TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1869

Wywiad z Lonerganem

Artykuł z cyklu Artykuły


Andy Lonergan udziela wywiadu na wyłączność Theo Squiresowi, w którym analizuje swój zwycięski sezon w Premier League w barwach Liverpoolu.

Może i Andy Lonergan nie pojawił się na boisku od czasu odpowiedzi na telefon Liverpoolu podczas kryzysu bramkarskiego zeszłego lata, ale weteran opuszcza Anfield z czymś, co znaczy dla niego o wiele więcej.

Nie jest to medal zwycięzcy Premier League, chociaż Jürgen Klopp zapewnił, że na koniec go dostanie.

36-latek opuszcza Liverpool z tym, na co czekał podczas całej swojej kariery w rozgrywkach na najwyższym poziomie – z ponownym odkryciem miłości do gry.

– To było fantastyczne, zdecydowanie najlepszy sezon w moim życiu – mówi Lonergan w wywiadzie na wyłączność dla ECHO. – Grałem w wielu meczach przez wiele sezonów, ale to doświadczenie związane jest z wysoką klasą.

– Na Anfield uwielbiałem kibiców śpiewających „You’ll Never Walk Alone” przed meczami. Za każdym razem byłem podekscytowany. To było coś nie z tej ziemi, nie jestem w stanie określić tego słowami. A staram się! Jestem pewien, że kiedy przejdę na emeryturę i popatrzę wstecz, zdam sobie sprawę z tego jak wyjątkowe to było.

– Czułem, że pasja jest czymś, co umykało mi w ostatnich latach, ale naprawdę odzyskałem ją właśnie w tym roku.

– Z powrotem zakochałem się w grze po trzech, czy czterech latach myślenia, że mógłbym tym rzucić z końcem sezonu.

Łatwo jest zrozumieć poprzednią frustrację bramkarza. Przez większość kariery znany w Championship Lonergan, nie był pierwszym wyborem w klubie odkąd opuścił Fulham w 2016 roku.

Posada rezerwowego powtarzała się w Wolverhampton, Leeds United i Middlesbrough, jego ostatni profesjonalny występ miał miejsce na wypożyczeniu w League One Rochdale.

Choć bez żadnych skrupułów służył jako dubler, rok z mistrzami Premier League dał mu nową pasję do gry, nawet jeśli jest trochę zakłopotany nowym statusem zwycięzcy tytułu.

– Milly powiedział mi podczas odbierania pucharu „Ludzie nie rozumieją roli, jaką odgrywa rezerwowy bramkarz” – przypomina. – Jeśli jesteś zgniłym jajem naprawdę możesz zniszczyć nastrój w szatni, kiedy myślisz, że powinieneś grać w pierwszej drużynie, a nie przykładasz się do treningów.

– Ale to nigdy nie było moim zamiarem, nigdy bym tego nie zrobił, niezależnie od tego, gdzie byłem. Wszędzie dawałbym z siebie codziennie sto procent na treningach i robił dobre wrażenie na kadrze i chłopakach. Wspaniale jest słyszeć miłe rzeczy na swój temat.

– Wygranie ligi przylgnęło teraz do mojego nazwiska, bez względu na to, czy kopię piłkę, czy nie. Fajnie to brzmi. To wspaniałe doświadczenie i coś, z czego jestem całkiem dumny.

– Jürgen Klopp wręczył mi zwycięski medal. Dał mi go w szatni. Cieszę się, ze go dostałem i cieszę się, w jaki sposób się to odbyło, bo otrzymanie go na podium byłoby bardzo żenujące, naprawdę!

– W ogóle się tego nie spodziewałem, nawet po jego komentarzach. Nie sądziłem, że go otrzymam. Po prostu do mnie podszedł i powiedział „Proszę bardzo, zasłużyłeś.” To była naprawdę wspaniała chwila.

Zwycięstwo w Premier League nie jest jedynym, jakie Lonergan zdobył po sezonie z Liverpoolem, po tym, jak zeszłego lata podpisał z klubem krótkoterminowy kontrakt na przykrywkę.

