TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1742

15.09.2018 Tottenham 1:2 Liverpool

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Piąty mecz i piąte zwycięstwo. Taki start w Premier League pamiętają wyłącznie kibice, którzy w tamtych latach nie mówili jeszcze na kurczaka "koko". A skoro już o Kogutach mowa, trzeba przyznać, że mimo wyniku ekipa Pochettino dostała prawdziwą lekcję futbolu. Poniżej oceny.

Alisson Becker 6,5

Poza strzałem Lameli, przy którym niewiele mógł zrobić, nie miał przerażająco dużo pracy. Podawał w znacznie bardziej konwencjonalny sposób. Bez fajerwerków - i dobrze.

Trent Alexander-Arnold 7

Solidny występ. Trochę brakowało w jego grze celnych dośrodkowań, ale z drugiej strony grał uważnie w obronie i aktywnie na flance. Jego wiek przestał już dawno być tematem do dyskusji.

Joe Gomez 7,5

Który to już zawodnik w talii Kloppa, który wchodzi do składu i kilkoma występami sprawia, że jego konkurenci o miejsce partnera van Dijka mogą co najwyżej wystawić się w Fantasy i stracić w ostatnich minutach punkty za brak czystego konta. Gdyby nie to, że zaspał w kilku momentach, byłoby pół oczka wyżej. Za to bardzo dobrze grał w powietrzu, co było kluczowe w powstrzymaniu ofensywy Tottenhamu. Musiał wykonać nieco więcej sprintów od partnera, ale ustawiał się wystarczajaco dobrze by praktycznie przez cały mecz być spokojnym o swoją strefę.

Virgil van Dijk 8,5

Nie wykonał ani wielu odbiorów, ani przejęć, nie musiał też wygrywać wszystkich pojedynków powietrznych. A było to spowodowane głównie faktem, iż absolutnie zdominował Kane'a i Moure. Niemal przez cały mecz nie dopuszczał nikogo w pole karne. Dyrygował obroną zarówno przy budowaniu akcji, jak i ich kasowaniu. "Latający Holender" już był, teraz czas na "teleportującego się Holendra".

Andrew Robertson 7,5

Chyba nie ma przyjemniejszej rzeczy dla oka (przynajmniej tego, w które nie włoży akurat palca Vertonghen) od obserwowania rozwoju Szkota. Mimo, że nie posiada umiejętności technicznych najlepszych lewych obrońców, skutecznie wpisuje się w hybrydę cofniętego skrzydłowego i bocznego defensora. A wszystko dzięki bezkompromisowości. Zawsze agresywnie naciera na rywala, dzięki czemu słusznie zyskał miano zawodnika przeciwko komu nienawidzą grać skrzydłowi.

Gini Wijnaldum 8

Długo czekał na swojego premierowego gola na wyjeździe w Premier League. Do momentu bramki skupiał się na odwalaniu czarnej roboty na boisku. Potem udzielał się wszędzie, gdzie tylko mógł pomóc w budowaniu akcji czy dominowaniu w środka pola.

James Milner 8,5 GRACZ MECZU

Rewelacyjny mecz w wykonaniu Anglika. Zaliczył najwięcej odbiorów na boisku (5), kluczowych podań (3 - na równi z Salahem i Eriksenem) najwięcej podań wśród pomocników Liverpoolu (46), był także w czołówce graczy, którzy znajdowali się w posiadaniu piłki. Wiem, że Klopp nie chce mieszać w szatni, ale tylko on i Virgil są obecnie materiałem na prawdziwego kapitana w drużynie.

Naby Keïta 7

Dobry występ, ale brakowało klasycznego dla Gwinejczyka błysku. Szkoda, że zmarnował sytuację wypracowaną mu przez Mané. Jednak nie musi wykonywać spektakularnych dryblingów, żeby i tak wpływać na rozregulowanie środka pola przeciwnika.

Mohamed Salah 6,5

Aktywny, ale dalej szukający formy. Zmarnował setkę, ale z drugiej strony obok Senegalczyka oddał najwięcej strzałów w obu drużynach. Sytuacje miał, jednak jeszcze chwilę musimy poczekać na jego zabójczy instynkt.

Sadio Mané 7

Początek sezonu miał efektowny, ale podobnie jak Egipcjanin, nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji. Zagrożenie tworzy, ale trochę rażą niektóre podejmowane przez niego decyzje. W akcji, w której strzelał Keïta, mógł dwukrotnie lepiej wybrać - albo szybciej i w tempo podać do Gwinejczyka, albo dograć na prawo do Salaha. Nie zmiania to faktu, że i tak wprowadza chaos w szeregach rywala.

Roberto Firmino 8

Jeden jedyny strzał i gol. Niby nie robił tyle szumu co pozostali dwaj koledzy z ofensywy, ale miał większy bezpośredni wpływ na grę całej drużyny. W defensywie był wszędzie, jako boczny obrońca, skrzydłowy, środkowy pomocnik i napastnik. To był ten motor napędowy drużyny, z którego znany był w poprzednim sezonie. Dobrze, że nie skończył jak Bielecki.

ŁAWKA REZERWOWYCH:

Jordan Henderson 6

Wszedł w 74. minucie i zrobił swoje.

Daniel Sturridge 6

Niewiele mógł zdziałać, ale ze swoich obowiązków się wywiązał przyzwoicie.

Joël Matip 6

Typowa zmiana taktyczna bez historii.



Autor: Raf
Data publikacji: 16.09.2018 (zmod. 02.07.2020)