05.07.2020 Liverpool 2:0 AV
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Po krótkiej przerwie zapraszamy na oceny według jednego z redaktorów Naszego serwisu.
Alisson 8 - GRACZ MECZU - Znacznie częściej zaangażowany w mniej lub bardziej skomplikowane interwencje, niż mógł się spodziewać. Nieźle wybronił strzał Grealisha, który starał się potwierdzić, że jest jednym z najciekawszych graczy do wyjęcia z potencjalnego spadkowicza. Dosłownie jeden raz lekko przesadził z ekwilibrystyką przy piąstkowaniu, ale w pozostałych sytuacjach udowodnił, że jest najpewniejszym punktem tego wymęczonego spotkania.
Trent Alexander-Arnold 6 - Często dostawał piłkę do kolejnych dośrodkowań, które wyglądały na wykonywane na siłę – bez specjalnej koncepcji, czy nawet chęci. Na dziesięć prób, udało mu się celnie zacentrować tylko w jednym przypadku. W obronie wydawał się delikatnie za bardzo ospały, brakowało mu czasami chęci dogonienia akcji ofensywnej przeciwnika. Ale jak to już z nim bywa, wystarczył jeden moment, żeby dograć idealnie piłkę do Keity, który zamienił to podanie na asystę.
Joe Gomez 6,5 - Znacznie lepiej się ustawiał niż w poprzednim spotkaniu, nie był więc zmuszony do desperackich interwencji. Przyzwoicie radził sobie w bezpośrednich pojedynkach z rywalem. Poza skutecznością podań – w każdym innym elemencie robił wszystko poprawnie, ale odrobinę gorzej od Holendra.
Virgil van Dijk 7 - Popełnił jeden błąd, kiedy koncertowo wyłożył piłkę do kontry, ale i tak sam ją odzyskał po chwili, więc bilans wychodzi na zero. Wygrał masę pojedynków w powietrzu, wielokrotnie też kasował akcję kolejnymi wybiciami. Nieźle radził sobie także w rozegraniu akcji, o czym świadczy m. in. 7 celnych długich piłek do kolegów z dalszych formacji.
Andy Robertson 5 - Ewidentnie futbolówka próbowała nieco uprzykrzać życie przy przyjęciu i próbach rajdów na połowie rywala. W defensywie mimo dwóch udanych odbiorów, kompletnie bez ambicji i agresji, do której zdążył nas już Szkot przyzwyczaić. W ofensywie z kolei bez polotu – wbiegał w pole karne, żeby później stwierdzić, że właściwie nie pamięta, co chciał tam zrobić.
Fabinho 6,5 - Jak na ogólną dyspozycję drugiej linii do momentu swojego zejścia, nie było tragedii. Skupiał się raczej na prostym wykonywaniu swojej głównej roboty, a i w destrukcji bardziej przeszkadzał w rozegraniu, niż starał się nabijać statystyki odbiorami czy przejęciami.
Alex Oxlade-Chamberlain 5 - Nie za bardzo wiedział, co ma ze sobą zrobić w pomocy. Próbował dośrodkowań – nie wyszło ani jedno, próbował przerzutów – zero skutecznych. Ratuje mu ocenę jedynie postawa w defensywie, gdzie przynajmniej starał się pomóc kolegom.
Naby Keïta 7 - Ciężko ocenić Gwinejczyka za to spotkanie. Biegał, starał się pokazać partnerom z pomocy i ataku, żeby ułatwić zawiązanie akcji, ale do 70. minuty ciężko mu było przekuć chęci w konkrety. Zaliczył sprytną asystę, co właściwie rozpoczęło – możliwy do oglądania dla normalnego człowieka – mecz. Mimo wszystko – porównując do reszty zespołu w tym konkretnym dniu, wypadł całkiem pozytywnie i cały czas ociera się o wrażenie, że za chwilę jego forma może wskoczyć na wyższy poziom.
Mohamed Salah 6 - Miał kilka przebłysków, po akcjach rozegranych z Trentem, ale lwią część spotkaniach spędził na efektownym rozpoczęciu i nieefektywnym wykończeniu akcji. Plus za asystę.
Sadio Mané 7,5 - O wiele bardziej widoczny od Egipcjanina, bo i starał się jakoś rozruszać dramatycznie kulejące rozegranie cofając się w głębi pola i pokazując się na różnych pozycjach do podania. Jego gol przywrócił jakąkolwiek wiarę w ten mecz i koncepcję wystawiania w pierwszym składzie piłkarzy, którym zeszło częściowo powietrze po zdobyciu mistrzostwa.
Divock Origi 4,5 - W żadnym sektorze boiska nie potwierdził swojej przydatności. Brak strzałów, dwukrotnie mniej kontaktów z piłką niż Senegalczyk, z którym wymieniał się pozycjami w ataku, trudno też znaleźć jakiekolwiek inne udane zagranie poza prostymi podaniami.
Ławka rezerwowych:
Roberto Firmino – zmienił Origiego w 59. minucie – 6,5 - Z miejsca pokazał więcej w ofensywie niż kolega z zespołu, którego zmienił w ataku.
Gini Wijnaldum – zmienił Oxlade’a-Chamberlaina w 59. minucie – 6 - Utrzymał swoją postawą ocenę wyjściową. Zwyczajnie przyzwoicie, ale bez fajerwerków wykonał swoją robotę.
Jordan Henderson – zmienił Fabinho w 59. minucie – 6 - Podobnie, jak Holender, dodał też do drugiej linii trochę wigoru.
Curtis Jones – zmienił Keïtę w 84. minucie – 7,5 - Mając tak mało czasu, wykorzystał go niemal do maksimum strzelając gola, przejmując raz piłkę i ogólnie pokazując Kloppowi, że jego występ w następnym spotkaniu „nie będzie prezentem na Gwiazdkę”.
Neco Williams – zmienił Robertsona w 93. minucie – 6 - Nie miał za bardzo szans na przeskoczenie oceny wyjściowej.
Autor: Raf
Data publikacji: 06.07.2020