27.12.2016 Liverpool 4:1 Stoke
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Początek był trudny, ale Liverpool szybko wrócił na właściwe tory i pewnie pokonał Stoke City w meczu osiemnastej kolejki Premier League. Poniżej oceny za to spotkanie.
WYJŚCIOWA XI
Simon Mignolet – 6,5 - Być może mógł pokusić się obronę strzału Waltersa przy pierwszej bramce. Jakiś czas później dobrze nogami obronił strzał Allena z bliskiej odległości.
James Milner – 7 - Jego wejścia ofensywne wyglądają lepiej, gdy nie decyduje się za każdym razem na dośrodkowanie. Na szczęście we wtorek decydował się częściej na krótkie rozegranie z kolegami niż na wrzutki. Przy drugiej bramce przytomnie zszedł do środka i zagrał dobrą piłkę do Firmino. Miał najwięcej kontaktów z piłką spośród wszystkich piłkarzy.
Ragnar Klavan – 6,5 - W pierwszej połowie za łatwo dał się ograć Allenowi, zważywszy że piłka była w powietrzu. Generalnie mecz bez większych błędów.
Dejan Lovren – 6 - Przed przerwą grał nerwowo i nie pokrył w swojej strefie Waltersa przy bramce. W drugiej połowie wyraźnie się poprawił i mógł zaliczyć asystę, gdy w polu karnym zgrywał piłkę do Firmino.
Nathaniel Clyne – 6,5 - Razem z Mane ponosi winę za dopuszczenie Pietersa do dośrodkowania przy bramce dla Stoke. Poza tym solidnie, ale bez fajerwerków.
Jordan Henderson – 7,5 - Zagrał kilka niezłych piłek, przy trzecim golu dogrywał do Origiego. Wykonał dużo brudnej roboty w środku pola.
Georginio Wijnaldum – 7 - Spajał grę Liverpoolu w środku pola, dobrze współpracując z resztą zespołu. Brał częsty udział w grze, wiele razy penetrował okolice pola karnego, rzadko tracił piłki.
Roberto Firmino – 8 - Po ostatniej aferze nie miałby łatwego życia, gdyby przytrafił mu się słabszy występ. Jednak to był jeden z lepszych ostatnio meczów Brazylijczyka. Był kreatywny, ciągle niebezpieczny dla rywala, potrafił odnaleźć się w polu karnym, czego efektem był gol i dwie inne groźne sytuacje. Jego pressing na Shawcrossie wymusił jego błąd przy czwartej bramce.
Sadio Mane – 7,5 - Grał dynamicznie i potrafił wymieniać szybkie podania z partnerami. Miał udział przy pierwszym golu, sam mógł być autorem trzeciego, gdyby nie uprzedził go Imbula. Lubi dryblować, ale też dużo widzi.
Adam Lallana – 8 – PIŁKARZ MECZU - Zrobił wiele, by Liverpool odrobił straty i wyszedł na prowadzenie. Sam był autorem wyrównania, a chwilę później mógł zaliczyć asystę, gdy wbiegł w linię obrony bez piłki, a jego świetny ruch zauważył Clyne, obsługując go podaniem, po czym Lallana dogrywał do Firmino w polu karnym. Brał też udział w akcji na 2:1. Wszędzie było go pełno.
Divock Origi – 7,5 - Dobrze grał tyłem do bramki, cofał się po piłkę i utrzymywał przy niej. Przytomnie przenosił ciężar rozegrania na drugą stronę boiska dokładnymi podaniami. To on uruchomił Mane przy pierwszym golu, przy trzecim zagrywał ostatnie podanie.
REZERWOWI
Daniel Sturridge – 7 - Zaraz po wejściu na boisko przewidział możliwy błąd Shawcrossa i podwyższył wynik na 4:1, strzelając swojego pierwszego gola w lidze w tym sezonie.
Emre Can – 6,5 - Zmienił Lallanę, chwilę po tym było 4:1, więc mecz był już niejako ustawiony. Niczym szczególnym się nie popisał.
Alberto Moreno – bez oceny - Dostał kilkanaście minut na skrzydle. Na siedem podań, trzy razy robił to niedokładnie. Jego próba przewrotki została zablokowana.
Autor: Licznerek
Data publikacji: 28.12.2016 (zmod. 02.07.2020)