meczu –nie był wielką pomocą dla Gomeza, a później Cana, zaś z przodu nie stwarzał zagrożenia.
Joe Gomez 6 -
Miał kłopoty z ustawianiem się na boisku. Dopuścił w swojej strefie Khazriego do stuprocentowej sytuacji w pierwszej połowie, zaś przy straconej bramce zabrakło mu zdecydowania i agresywniejszego podejścia do podbijającego sobie piłkę Crivelliego.
Kolo Toure 6 -
Kilka razy wybijał piłki z pola karnego, ale dość szybko został staranowany przez Mignoleta, przez jakiś czas jeszcze grał z urazem, ale po niespełna godzinie gry opuścił plac gry.
Mamadou Sakho 8 – PIŁKARZ MECZU -
Udany powrót do gry Francuza, który w tym meczu pełnił funkcję kapitana drużyny. W obronie skała nie do przejścia, dobrze czytający grę, z wieloma udanymi interwencjami w defensywie. Dawał dużo w rozgrywaniu piłki, starannie podawał, często posyłał dokładne piłki po ziemi między linię obrony a pomocy Bordeaux. W tym elemencie jest bezsprzecznie najlepszym obrońcą w klubie.
Alberto Moreno 7 -
Aktywny w po lewej stronie, bardzo często oskrzydlał akcje, a do tego zaliczył cztery odbiory i dwa przechwyty. Znów dało się zauważyć, że przy bronieniu 1 na 1 popełnia ten sam błąd, chowając ręce za siebie, co utrudnia mu poruszanie i co już raz odbiło się czkawką, gdy Bellerin w meczu na Emirates w poprzednim sezonie nie miał problemów z minięciem nieskoordynowanego Hiszpana. W pierwszej połowie zagrał piłkę za plecy obrony do Origiego, ale ten był na minimalnym spalonym.
Jordan Rossiter 7,5 -
Jeden z dużych pozytywów tego spotkania i być może największy wygrany tego remisu, bo zaliczył występ, który może dać do myślenia Rodgersowi w kontekście zastąpienia Lucasa. Dojrzały występ, odpowiedzialny z piłką przy nodze i w grze defensywnej, gdzie cztery razy odbierał piłkę, zanotował dwa przechwyty i cztery razy blokował podania.
Emre Can 6 -
Zaczął mecz w środku pomocy i dość szybko miał dobrą okazję na otworzenie wyniku spotkania, ale jego strzał z lewej nogi z okolic dwudziestego piątego metra poszybował daleko od bramki. Po zejściu Toure zajął pozycję pół prawego obrońcy w trzyosobowym bloku. Był to przeciętny występ. Przy bramce widząc niezdecydowanie Gomeza interweniował tak, że piłka spadła pod nogi niepilnowanego Jussie.
Adam Lallana 6 -
Pierwsza godzina w jego wykonaniu była bardzo słaba. Jak zwykle holował piłkę, tracił ją i był bezproduktywny, a na plus można było zaliczyć jedynie trzy odbiory, których dokonał w tym okresie gry. Później jednak ładnym przyjęciem w polu karnym wypracował sobie miejsce do strzału, który obronił bramkarz, a następnie po kilku minutach efektownie ograł Pablo i precyzyjnym kopnięciem nie dał szans Carrasso. Kwadrans przed końcem dobrym kilkunastometrowym podaniem stworzył szansę bramkową Ingsowi.
Philippe Coutinho 7 -
W pierwszej połowie wszystko co groźne z naszej strony opierało się na Brazylijczyku. Już na starcie jego strzał z lewej nogi nieznacznie minął bramkę, później wypracował sytuację Canowi, aż sam pod koniec pierwszej połowy huknął w słupek. W drugiej połowie wypracował zaś pierwszą okazję Lallany, jeszcze niezamienioną na bramkę.
Divock Origi 6 -
Przez trochę ponad 70 minut gry zaliczył 28 kontaktów z piłką głównie dlatego, że mając za plecami Lallanę i Coutinho nie chciał się po nią cofać, a cały czas biegał między obrońcami i tam szukał sobie miejsca. Wygrał trzy pojedynki główkowe i miał kluczowe znaczenie w akcji z piątej minuty, gdy plecami do bramki głową zgrał do Lallany, a później otrzymując od niego podanie zwrotne zagrał jeszcze do Coutinho, który znalazł się w dobrej sytuacji. Swoim inteligentnym poruszaniem stwarzał wolne przestrzenie dla Brazylijczyka i Anglika, którzy mogli w nie wbiegać i szukać podania.
Rezerwowi:
Pedro Chirivella 7 -
Trochę nerwowy z początku, ale z upływem czasu jego debiutancka trema mijała, zaczął odnajdować partnerów ustawionych z przodu celnymi podaniami i razem z Rossiterem stworzyli uzupełniający się środek pola.
Danny Ings 6,5 -
Wszedł tylko na dwadzieścia minut, ale w tym czasie dostał dobrą piłkę od Lallany i bardzo ładnie w polu karnym minął kryjącego go obrońcę, jednak do zdobycia bramki zabrakło lepszego wykończenia.
Cameron Brannagan bez oceny -
Zastąpił w 79. minucie Rossitera i nie miał zbyt dużo czasu na pokazanie się. Pod koniec spotkania oddał kompletnie nieudany strzał.
Autor: Licznerek
Data publikacji: 18.09.2015 (zmod. 02.07.2020)