02.04.2016 Liverpool 1:1 Tottenham
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Liverpool podzielił się punktami z Tottenhamem po ciekawym i wyrównanym meczu. Bramkę dla the Reds zdobył Coutinho, ale bezlitosna odpowiedź Kane'a pozbawiła gospodarzy dwóch punktów.
WYJŚCIOWA XI
Simon Mignolet – 7 - Kilka dobrych interwencji przy strzałach Eriksena czy Dembele. Przy bramce bez szans, Kane nie zostawił mu żadnych szans na obrone. Kilka wyjść poza pole karne w pierwszej połowie wywołało raczej zamieszanie niż uspokojenie sytuacji.
Alberto Moreno - 5,5 - Popełnił kilka poważnych uchybień defensywnych, ale bez konsekwencji. W ofensywie współpracował nieźle z Coutinho, ale jak to ma w zwyczaju brakowało precyzji w dograniach w pole karne. W ostatnich minutach uratował Liverpool przed stratą gola po błędzie Lovrena.
Mamadou Sakho – 4 - Nie wiem gdzie się kończy jego limit szczęścia, ale trzeba o to zapytać jego chorwackiego partnera z obrony, który na szczęście ratował zespół po błędach Francuza w pierwszej połowie. Jego wyjścia z linii defensywnej powinny być pewne. Tymczasem kilkukrotnie były zalążkiem kontr Kogutów, z których dzięki asekuracji nic nie wychodziło. W drugiej połowie na szczęście się poprawił, chociaż to ciągle nie był jego najwyższy poziom. Pozwolił Alliemu swobodnie wbiec do główki zaraz przed Mignoleta.
Dejan Lovren – 4 - W odróżnieniu od Sakho zagrał świetnie 89 minut. Czytał grę, bronił za dwóch i wygrywał większość pojedynków. Niestety w najważniejszych momentach popełniał kolosalne błędy a jeden zakończył się bramką. Zbyt łatwo odłączył się od Kane'a i w żaden sposób nie utrudnił mu oddania strzału. W samej końcówce równie łatwo dał się przejść Rose'owi i tylko ofiarna interwencja Moreno uratowała nam remis. Niestety w takich meczach margines błędów jest minimalny dla obrońcy w polu karnym.
Nathaniel Clyne – 6 - Od pewnego czasu jego forma jest równie wysoka i w tym meczu niemal to potwierdził. Niemal, ponieważ przy dośrodkowaniu Eriksena zamiast starać się wybijać piłkę, uchylał się. Poza tym radził sobie dobrze a Rose przedzierał się tylko jak pojawiał się asekurujący tą stronę Milner.
Emre Can – 5,5 - Emre po serii bardzo dobrych występów zaliczył gorszy dzień. Nieco tłumaczy go choroba, o której po meczu wspominał Klopp. W pierwszej połowie zaliczył dwa okropne podania do przeciwników na własnej połowie. Przegrywał pojedynki z Dembele i nie potrafił zaznaczyć swojej dominacji w środku.
Jordan Henderson - 7 - Nareszcie zagrał dobry mecz! Od początku dobrze przenosił ciężar gry w spokojniejsze strefy boiska. Nie tracił piłek i był bardzo pracowity. W drugiej połowie wyglądał jak ten Henderson, na którego od powrotu po kontuzji wszyscy czekają. Pojawiły się dynamiczne, ofensywne zagrania. Nabrał wiatru w żagle i wybierał coraz to lepsze rozwiązania. Miejmy nadzieję, że to zwiastun lepszej formy na końcówkę sezonu.
Philippe Coutinho – 7,5 – GRACZ MECZU - Zaczął spokojnie, ale jak się rozkręcił to był wielkim problemem dla Tottenhamu. Kilka nieudanych strzałów, kilka niedoszłych asyst, sporo efektownych zwodów i gol. Bardzo dynamicznie wyszedł do podania Sturridge'a i nie pozostawił złudzeń Llorisowi. Później był kilkukrotnie blisko, ale to głównie jego partnerzy go zawodzili. Sturridge dwukrotnie czy Lallana powinni wykończyć któreś z jego podań. Na minus niepotrzebna symulacja faulu.
Adam Lallana – 6 - Anglik zagrał typowo dla siebie. Włożył wiele wysiłku w pressing i miał kilka efektownych momentów. Jednak w tych najważniejszych chwilach jego zagrania charakteryzuje pewna niechlujność. Tak było przy woleju z kilku metrów od bramki Llorisa czy jak przedarł się prawą stroną i niedokładnie podawał do Sturridge'a.
James Milner - 4 - Słaby występ od pierwszej do ostatniej minuty. Zużywając całą energię w bieganie jego podania pozbawione są celności. Jego dośrodkowania z rzutów rożnych lepiej przemilczeć. W odbiorze też różnie sobie radził. Asekurując Clyne'a potrafił być łatwo minięty przez Rose'a. Bardzo przeciętny występ.
Daniel Sturridge – 6 - Potrzebowaliśmy jego błysku w tym trudnym pojedynku i niestety poza asystą nie mogliśmy go dostrzec. Najpierw po podaniu Coutinho w sytuacji sam na sam uderzył wprost w bramkarza. W drugiej połowie po świetnym dośrodkowaniu Brazylijczyka uderzył piłkę głową ponad poprzeczkę. Zdenerwowany opuszczał boisku ok. 70min., robiąc miejsce Origiemu.
REZERWOWI
Divock Origi - 6 - Całkiem niezła zmiana młodego Belga. Wniósł sporo energii w ataku, ale zabrakło wyraźniejszego zaznaczenia swojej obecności stworzeniem większego zagrożenia. Dobrze wystawił piłkę Coutinho w polu karnym w jednej akcji.
Joe Allen - 6 - Zmienił Lallanę na ostatnie 10 minut. Odebrał piłkę zaraz przed polem karnym Tottenhamu, co pozwoliło stworzyć wyżej opisaną akcję Origiemu i Coutinho.
Jordon Ibe – brak oceny - Zaliczył kilka minut.
Autor: Hulus
Data publikacji: 04.04.2016 (zmod. 02.07.2020)