Był członkiem składu the Reds, który zdobył Superpuchar Europy i Klubowy Puchar Świata FIFA, nawet jeśli na początku nie czuł się zasłużonym zwycięzcą, to dostosował się do przejścia na stronę Kloppa.

– Udało mi się zakraść na ławkę w tych meczach jako bramkarz trzeciego wyboru. Bardziej cieszyłem się z Pucharu Świata, niż z Superpucharu, bo naprawdę poczułem się częścią zespołu. – mówi. – Podczas Superpucharu, czułem się trochę niezręcznie, mimo że byłem rezerwowym i częścią zespołu.

– Chłopcy wykonali całą ciężką robotę, ale w Katarze naprawdę czułem się jej częścią.

– Myślę, że znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że nie ma wielkiej różnicy we wchodzeniu na wyższy poziom, ale ja wkroczyłem na sam szczyt i to jest różnica.

– W niższych ligach jest wielu utalentowanych graczy, ale ci chłopcy mają w sobie coś innego. Są o wiele ostrzejsi i szybsi.

– Oczywiście są lepsi technicznie, ale to psychika była czymś, na co zwróciłem uwagę. Mentalność i profesjonalizm każdej osoby w drużynie zrobiły na mnie duże wrażenie. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego.

Co Lonergan myśli o człowieku, który sprowadził go na Anfield i uczynił zwycięzcą Premier League?

Nie trzeba mówić, że jest wielkim fanem Jürgena Kloppa.

– Szef jest świetny. Byłem w klubach, gdzie jest taki jeden, albo dwóch, którzy próbują zdenerwować ludzi, albo obgadywać menadżera, jeśli nie są w drużynie – mówi. – Jednak tutaj wszyscy go podziwiają i stawiają na piedestale.

– Jest genialny, wszystko co mówi, każdy mecz, każdy plan gry – po prostu działa. Dla niego wszyscy dają z siebie sto procent.

– Jest dokładnie taki, na jakiego wygląda. W szatni wypada dokładnie tak, jak w telewizji i wywiadach. Jest facetem na poziomie.

Dla Lonergana, jedna szczególna rozmowa z menadżerem, podsumowuje typ człowieka, jakim jest Klopp i dlaczego jego zawodnicy tak bardzo go cenią.

– W przeszłości miałem okazję grać w Premier League i to nie dzięki opłatom transferowym, czy innym – mówi. – W wieku 21 lat nabawiłem się naprawdę ciężkiej kontuzji, przegapiłem prawie dwa lata grania w piłkę nożną.

– Pewnego dnia rozmawiałem z szefem, a on powiedział „Gdyby nie tamta kontuzja, twoja kariera wyglądałby zupełnie inaczej.”

W tym samym sezonie, w którym Klopp pierwszy raz smakował życia jako menadżer Bundesligi po wygranym awansie z Mainz, Lonergan zerwał więzadła krzyżowe przed meczem w Championship przeciwko Ipswich Town w lutym 2005 roku. Nie zagrał ponownie dla klubu Preston North End aż do stycznia 2007 roku.

– Miło z jego strony, że to powiedział – dodaje. – Jednak to naprawdę przerażające, bo nigdy wcześniej o tym nie wspominał. Nie opuściłem ani jednego treningu. Kontuzja kolana nigdy mnie nie powstrzymała, ale w tamtym czasie miałem właśnie opuścić Preston, żeby zacząć zarabiać duże pieniądze i dostać się do czołowego klubu Premier League.

– Doznałem kontuzji, a dwa lata później musiałem wrócić i właściwie zaczynałem od początku. Sam fakt, że o tym wspomniał, pokazuje jakim jest facetem.

– Traktuje każdego tak samo, bez względu na to, czy masz 36 lat i nigdy nie grałeś w piłkę, czy jesteś Mohamedem Salahem. Traktuje wszystkich równo, to niesamowite.

Czy więc Lonergan kiedykolwiek pokusił się, by poprosić Kloppa o możliwość występu po zdobyciu tytułu?

