LIV
Liverpool
Premier League
02.11.2024
16:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1593

30.10.2015 Chelsea 1:3 Liverpool

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Prezentujemy Państwu oceny meczowe za pierwsze zwycięstwo Jurgena Kloppa w Premier League. Chociaż mecz zaczął się stratą bramki już w 4. minucie, piłkarze pokazali great character i zwyciężyli na Stamford Bridge 3:1.

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet - 6

Przy bramce Ramiresa bez szans. Mało brakowało, a straciłby drugą w 71. minucie, kiedy to Oscar próbował przelobować naszego golkipera, który jednak sięgnął piłki końcami palców. Poza tym nie miał zbyt wiele pracy, ponieważ więcej celnych strzałów na bramkę Chelsea nie oddała. Często rozgrywał piłkę z obrońcami, a gdy próbował dalekich wybić, były to podania do przeciwnika.

Nathaniel Clyne - 7

Miał naprzeciw siebie najlepszego piłkarza Premier League poprzedniej kampanii i nie pozwolił mu zaistnieć na boisku. Oczywiście Eden Hazard przeżywa trudny okres i od dłuższego czasu nie zachwyca, ale nie umniejsza to zasług prawego obrońcy Liverpoolu. Na szczególną pochwałę zasługuje jego gra w ofensywie – Clyne więcej czasu spędził na połowie przeciwnika niż własnej. Słaba dyspozycja rywala trochę uśpiła jego czujność, ponieważ minutę po wejściu na boisko Kenedy'ego spóźnił się z pokryciem 19-latka, który miał świetną okazję do wyprowadzenia Chelsea na prowadzenie. Wyciągnął jednak wnioski i pod koniec meczu uważniej pilnował swoich zadań w defensywie.

Martin Skrtel - 7

Słowak w końcu zaliczył dobry występ. Stabilność w obronie może przynieść wszystkim korzyści, chociaż tu również należałoby się zastanowić czy to on zagrał tak dobrze, a może ofensywni piłkarze Chelsea tak źle? Mógł lepiej zachować się przy straconym golu, kiedy to odpuścił krycie Lovrena, ale nie zbliżył się do Cesara Azpillicuety na tyle, żeby zablokować jego dośrodkowanie.

Mamadou Sakho - 8

Absolutnie profesorski występ popularnej bestii. Pewny w odbiorze, jak zwykle świetny w rozegraniu i grze głową. Zdecydowanie najlepszy środkowy obrońca w zespole. Jego długie zagranie do Benteke z 74. minuty zapoczątkowało akcję bramkową na 2-1.

Alberto Moreno - 6

Z formacji defensywnej spisał się najgorzej spośród przebywających na boisku od pierwszej minuty zawodników. On również ponad połowę spotkania spędził na połowie Chelsea. Po drugiej bramce Coutinho wyprowadził świetny kontratak, który zakończył strzałem. Była to akcja bliźniaczo podobna do tej strzelonej Tottenhamowi z sierpnia ubiegłego roku, jednak Begović obronił jego strzał. Moreno aż 7 razy dośrodkowywał piłkę, ale żadna z tych prób nie zakończyła się powodzeniem. Ocena byłaby wyższa, ale Alberto zasłużył na olbrzymi minus za zachowanie przy stracie bramki. Powinien ruszyć do piłki i próbować ją wybić, podczas gdy on stanął jak wryty i obserwował co zrobi Ramires. Niedopuszczalne.

Lucas Leiva - 6,5

Brazylijczyk był najczęściej faulującym zawodnikiem na boisku i z pewnością powinien zejść do szatni już wcześniej. Pierwszy faul piłkarzy Chelsea miał miejsce w 11. minucie – wtedy Lucas miał ich już 4. W 67. minucie wydawało się, że Mark Clattenburg pokaże mu drugi żółty kartonik. Sam nie wiem co było dziwniejsze – to, że tak się nie stało czy fakt, że Jurgen Klopp pozwolił mu dograć to spotkanie do końca. Poza tym jego występ należy uznać za poprawny. Zawsze był gotów zaasekurować kolegów i pokazywał się do gry. Po raz kolejny zaskoczyła jego postawa w ofensywie – zaliczył dwa kluczowe podania oraz oddał dwa strzały na bramkę.

Emre Can - 6,5

Niemiec również był bliski otrzymania drugiej żółtej kartki, ale tak jak partner z pomocy ograniczył kontakty z przeciwnikiem w ostatnich 20. minutach meczu. Emre Can zagrał solidny mecz, chociaż bez fajerwerków. W końcu dominowaliśmy w środku pola, głównie dzięki znacznie większej ilości podań. Niemiec miał ich aż 74. Więcej miał tylko Mamadou Sakho.

