26.01.2015 Liverpool 0:1 Stoke (karne 6:5)
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Przedstawiamy Państwu oceny serwisu za wtorkowy mecz z the Potters w rewanżowym półfinale Pucharu Ligi. Liverpool po prawdziwym dreszczowcu, zakończonym konkursem jedenastek zdołał zapewnić sobie bilety na Wembley.
Simon Mignolet 7 - Pierwszy celny strzał w kierunku bramki Belga, zamieniony na gola, ostatnio staje się swoistym 'znakiem firmowym', jednak krytykowanie Mignoleta w tej sytuacji byłoby mocno niesprawiedliwe. Radził sobie dobrze z wysokimi piłkami, często serwowanymi przez zawodników Stoke w nasze pole karne. Zasłużył na uznanie przy strzałach Petera Croucha i Marca Muniesy. W serii jedenastek stanął na wysokości zadania.
Jon Flanagan 6 - Dla wychowanka the Reds był to pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce od ... maja 2014 roku. Był to pełen poświęcenia występ w wykonaniu Flanno. Czasem brakowało sił, ale charakteru temu graczowi odmówić nie można. Źle się ustawił w sytuacji bramkowej dla the Potters, ale wobec tak dużej przerwy w grze 'to boiskowe czucie' nie przychodzi od razu.
Kolo Toure 6.5 - Solidne 85. minut gry w wykonaniu stopera z Wybrzeża Kości Słoniowej. Wygrał sporo pojedynków i 'wyczyścił' kilka istotnych sytuacji. Nie nadążył za Arnautoviciem przy bramce, ale większe pretensje w tej sytuacji należy mieć do bocznego arbitra, który nie podniósł w górę chorągiewki.
Mamadou Sakho 7 - Francuz ciągle szuka swojej najwyższej dyspozycji, ale nie ulega wątpliwości, że mecz ze Stoke należy zapisać mu na plus. Popełnił spory błąd w naszym polu karnym, gdy dał piłce odbić się od murawy, zamiast szybciej wyekspediować ją jak najdalej. Panował w pojedynkach powietrznych i dzięki heroicznym wślizgom w naszym polu karnym uchronił Liverpool przed wcześniejszą kapitulacją.
Alberto Moreno 5 - Hiszpan znajduje się pod presją w obliczu ostatnich słabszych występów, ale nie zrobił wiele, by poprawić swą sytuację. Jonathan Walters napsuł mu sporo krwi. W jednej z akcji nie wytrzymał sam Klopp i w ostrych słowach uczulił Hiszpana.
Lucas Leiva 5.5 - Wykorzystana jedenastka pod ogromną presją to jeden z niewielu plusów przy nazwisku Brazylijczyka po meczu. Często nie nadążał za tempem gry, a jego postawa, jako defensywnego pomocnika przy straconym golu mówi sama za siebie.
Emre Can 5.5 - Nie był to łatwy mecz dla młodego Niemca. Z każdą upływającą minutą widać było zmęczenie u Cana, co miało wpływ na jakość jego podań i całokształt gry. Próbował uderzeń na bramkę Butlanda, jednak bez większych fajerwerków. Niewykorzystany rzut karny dobrze podsumowuje mecz w jego wykonaniu.
Jordan Henderson 5 - Bezbarwny występ kapitana. Brakowało jego energii i wpływu na resztę zespołu. Został zmieniony, jako pierwszy przez menadżera w 55. minucie.
James Milner 6 - Typowy występ Anglika, jeśli weźmiemy pod uwagę, jego pracowitość i poświęcenie na boisku. Po zmianie Flanagana, przeniósł się na prawą obronę. Brakowało mu jakości w grze ofensywnej i większej nici porozumienia z Lallaną i Firmino.
Adam Lallana 6 - Wrócił do wyjściowej jedenastki i prezentował się pozytywnie na tle niektórych partnerów. Niekiedy brakowało mu odpowiednich decyzji w kluczowych momentach. Wydaje się, że nie zawsze dawał Firmino odpowiednie wsparcie w ofensywie.
Roberto Firmino 6.5 - Reprezentant Canarinhos był często osamotniony z przodu, gdzie niewiele mógł zrobić, przy podwajanym kryciu obrońców Stoke. Szukał wolnej przestrzeni i niestrudzenie tyrał na boisku. Był największym zagrożeniem spośród piłkarzy Liverpoolu pod bramką Butlanda.
Christian Benteke 5.5 - Zameldował się na placu gry kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy. Kilka razy potrafił utrzymać się z piłką, wygrać kilka główek, dając Liverpoolowi istotną fizyczną przewagę w kluczowym momencie meczu. Strzelił bramkę w serii rzutów karnych.
Joe Allen 7 - GRACZ MECZU - Odnoszę wrażenie, że gdyby Walijczyk pojawił się w pierwszym składzie, moglibyśmy nie być świadkami horroru na Anfield. Po wejściu na boisko uspokoił grę, Liverpool odzyskał kontrolę w środku pola. Zapewnił drużynie potrzebny balans. W decydującym momencie serii jedenastek nie zawiódł i wprowadził the Reds do finału.
Jordon Ibe 6 - Miał świetną okazję bramkową, której nie wykorzystał. The Reds potrzebowali jego świeżości w dogrywce.
Autor: AirCanada
Data publikacji: 28.01.2016 (zmod. 02.07.2020)