28.08.2016 Tottenham 1:1 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
W trzeciej kolejce Premier League Liverpool jedynie zremisował z Tottenhamem. Bramki dla obu drużyn strzelali lewi obrońcy Milner i Rose. Oto oceny serwisu!
WYJŚCIOWA XI
Simon Mignolet – 6,5 - Rzadko musiał demonstrować swoje umiejętności. Rzut wolny Eriksena czy główka Alderweirelda zostały bardzo dobrze wybronione. Niestety niepilnowany Rose zdołał go pokonać i zrobił to w dodatku w krótki róg, który nie powinien być odkryty przez bramkarza.
James Milner - 6 - Przez większość meczu radził sobie nieźle jako obrońca. Był bardzo aktywny na lewej stronie, także w ofensywie, chociaż nie generowało to zagrożenia dla Tottenhamu. Solidny występ przypieczętował golem z rzutu karnego. Niestety w drugiej połowie, kiedy rywal przyspieszył Milner nie radził sobie najlepiej z ustawieniem, czego efektem było pozwolenie Dierowi na zbyt wiele przy straconej bramce.
Joël Matip – 7 – GRACZ MECZU - Mocny debiut w nowej lidze. Zaczął nieco nerwowo, ale cały mecz zachował koncentrację i wyglądał pewnie w swoich interwencjach czy przy wyprowadzaniu piłki. Miał nawet okazję na podwyższenie wyniku, ale po jego strzale głową piłką odbiła się od poprzeczki. Jego długie, diagonalne podanie było początkiem akcji, po której sędzia podyktował rzut karny.
Dejan Lovren – 6,5 - Razem z Matipem stanowili mocną parę a Tottenham nie potrafił zagrozić bramce Liverpoolu. Jego interwencje momentami jednak budziły wątpliwości lub przekraczały przepisy.
Nathaniel Clyne – 6 - Zgubił Rose'a przy straconej bramce. Przegapił go i nieskutecznie walczył o górną piłkę w środku pola karnego, gdzie był inny zawodnik the Reds, Lallana. Dobrze zapowiadająca się współpraca z Mane na prawej stronie wymaga jeszcze trochę pracy, przynajmniej w defensywie. W kilku sytuacjach brakowało zrozumienia między nimi.
Jordan Henderson – 6 - Kolejny raz w Londynie zagrał razem z Wijnaldumem i Lallaną w pomocy i znowu brakowało chemii między nimi. Jordan zagrał tak jak w ostatnim czasie ma w zwyczaju: przeciętnie. Bez rażących błędów, ale też bez błysku.
Georginio Wijnaldum – 6 - Kolejny mało przekonujący występ. Miał kilka ofensywnych zagrań wartych uwagi jak strzał na początku drugiej połowy czy pod koniec meczu. Lekko spóźnił podanie do Lallany przy nieuznanej bramce Mane. Jego gra w środku pola budzi jednak wątpliwości. Zagrywa ostrożnie, czasem traci niepotrzebnie piłki i nie znajduje szybko możliwych podań.
Adam Lallana – 5,5 - Słaby mecz Anglika. Bez polotu, bez udanych zagrań. Pracował ciężko dla zespołu, ale z piłką przy nodze nie wnosił nic do gry.
Philippe Coutinho – 6 - Bez trudu mógłby znowu w pojedynkę podbić Londyn. Niestety zmarnował dwie świetne okazje, które pośrednio kosztowały nas dwa stracone punkty. Poza tymi sytuacjami pierwsza połowa była niezła w jego wykonaniu. W drugiej zgasł i został zmieniony przez Origiego.
Roberto Firmino – 7 - Najlepszy ofensywny piłkarz. Nie tylko inteligentnie zakładał pressing, ale też wiedział co zrobić z piłką. Wypracował świetną sytuację Coutinho oraz wywalczył rzut karny. Zabrakło mu precyzji przy kontrze wyprowadzanej razem z Lallaną. Sam nie miał wielu okazji. Jego strzał wewnątrz pola karnego zablokowano.
Sadio Mané – 6,5 - Dobry występ Senegalczyka, chociaż równie dobrze mógł być koszmarny i skrócony. Jego kilka ostrych wejść mogło go kosztować drugą żółtą kartkę, ale sędzia był dla niego łaskawy. Wypracował kilka okazji i dręczył swoją szybkością defensywę Tottenhamu. Sam w obronie był mniej pewny. Zupełnie niepotrzebnie faulował Rose'a na skraju pola karnego. Gdyby Wijnaldum szybciej podał do Lallany, Sadio przypieczętowałby swój występ golem.
REZERWOWI
Divock Origi – 6 - Nie wniósł nic do gry.
Daniel Sturridge – brak oceny - Wszedł na ostatnie minuty.
Kevin Stewart – brak oceny - Wszedł na ostatnie sekundy.
Autor: Hulus
Data publikacji: 30.08.2016 (zmod. 02.07.2020)