Aktualnie klub nie liczy na większe transfery
Artykuł z cyklu Artykuły
- To naprawdę spokojne lato – stwierdził Klopp na przedsezonowym obozie szkoleniowym Liverpoolu w Austrii.
Od czasu transferu Ibrahimy Konate z RB Lipsk siedem tygodni temu za kwotę 35 milionów funtów, Liverpool tak naprawdę pozbywał się zawodników.
Napastnik Liam Millar przeszedł do FC Basel za sumę 1,3 miliona funtów, a bramkarz Kamil Grabara przeniósł się do Kopenhagi za kwotę, która może maksymalnie wzrosnąć do 3 milionów funtów. Na wypożyczenie wybrali się Adam Lewis (dołączył do Livingston), Paul Glatzel (Tranmere Rovers) i Sepp van den Berg (Preston North End).
Niestety Liverpool nie wygenerował jeszcze wystarczających środków ze sprzedaży zawodników, która mogłaby poważnie wzmocnić drużynę Kloppa. Sprzedawanie bardziej wartościowych graczy, którzy nie łapali się do pierwszego składu z reguły jest dość trudne.
Sprowadzenie Konate było głównym priorytetem tego lata, biorąc pod uwagę problemy na środku obrony, który pogrążyły ostatni sezon Liverpoolu. Młody obrońca już teraz zrobił duże wrażenie na kolegach z zespołu i sztabie podczas treningów w przepięknych okolicach Salzburga.
Mimo to, istnieją jeszcze elementy w drużynie Kloppa wymagające wzmocnienia.
Trzeba zastąpić Georginio Wijnalduma, który od nowego roku będzie występował dla PSG. Kolejnym znaczącym wzmocnieniem byłby młody dynamiczny napastnik, który uzupełniałbym ofensywny kwartet składający się z Salaha, Mané, Firmino i Joty.
Codziennie w plotkach pojawiają się coraz to inne nazwiska, jednak większość z tych przypuszczeń to czysta fikcja.
Źródła związane bliżej z klubem zdementowały ostatnie doniesienia sugerujące, że klub złożył oferty za Saula Nigueza z Atletico Madryt, czy Renato Sanchesa z Lille. Nazwiska Yvesa Bissoumy z Brighton & Hove Albion i Youriego Tielemansa z Leicester City również często pojawiały się w spekulacjach, gdyż gracze ci, jak również John McGinn z Aston Villi mają swoich wielbicieli w klubie, ale ich cena na rynku transferowym jest zaporowa. Leicester chciałoby za Belga około 60 milionów funtów, podczas gdy Astona Villa wycenia McGinna na około 50 milionów funtów.
Dlatego Liverpool zapuszcza sieci poza Premier League.
The Athletic został w zeszłym miesiącu poinformowany, że Liverpool silnie interesował się pomocnikiem Borussii Monchengladbach Florianem Neuhausem, jednak klauzula reprezentanta Niemiec wynosząca 34 miliony wygasła, a wynegocjowanie nowej satysfakcjonującej oferty byłoby trudne, gdyż niemieckiemu klubowi bardzo zależy na dalszym korzystaniu z usług Niemca.
Jeśli chodzi o inne ofensywne opcje – Kingsley Coman z Bayernu również nie jest celem transferowym sztabu, pomimo doniesień, że oferta wynosząca 30 milionów funtów została odrzucona. Napastnik PSV Eindhoven, Donyell Malen, był brany pod uwagę, jednak zainteresowanie reprezentantem Holandii wygasło. Aktualnie Borussia Dortmund stara się, aby sprowadzić Malena, gdyż muszą zastąpić Jadona Sancho, który dołączy do Manchesteru United.
Fani nie widzą również tytanicznej pracy, jaką wykonuje Edwards, wraz z asystentem dyrektora sportowego Julianem Wardem, dyrektorem do spraw transferów Davem Fallowsem i głównym skautem Barrym Hunterem za kulisami. Niestrudzenie rozmawiają cały czas z klubami i agentami w całej Europie, aby ustalić na jakie ruchy transferowe Liverpool może sobie pozwolić.
Sporządzono listę graczy, którzy według sztabu najlepiej wpasowaliby się do Liverpoolu, jednak dalsze działania na rynku są obecnie zamrożone. Dalsze transfery są aktualnie mało prawdopodobne, dopóki sytuacja finansowa klubu się nie wyklaruje.
- Wiadomo było już dawno, że z racji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, a także przy panującej pandemii, która ma ogromny wpływ na finanse klubów, wiele transferów zostanie przeprowadzonych w drugiej połowie lata – twierdzi sprawdzone źródło z Anfield.
- Boss ma w Austrii 34 zawodników, a także innych piłkarzy ciągle będących na wakacjach po Euro i Copa America. Wiele rzeczy tak naprawdę się dopiero okaże. Wiadomo, że finanse są ważne, ale poza tym nie można tylko kupować coraz to nowszych graczy. W 25-osobowym zespole w Premier League może być tylko 17 zawodników spoza Anglii (gracze powyżej 21 roku życia), tak więc sztab musi dopiero „zrobić miejsce” na nowych zawodników.