Adam Lallana - 6,5

W pierwszej połowie jeden z najlepszych piłkarzy na boisku. W drugiej niestety niemalże znikł z powierzchni boiska. Po zmianie stron jego najlepszym zagraniem było... przepuszczenie piłki do wbiegającego Benteke. Nie można mu jednak odmówić waleczności. Lallana prawie wcale nie był widoczny, ale to dlatego, że był praktycznie wszędzie. Rozpoczął mecz na lewym skrzydle, często jednak schodząc do środka, a w drugiej połowie grał bliżej prawej strony. Chociaż transfer byłego gracza Southampton był osobistym pomysłem Brendana Rodgersa, to Jurgen Klopp zdaje się wykrzesać więcej z angielskiego pomocnika.

James Milner - 6,5

Tym razem James Milner rozpoczął mecz na prawym skrzydle czyli na pozycji, na której najczęściej mogliśmy oglądać go jeszcze w Manchesterze City. Eksperyment zaproponowany przez poprzednika Jurgena Kloppa okazał się niewypałem – numer 7 Liverpoolu nie spisał się w roli środkowego pomocnika. Jego występ przeciwko Chelsea można uznać za poprawny, ale brakowało dokładności. Zawinił przy stracie bramki zostawiając zbyt dużo przestrzeni Azpillicuecie, czego nie zdążył później naprawić wślizgiem. Wszyscy wiedzą, że Milner nie należy do wirtuozów i jego wyszkolenie techniczne pozostawia wiele do życzenia, jednak czasami błąd popełniał przy najprostszym przyjęciu piłki. Ostatecznie jednak zapoczątkował akcję bramkową w końcówce pierwszej połowy, jednak to właśnie jego zejście z boiska w 64. minucie i wejście Christiana Benteke odmieniło losy meczu.

Phillipe Coutinho - 8 GRACZ MECZU

Długo zastanawiałem się czy filigranowy pomocnik rzeczywiście zasłużył na tytuł MOTM. Liczby jednak mówią same za siebie – dwie bramki Brazylijczyka dały Liverpoolowi zwycięstwo i tak jak w ostatnich spotkaniach był słusznie krytykowany, teraz zasłużył na pochwały. W pierwszej połowie długimi momentami był niewidoczny, ale już kilkadziesiąt sekund po doliczonym czasie gry pięknym strzałem lewą nogą pokonał Asmira Begovicia. W drugiej połowie trochę się rozkręcił i miał większy wpływ na rozgrywanie akcji. Dołożył drugą bramkę po asyście Benteke. Miał też szansę na hattricka, ale jego strzał został zablokowany. Zarobił żółtą kartkę chociaż w całym spotkaniu faulował tylko raz.

Roberto Firmino - 7

Rozpoczął mecz jako napastnik, chociaż od pierwszych minut często cofał się na pozycję nr 10. Zagrywał piłkę z dokładnością 91% co dało mu drugie miejsce wśród graczy z pierwszej drużyny (lepszy był tylko Sakho). Oddał dwa strzały, które lepiej jednak zapomnieć. Dryblingiem też nie zachwycił. Często cofał się, żeby pomóc w defensywie i udało mu się czterokrotnie odebrać piłkę rywalom. Zaliczył asystę przy pierwszej bramce swojego rodaka. Ciągle mam wrażenie, że stać go na lepszą grę.

REZERWOWI:

Christian Benteke - 8

Big Ben dostał od Jurgena Kloppa pół godziny na pokazanie się po kontuzji i zrobił różnicę. Był obok Coutinho i Sakho jednym z kandydatów do miana MOTM. Może nawet bardziej na niego zasłużył biorąc pod uwagę jak mało czasu spędził na boisku i jak wiele zrobił. Przy drugiej bramce Coutinho wygrał pojedynek główkowy z Azpillicuetą, a później ze stoickim spokojem sam umieścił piłkę w siatce. Tak naprawdę mógł zanotować jeszcze lepsze wejście, ale czasem koledzy z drużyny zbyt długo holowali piłkę zamiast podać ją do lepiej ustawionego Belga. Miejmy nadzieję, że przez dłuższy czas kontuzje nie będą mu dokuczały i ustabilizuje swoją formę.

Jordon Ibe - 7

Wszedł na ostatnie 15 minut tuż po strzelonej bramce na 2-1. Przez chwilę myślałem, że Klopp cofnie tę zmianę, żeby wpuścić kogoś bardziej defensywnego. Na szczęście tak się nie stało. Jordon Ibe spisał się bardzo dobrze – wszystkie jego podania docierały do kolegów z zespołu. Zanotował asystę przy golu Benteke, a nawet zanotował odbiór w defensywie. Oby tak dalej, Jordon – więcej podawaj, mniej drybluj i strzelaj.

Dejan Lovren - Brak oceny

Chorwat wszedł w doliczonym czasie gry.



Autor: ManiacomLFC
Data publikacji: 02.11.2015 (zmod. 02.07.2020)