EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1203

08.11.2015 Liverpool 1:2 Crystal Palace

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Prezentujemy Państwu oceny redakcji LFC.pl za niedzielny mecz z Crystal Palace. Liverpool pod wodzą Jurgena Kloppa zaliczył swoją pierwszą porażkę. Wynik spotkania otworzył dobrze znany kibicom the Reds Yannick Bolasie, jednak bramka Philippe Coutinho przywróciła wszystkim nadzieję na pozytywny Niestety gol Scotta Danna w końcówce sprawił, że to Orły wyleciały z Anfield z trzema punktami.

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet - 5 - Był bez szans przy pierwszej bramce Palace, ale ponosi częściową odpowiedzialność za drugą Co prawda obronił pierwszy strzał Danna, lecz nie był już w stanie poradzić już sobie z jego dobitką - nie zdołał skierować piłki w bardziej bezpieczne miejsce. Na wielki plus należy zaliczyć mu wybronienie potężnego uderzenia Bolasiego w 76. minucie.

Alberto Moreno - 5,5 - Hiszpan niezbyt dobrze wszedł w spotkanie. W drugiej połowie spisywał się dobrze w ofensywie, często znajdując się przy piłce i posyłając dośrodkowania w pole karne rywala, niestety nic dobrego z nich nie wynikło. Na minus musimy zapisać mu niepewną postawę przy golu Bolasiego.

Mamadou Sakho - 6 - Zaprezentował się z dobrej strony, choć nie ustrzegł się kilku błędów W 35 minucie spotkania ostre starcie z rywalem mocno go pokiereszowało, wydawało się, że opuszczenie boiska jest pewne, jednak Klopp zawrócił rozgrzewającego się Lovrena na ławkę rezerwowych - Francuz zadecydował, że nigdzie się nie rusza. Niestety chwilę później ból okazał się być zbyt silny, a menedżer Liverpoolu był zmuszony desygnować Chorwata na jego miejsce. Miejmy nadzieję, że kontuzja Sakho nie jest tak poważna, na jaką wygląda, żal przerywać jego świetną formę.

Martin Skrtel - 6 - Słowak wykonał wiele ofiarnych interwencji - kilkakrotnie wybijał piłkę wślizgami urywającym się rywalom. Kiedy trzeba było zachował zimną krew, jednak nie zawsze radził sobie z szybkimi skrzydłowymi Orłów. Porządny występ.

Nathaniel Clyne - 6,5 - Dobry mecz Anglika. Świetnie wbiegł w pole karne w akcji, która dała the Reds wyrównującego gola i precyzyjnie podał piłkę Lallanie. Solidny w defensywie, dobrze przeciwdziałał atakom gości wyprowadzanym na flankach. Doskonale rozumiał się z Jordonem Ibem.

Lucas Leiva - 6,5 - Zawsze wiedział, jak zrobić dobry użytek z piłki. Nieźle regulował tempo gry, ale momentami zapuszczał się zbyt głęboko na połowę przeciwnika. Niestety nie popisał się w sytuacji prowadzącej do bramki Bolasiego.

Emre Can - 5 - Początek spotkania był wręcz najeżony złymi decyzjami Niemca, szczególnie niecelnymi podaniami. Nie opanował piłki w polu karnym Mignoleta - po groźnym zagraniu Palace, futbolówka trafiła wprost pod nogi Bolasiego, który bezlitośnie wykorzystał sytuację i silnym strzałem zdobył bramkę na 0:1. Cana zbyt mocno ciągnęło go do przodu, ale kiedy był bliżej bramki rywala nie miał zbyt wiele do zaprezentowania. Tracił piłkę w niebezpiecznych sektorach boiska. W 65. minucie zastąpił go Roberto Firmino.

Adam Lallana - 7 - Znakomity w pressingu i bardzo aktywny w ofensywie, szczególnie na pograniczu pola karnego, gdzie uczestniczył w wielu akcjach na jeden kontakt. Znakomicie współpracował z Ibem. Odegrał kluczową rolę w wymianie podań prowadzącej do wyrównującej bramki idealnie wystawiając piłkę nadbiegającemu Coutinho. Przyjemnie jest obserwować rozwój gracza przez wielu skazywanego na przeciętność, jednak prawda jest taka, że Anglik musi zdobywać asysty i bramki bardziej regularnie, aby zamknąć usta krytykom.

Philippe Coutinho - GRACZ MECZU - 7- Ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem po ładnej kombinacyjnej akcji z Clyne'em, Lallaną i Ibe'em. W pierwszej połowie wyglądał na nieco zagubionego, za to w drugiej rozkręcił się na dobre i w pełni uruchomił swoją kreatywność - w ciągu 90 minut wykonał aż 8 udanych dryblingów. W końcówce jego atomowy strzał niemal nie połamał rąk bramkarzowi Palace.

Jordon Ibe - 6,5 - Rozegrał świetne pierwsze 45 minut meczu. Już w początku spotkania zabłysnął efektownym rajdem środkiem pola. Nie uniknął pochopnych zagrań, ale choć momentami wychodziło z jego niedoświadczenie na ogół zachowywał się bardzo dojrzale. Jego celne podania pod bramką rywala dawały the Reds sporą dynamikę w ataku, a szaleńcze tempo bezustannie wprawiało obrońców Palace w zakłopotanie. Dobry występ powinien podbudować jego pewność siebie. W końcówce meczu zastąpił go Origi.

Christian Benteke - 5 - Co prawda dobrze ogniskował ataki the Reds, stanowił zagrożenie dla obrońców Palace, ale... nic z tego nie wynikało. Belg spisywał się fatalnie, pod bramką Orłów kompletnie nie wiedział co ma zrobić z futbolówką - marnował nawet najlepiej zagrane piłki. Benteke dał Liverpoolowi o wiele mniej niż od niego oczekiwano, nie znaczy to jednak, że jego występ był pozbawiony pozytywów. Dobrze radził sobie odgrywaniem piłki pod presją, wbrew wcześniejszym obawom nie spowalniał akcji Liverpoolu, lecz nadawał im kształt, wygrał też wiele pojedynków powietrznych.

REZERWOWI:

Dejan Lovren - 6 - Chorwat zagrał nadspodziewanie solidnie, inna sprawa, że nie spotkało go zbyt wiele wyzwań ze strony rywala. Chwilę po wejściu miał znakomitą okazję na strzelenie gola na 2:1, jednak bramkarz gości obronił jego uderzenie głową.

Roberto Firmino - 5,5 - Jego wejście za Cana zaburzyło balans pomiędzy obroną a atakiem, Lucas pozostawał osamotniony i dominowany przez rywala. Pokazał kilka niezłych zagrań ale to za mało, żeby móc pochwalić go za coś konkretnego. Kompletnie nie poradził sobie z pokryciem Danna w polu karnym Mignoleta, dzięki czemu obrońca Palace bez problemu pokonał Belga na raty.

Divock Origi - bez oceny - Belg wszedł na boisko w 87. minucie i nie zdążył nawet dobrze powąchać murawy.



Autor: PiotrekB
Data publikacji: 09.11.2015 (zmod. 02.07.2020)