11.01.2017 Southampton 1:0 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Liverpool w Southampton rozegrał swoje najgorsze spotkanie w tym sezonie i utrudnił sobie drogę do drugiego z rzędu finału Pucharu Ligi. Poniżej oceny za to spotkanie.
WYJŚCIOWA XI
Loris Karius – 8 – PIŁKARZ MECZU - W niedzielę przeciwko Plymouth nie miał nic do roboty, dostał więc drugą szansę z rzędu, którą wykorzystał znakomicie. Był bardzo trudny do pokonania, wyglądał bardzo pewnie.
James Milner – 4,5 - Nie bał się włożyć głowy tam, gdzie inni wkładają nogi. Nie bał się też posyłać kolejnych dośrodkowań, mimo że każde próby skutkowały utratą piłki. Nienajlepiej radził sobie w grze obronnej.
Ragnar Klavan – 4 - W prostej sytuacji nieczysto trafił w piłkę, prokurując gola dla gospodarzy. Wyglądał słabo w pojedynkach z rywalami i mocno odstawał od swoich w miarę solidnych standardów.
Dejan Lovren – 5 - Wyglądał nerwowo, choć lepiej od swojego partnera ze środka obrony. W drugiej połowie uratował nas przed stratą drugiej bramki, wybijając w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej.
Nathaniel Clyne – 4,5 - Brak Mane sprawił, że cała prawa strona należała do niego. Potrzebowaliśmy bocznych obrońców dobrze oskrzydlających akcje, ale ani Clyne, ani Milner tego nie robili. Wpisał się w szarzyznę Liverpoolu, na dodatek przy straconej bramce mógł szybciej doskoczyć do Redmonda.
Lucas Leiva – 4 - Dobrze rozdzielał piłki, wykonał 112 podań z 92% celności i nie bał się grać do przodu. Jednak jego braki w motoryce i ustawieniu doprowadziły do tego, że gospodarze wchodzili w naszą obronę jak w masło, Brazylijczyk nie stanowił dla nich żadnej przeszkody.
Emre Can – 4 - Zagrał w pierwszej połowie dobrą piłkę do Lallany w pole karne, co zrodziło naszą pierwszą i najlepszą sytuację w tym meczu. Często tracił piłki, niewiele mu wychodziło, ale przynajmniej nie można mu odmówić odważnej gry i próby zmiany przebiegu meczu.
Georginio Wijnaldum – 4 - Zero ryzyka, wszystko grane do najbliższego partnera. Anonimowy jak troll w Internecie.
Roberto Firmino – 5,5 - Autor jedynych celnych strzałów po stronie The Reds. Lekko wyróżniał się spośród kolegów z pola, ale to też nie był jego wieczór.
Adam Lallana – 5 - Poza zgraniem piłki głową do Firmino w polu karnym, nie stwarzał żadnego niebezpieczeństwa pod bramką Southampton.
Daniel Sturridge – 3 - Kompletnie nie radził sobie w siłowych pojedynkach z Van Dijkiem, które wszystkie przegrał. Gdy miał piłkę przy nodze też nic z tego nie wychodziło. Oddał jeden fatalny strzał.
REZERWOWI
Philippe Coutinho – 6 - Jego wejście trochę zdynamizowało rozgrywanie piłki w okolicach trzydziestego metra od bramki rywala. Płynnie zmieniał strony gry, zapewniając więcej miejsca kolegom.
Divock Origi – bez oceny - Wszedł dopiero w 82. minucie, co przy słabej postawie całego zespołu i indywidualnie Sturridge’a dziwi. Miał dziewięć kontaktów z piłką, nie mógł wiele zrobić przez ten czas.
Autor: Licznerek
Data publikacji: 13.01.2017 (zmod. 02.07.2020)