SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1521

07.05.2017 Liverpool 0:0 Southampton

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Prezentujemy Państwu oceny redakcji LFC.pl za niedzielny mecz z Southampton. Liverpool zmarnował znakomitą okazję na odskoczenie rywalom walczącym o kwalifikacje do Ligi Mistrzów zaledwie remisując z ekipą Świętych 0:0. Wisienką na torcie popołudnia pełnego frustracji był z pewnością niewykorzystany rzut karny dotychczas nieomylnego z jedenastu metrów Jamesa Milnera. Zapraszamy do lektury.

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet – 6,5 - Goście niemal nie testowali go na posterunku. Belg zaliczył kilka dobrych interwencji przy łapaniu dośrodkowań, poza tym odważnie wyszedł na sam skraj pola karnego, aby powstrzymać szarżującego Gabiaddiniego. Solidny występ.

James Milner – 5 - Starał się zapewniać drużynie dośrodowania w pole karne rywala, ale wychodziło mu to delikatnie mówiąc dość słabo. Bardzo często spowalniał ataki Liverpoolu, czy to w wyniku braku umiejętności w pojedynkach jeden na jednego czy przez konieczność przejścia na swoją lepszą prawą nogę. Po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką obrońcy gości pewnie podszedł do jedenastki, niestety pierwszy raz w tym sezonie (oraz pierwszy raz od 2009 roku...) nie udało mu się jej wykorzystać. W doliczonym czasie gry posłał świetne, kąśliwe dośrodowanie w pole karne Forstera, ale strzał Coutinho zaledwie trafił w poprzeczkę.

Dejan Lovren – 6,5 – Miał niewiele do roboty, ale i tak sprawował się dobrze. Trzymał na dystans Gabbiadiniego i pewnie interweniował, kiedy tylko zauważył jakieś zagrożenie.

Joel Matip – 6 - Zaliczył niezbyt dobry początek spotkania, notując sporo prostych błędów, ale potem okrzepł i prezentował się już znacznie lepiej.

Nathaniel Clyne – 5,5 - Dobrze pilnował swojej flanki zaliczając sporo udanych interwencji w obronie, niestety w ofensywie pokazał się ze swojej zwykłej, mocno przeciętnej strony. Nie zapewniał zespołowi odpowiedniej szerokości, a gdy już dochodził do jakiejś sytuacji psuł ją.

Lucas Leiva - 6,5 - Jedyne aktywne ogniwo w środku pola Liverpoolu. Kilka miesięcy temu nikt nie mógłby przypuszczać, że to właśnie Brazylijczyk będzie najbardziej kreatywnym graczem pomocy The Reds, ale wczoraj byliśmy tego świadkami. Miał też swój udział przy wywalczeniu rzutu karnego, kiedy posłał sprytne podanie do Origiego. W 69. minucie zastąpił go Adam Lallana.

Georginio Wijnaldum – 5 – Kompletnie nie wywiązał się ze swojej roli – zamiast szukać kreatywnych, otwierających piłek, które mogłyby przełamać dobrze ustawiających się Świętych zwykle wybierał najprostsze możliwe rozwiązania, które nie dawały drużynie absolutnie niczego. Gini uwielbia błyszczeć w "wielkich" meczach ale ma też irytującą tendencję do znikania w starciach z teroretycznie słabszymi rywalami. Gra na alibi to ostatnie czego od niego oczekujemy, jeśli chce być przydatnym elementem zespołu musi znaleźć w sobie znacznie więcej ambicji. W 87. minucie zastąpił go Marko Grujic

Emre Can – 6 – Grał z nieco większym polotem i zaangażowaniem niż Wijnaldum, ale nadal nie potrafił zapewnić odpowiedniej jakości w pomocy. Nie podejmował większego ryzyka, a nudna wymiana piłki nie posuwała ofensywy The Reds nawet o centymetr do przodu.

Philippe Coutinho – 5,5 – Był jedynym graczem, który mógł odmienić losy tego meczu, niestety doskonale wiedzieli o tym także zawodonicy Southampton. Brazylijczyk starał się tworzyć zagrożenie pod bramką rywala, ale przy każdej próbie był momentalne blokowany i tłamszony. Jego próby gry kombinacyjnej na ogół były sabotowane przez statyczną grę kolegów z zespołu. posyłał dobre, uruchamiające akcje piłki do kolegów z ataku

Divock Origi - 4 – Pokazał się z bardzo słabej strony, nie umiejąc zaskoczyć rywali żadnym nieszablonowym zagraniem, ani nawet wykorzystywać swoich dobrych warunków fizycznych. Beznadziejnie poruszał sie po boisku, przez co często zostawiał kolegów z ataku be żadnych opcji podania. Został zmieniony przez Daniela Sturridge'a w 69. minucie.

Roberto Firmino – 5,5 - Bardzo mocno angażował się w pressingu, ale niestety nie udało mu się odcisnąć na meczu swojego piętna. Przy ekstremalnie ciasno ustawionych Świętych niezbędne było wsparcie kolegów, a tego najczęściej brakowało. W drugiej połowie był bardzo sfrustrowany, co przełożyło się na niedokładne podania.

REZERWOWI:t

Adam Lallana – 6 – Pokazał się z niezłej strony, ale na pierwszy rzut oka widać było, że jest jeszcze daleki od swojej regularnej formy. Świetnie wyprowadził Milnera na pozycję, czym stworzył groźną sytuację dla The Reds.

Daniel Sturridge – GRACZ MECZU – 7 – Po wejściu za Origiego z miejsca ożywił grę Liverpoolu z przodu, tworząc sytuacje oraz robiąc miejsce kolegom z ataku. Wielka szkoda, że nie wykorzystał znakomitej sytuacji pod bramką Forstera, który zanotował świetną interwencję. Pozostaje wielką tajemnicą dlaczego Klopp wprowadził go na boisko tak późno. Pod względem woli walki i mentalności zwycięzcy Sturridge deklasuje resztę The Reds na lata świetlne, gdyby znalazł się na murawie wcześniej być może wynik meczu ze Świętymi byłby zupełnie inny.

Marko Grujic – BEZ OCENY – Wszedł na ostatnie minuty spotkania, nie pokazał niczego wartego odnotowania.



Autor: PiotrekB
Data publikacji: 08.05.2017 (zmod. 02.07.2020)