– Ludzie ciągle mnie pytali „Zagrasz w meczu?” – mówi. – Pomyślałem „Kurde, przede mną jest trzech bramkarzy!” To nie żadna dobroczynność, szef wystawia swoich najlepszych zawodników. Nigdy w ogóle o tym nie myślałem, nie można tak po prostu rozdawać występów na boisku.

Jeśli jednak Lonergan miałby żałować czegoś w tym sezonie, to fakt, że Liverpool nie mógł świętować zwycięstwa w Premier League ze swoimi kibicami i przez pandemię koronawirusa z opóźnieniem odebrał trofeum.

– To właśnie jest szczyt. Nareszcie tutaj dotarłem – mówi. – Mogę mieć 36 lat, ale w tym wieku zdobywam medale. Większość w tym wieku ma już nogi w górze, albo zajmuje się innymi rzeczami w piłce nożnej. Dla mnie, to była główna atrakcja, na którą długo czekałem.

– Chcieliśmy wygrać od razu, nie chcieliśmy skończyć na punktach za grę. Chyba nie mieliśmy wątpliwości, że to nie będzie koniec, aż do momentu zakończenia sezonu.

– Bez kibiców było bardzo ciężko. Wyobraźcie sobie ich wszystkich na stadionie, kiedy odbieraliśmy puchar. Tak długo czekali na moment, żeby być wtedy na stadionie. To mogłaby być najlepsza noc na świecie. To mogłaby być najlepsza noc wszech czasów, ale nie była nam dana.

– Każdy chciałby go wygrać, potem podnieść go na boisku po wygranym meczu, tak, jak myślę, było to w przypadku Ligi Mistrzów, gdzie po 90 minutach puchar był tylko dla ciebie. Trzeba było tak długo na to czekać, ciężko to wyjaśnić.

– Aczkolwiek było wspaniale. Klub zastosował zasady dystansowania społecznego, system jednokierunkowy itd. Naszym rodzinom udało się wejść na stadion, ale nie była to łatwa operacja.

– Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy w danych okolicznościach. Wygraliście ligę, odbiór trofeum w jakichkolwiek okolicznościach jest ogromnym osiągnięciem.

Teraz, kiedy jego kontrakt wygasł, Lonergan przyznaje, że jego czas na Anfield najwyraźniej dobiegł końca.

Chociaż nigdy nie odmówiłby odebrania kolejnego telefonu, jeśli the Reds brakowałoby kogoś między słupkami, teraz skupia się na potencjalnej przeprowadzce za granicę, bez zamiaru zawieszenia rękawic.

– W tej chwili jestem bezrobotny, mój czas w Liverpoolu się skończył. – przyznaje.

– Nie jest tajemnicą, że prawdopodobnie będą starali się o wypożyczenie Caoimhina Kellehera, ale ciągle pozostają wracający Kamil Grabara, Karius i oczywiście dwóch pierwszych bramkarzy.

– Bramkarzy się nie kolekcjonuje, nie można mieć sześciu, czy siedmiu bramkarzy. Niektórzy z młodszych chłopaków, Vitezslav Jaros i Jakub Ojrzyński, są dobrymi bramkarzami. Naprawdę dobrze się zapowiadają. Czekam, żeby zobaczyć, co będzie dalej.

Kontynuuje: – Jeśli chodzi o mnie, to nie moje ciało mnie powstrzyma, jeśli nadal będę chciał grać i czuł motywację.

– Jeśli otrzymałbym telefon (żeby znów dołączyć do Liverpoolu), oczywiście odpowiedziałbym, ale naturalnie są takie rzeczy, których chcę dokonać w mojej karierze i nie mogę z nich nie skorzystać, jeśli się pojawią.

– Chcę spróbować i spędzić trochę czasu grając za granicą i jeśli to nie problem, chciałbym przebywać na północnym-zachodzie.

– Kiedy jest się starszym pojawiają się priorytety, ale wyjazd za granicę to coś, na czym bardzo nam zależy.




Autor: Agamk05
Data publikacji: 01.08.2020