Widać dużo podobieństw z poprzednim sezonem, w który Liverpool po sprowadzeniu Kostasa Tsimikasa nie wykonywał żadnych ruchów transferowych, aż do startu rozgrywek. Sprzedaż Ki-Jany Hoevera i Rhiana Brewstera pozwoliła wtedy sfinalizować transfery Thiago i Joty.
Marko Grujic i Harry Wilson to najpoważniejsi kandydaci do nadchodzącego transferu. Obaj są wyceniani na około 12 do 15 milionów funtów.
Porto jest faworytem do kupna Grujica, który spędził tam ostatni sezon na wypożyczeniu, jednak do tej pory raczej niechętnie reagowało na cenę wywoławczą Liverpoolu, informując, że również musi sprzedać zawodników, aby wygenerować nowe przychody. W sprawie reprezentanta Serbii z Edwardsem kontaktowały się również kluby z Włoch i Niemiec.
Wilson, który aktualnie odpoczywa na wakacjach po udziale w Euro 2020 wraz z reprezentacją Walii również może przenieść się do Portugalii. Benfica pozostaje zainteresowana skrzydłowym, pomimo początkowych obiekcji dotyczących sumy proponowanej przez Liverpool za zawodnika. Angielskie zespoły takie jak Brentford, czy West Bromwich Albion również są zainteresowane.
Liverpool w zeszłym roku odrzucił ofertę wynoszącą około 11 milionów funtów za Wilsona z Burnley i wierzy, że wartość zawodnika od tego czasu wzrosła, biorąc pod uwagę jego rozwój w ciągłu zeszłego sezonu. Wilson strzelił 7 bramek i zaliczył 12 asyst na wypożyczeniu w Cardiff City w Championship.
Powrót do pełnej sprawności środkowych obrońców – Virgila van Dijka, Joe Gomeza i Joëla Matipa, a także dołączenie Konate sprawia, że Liverpool jest również chętny do sprzedaży Nata Phillipsa, za którego oczekuje się około 15 milionów funtów. Burnley jest jednym z głównych zainteresowanym objawieniem zeszłego sezonu.
- Nat jest bardzo rozchwytywany, to zrozumiałe – potwierdza źródło The Athletic z klubu. – Liverpool nie chce sprzedawać go bez głębszego zastanowienia się, gdyż świetnie sobie radził w zeszłym sezonie i wszyscy za nim szaleją. Taki przemyślany transfer musiałby być również odpowiedni dla samego Nata.
Klopp z wielką checią zatrzymałby Phillipsa w klubie, jednak akceptuje to, że na tym etapie kariery Phillips chce grać regularnie. Biorąc pod uwagę, że van Dijk, Gomez i Matip dopiero wchodzą na właściwe obroty, Liverpool nie chce spieszyć się z pozbywaniem sprawdzonego obrońcy.
Klub nie zdecydował się również na aktywowanie 18-milionowej klauzuli kupna Ozana Kabaka. Schalke po spadku do drugiej Bundesligi obniżyło ostatecznie cenę za tureckiego obrońcę do 8,5 miliona funtów, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Liverpoolu, ale The Reds dalej nie są zainteresowani Kabakiem, gdyż sztab uważa, że pozycja ta jest wystarczająco obsadzona.
Ben Davies od czasu transferu z Preston North End pod koniec stycznia, nie rozegrał ani minuty, jednak stwierdzono, że nie zostanie wystawiony na listę transferową. Rhys Williams, inny młody środkowy obrońca prawdopodobnie zostanie wypożyczony, aby zdobywać dalsze doświadczenie, po spędzeniu połowy sezonu 2019/2020 w Kidderminster.
Liverpool jest również gotowy do sprzedania prawego obrońcy Neco Williamsa za około 10 milionów funtów. Reprezentant Walii w roli zmiennika Trenta Alexandra-Arnolda bardzo rzadko miał okazję do gry. Podobnie jak u Phillipsa, klub ceni możliwość transferu do klubu, w którym Williams będzie mógł walczyć o awans do pierwszego składu, a także by zdobywać doświadczenie. Dlatego jeśli zostanie złożona odpowiednia oferta, klub zgodzi się na transfer. Leeds United, Southampton i Burnley już wcześniej zgłaszały zainteresowanie.
Klopp wiąże duże nadzieje z debiutantem, bocznym obrońcą Conorem Bradleyem, który również poleciał do Austrii, wraz z innymi kolega z Akademii – Owenem Beckiem, Kaidem Gordonem, Mateuszem Musiałowskim, Tylerem Mortonem, Harveyem Daviesem i Billym Koumetio. James Balagizi po kontuzji ręki dalej przechodzi rehabilitację.
Loris Karius nie ma przyszłości w Liverpoolu. Tak samo jak Sheyi Ojo. Skrzydłowy, który ostatni sezon spędził w Cardiff, nie został wzięty pod uwagę podczas wyjazdu do Austrii.
