17.12.2017 Bournemouth 0:4 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Liverpool przerwał serię pechowych remisów i w przekonujący sposób Liverpool rozprawił się z Bournemouth, wygrywając aż 4:0 po efektownych bramkach Coutinho, Lovrena, Salaha oraz Firmino.
WYJŚCIOWA XI
Simon Mignolet – 7 - Nie miał za wiele pracy a w jedynej groźnej sytuacji pomogło mu szczęście i piłka po strzale Defoe odbiła się od słupka. Nie popełnił błędu i spokojnie operował piłką. Dobrze wyłapał silny strzał Ibe'a w środek bramki oraz skutecznie interweniował przy podkręconym uderzeniu Defoe.
Andrew Robertson - 7 - Bardzo aktywny i pracowity na boisku. W defensywie czasami jego zachowania nie wyglądały najlepiej, ale stara się ciągle uczestniczyć w grze. Przy piłce wyglądał na zdecydowanego i przyspieszał grę, kiedy było to możliwe. Miał spory udział przy otwierającym trafieniu Coutinho i kilka razy znajdował się w dobrych pozycjach w ofensywie.
Ragnar Klavan – 7 - Spokojny wieczór dla doświadczonego stopera. Kontrolował sytuację w defensywie przez cały mecz i dobrym ustawianiem się nie dawał szans na nic rywalom.
Dejan Lovren – 7 - Strzelił gola po kilkunastu miesiącach przerwy i to miejmy nadzieję pomoże mu podnieść jego pewność siebie po pechowym karnym przeciwko Evertonowi. Zagrał dobrze w obronie, chociaż rozpoczął zbyt agresywnie od faulu na Kingu. Prawie udało mu się złapać Defoe na spalonym przy jedynej sytuacji Wisienek, ale Gomez niepotrzebnie złamał linię spalonego.
Joe Gomez – 6,5 - Najsłabsze ogniwo w defensywie tego wieczora. Złamał linię spalonego przy akcji Defoe. Do tego kilka razy przysypiał po swojej stronie i pozwalał przeciwnikom na zbyt wiele. Jednak poza tymi kilkoma momentami, w których mógł zrobić więcej, wypadł dobrze i sprawnie operował piłką.
Jordan Henderson - 7,5 - Świetne zawody kapitana. Od początku dominował nad przeciwnikiem i kipiał energią. Włączał się do ataków, odbierał piłki, celnie przerzucał na skrzydła i nie popełniał błędów.
Georginio Wijnaldum – 6 - Nie dopasował poziomu gry do swoich kolegów. Kilka razy tracił piłkę w środku pola, co doprowadziło m.in. do kontry, po której Defoe uderzył w słupek. Grał asekuracyjnie i skupiał się na wykonywaniu podstawowych zadań.
Alex Oxlade-Chamberlain - 7,5 - Nie przypomina już piłkarza z zadyszką po pięciu minutach gry, co wyglądało niepoważnie po przyjściu z Arsenalu. Zagrał dynamicznie, nie tracił piłek, dobrze poruszał się w środkowej linii a jego współpraca z ofensywnymi partnerami wygląda coraz lepiej. Może niepotrzebnie sam próbował strzałów w sytuacjach, kiedy koledzy byli lepiej ustawieni, ale też trudno się dziwić, że szuka goli skoro jego konkurenci do gry wykręcają dużo lepsze liczby.
Roberto Firmino - 7,5 - Mógł skończyć mecz z kilkoma bramkami, ale i tak wykonał mnóstwo pozytywnej pracy. Zaliczył nietypową asystę, odgrywając do Lovrena piłkę, która zmierzała poza boisko. Strzelił prawdopodobnie z pozycji spalonej, ale sędzia tego nie wyłapał. Wracał się też głębiej do rozegrania piłki i wychodziło mu to dobrze.
Philippe Coutinho – 8 – GRACZ MECZU - Wyraźnie najlepszy na placu. Zaczął od świetnego uderzenia z rzutu wolnego w słupek a później poprawił solową akcją i świetnym golem. Dołożył asystą przy golu Firmino a powinien mieć przynajmniej jedną więcej, ale Salah zmarnował jego genialne podanie w środek pola karnego. Ten chłopak staje się coraz lepszy z każdym tygodniem.
Mohamed Salah - 7,5 - Chwilami wyglądał jak dojrzały piłkarz na tle juniorów. Z dużą łatwością znajdował sobie miejsce w polu karnym do uderzenia, ale dopiero trzecia próba okazała się skuteczna. Szkoda, że zmarnował świetną okazję po wymianie piłki z Coutinho, bo byłby to jeden z efektowniejszych goli Liverpoolu w ostatnim czasie. Egipcjanin nie przestaje szokować formą.
REZERWOWI
Adam Lallana - 6,5 - Wrócił po kontuzji i na dzień dobry rywale przetestowali jego przygotowanie motoryczne, zmuszając dwukrotnie do ścigania się przy linii, co zakończył faulem i żółtą kartką. Jak już złapał oddech to skupił się na grze piłką i wymieniał sporo podań po prawej stronie. Wyglądał dobrze i sprawnie rozgrywał na małej przestrzeni. Wypracował okazje Ingsowi i Solanke. Dobrze mieć go znowu w składzie.
Dominic Solanke - 6 - Zmarnował jedną okazję i oddał w końcówce dobry strzał po podaniu Lallany. Ciągle czeka na premierowe trafienie w lidze.
Danny Ings - 6 - Wszedł na ostatnie minuty i omal nie wpisał się na listę strzelców. Dobrze rozegrał najpierw piłkę z Chamberlainem, ale jego wykończenie było już niskiej jakości.
Autor: Hulus
Data publikacji: 18.12.2017 (zmod. 02.07.2020)