Na pewno w klubie brakuje pomocnika, który zastąpi Wijnalduma, jednak kolejne transfery muszą zależeć od tego, kto odjedzie.
Divock Origi strzelił zaledwie jednego gola w 17 występach w zeszłym sezonie i prawdopodobnie nadszedł teraz czas, by pokazał, że chce podjąc kolejne wyzwanie. Mimo wszystko, nic nie wskazuje na jakiekolwiek zainteresowanie Belgiem. Źródła klubowe zaprzeczyły doniesieniom, jakoby Borussia Monchengladbach zaoferowała za niego 11 milionów funtów.
Nie wiadomo również jak potoczy się przyszłość Xherdana Shaqiriego, który w zeszłym sezonie zaliczył tylko meczów w pierwszym składzie we wszystkich rozgrywkach. Na pewno wzmocnił swoją reputację podczas Euro, pomagając Szwajcarii wyeliminować mistrzów świata – Francję i awansować do ćwierćfinału. Włoskie Lazio interesuje się szwajcarskim skrzydłowym, którego Liverpool wycenia na około 13 milionów funtów.
Nigeryjski napastnik Taiwo Awoniyi w końcu trenuje z drużyną seniorska Liverpoolu, prawie sześć lat po podpisaniu pierwszej umowy z Liverpoolem w Imperial Soccer Academy w swojej ojczyźnie. Kwestie pozwoleń o pracę zmusiły go do prowadzenia koczowniczej egzystencji na wypożyczeniach w różnych klubach Europy. Ostatecznie w tym roku otrzymał zgodę na pozostanie w Wielkiej Brytanii, jednak zawodnikiem już interesują się drużyny z Chapmionship – Fulham, West Brom i Stoke City. Liverpool, który wycenił go na około 8 milionów funtów, odrzucił w maju ofertę wynosząca 4,5 miliona funtów od belgijskiego Anderlechtu.
Wszyscy zwracają również uwagę na nadchodzący w styczniu Puchar Narodów Afryki, w czasie którego Salah i Mané nie będą dostępni w Liverpoolu. Sztab szkoleniowy na Anfield wskazuje jednak, że w rzeczywistości afrykańscy skrzydłowi przegapiliby zaledwie tylko 2 lub 3 ligowe mecze, dodatkowo w Pucharze Anglii, które są główną częścią grafiku w tej części sezonu.
Bierze się również pod uwagę możliwy wpływ 18-letniego skrzydłowego Harveya Elliotta, którego rozwój nagrodzono ostatnio pięcioletnią umową. Po wybornym wypożyczeniu w Championship do Blackburn Rovers, aktualny presezon w Austrii jest dla niego idealnym okresem, w którym może udowodnić Klopowi, że jest gotowy na grę w Premier League.
Podsumowując, trzeba uporządkować wiele personalnych spraw w zespole.
Ktokolwiek odejdzie, będzie miało wpływ na to, jak Liverpool zachowa się na rynku transferowym i jakie ruchy wykona po środkowego pomocnika i napastnika. Działanie to musi dodatkowo podsycić przekonanie, że klub znowu może być pretendentem do tytułu w nadchodzącym sezonie.
James Pearce
Od czasu transferu Ibrahimy Konate z RB Lipsk siedem tygodni temu za kwotę 35 milionów funtów, Liverpool tak naprawdę pozbywał się zawodników.
Napastnik Liam Millar przeszedł do FC Basel za sumę 1,3 miliona funtów, a bramkarz Kamil Grabara przeniósł się do Kopenhagi za kwotę, która może maksymalnie wzrosnąć do 3 milionów funtów. Na wypożyczenie wybrali się Adam Lewis (dołączył do Livingston), Paul Glatzel (Tranmere Rovers) i Sepp van den Berg (Preston North End).
Niestety Liverpool nie wygenerował jeszcze wystarczających środków ze sprzedaży zawodników, która mogłaby poważnie wzmocnić drużynę Kloppa. Sprzedawanie bardziej wartościowych graczy, którzy nie łapali się do pierwszego składu z reguły jest dość trudne.
Sprowadzenie Konate było głównym priorytetem tego lata, biorąc pod uwagę problemy na środku obrony, który pogrążyły ostatni sezon Liverpoolu. Młody obrońca już teraz zrobił duże wrażenie na kolegach z zespołu i sztabie podczas treningów w przepięknych okolicach Salzburga.
Mimo to, istnieją jeszcze elementy w drużynie Kloppa wymagające wzmocnienia.
Trzeba zastąpić Georginio Wijnalduma, który od nowego roku będzie występował dla PSG. Kolejnym znaczącym wzmocnieniem byłby młody dynamiczny napastnik, który uzupełniałbym ofensywny kwartet składający się z Salaha, Mané, Firmino i Joty.
Codziennie w plotkach pojawiają się coraz to inne nazwiska, jednak większość z tych przypuszczeń to czysta fikcja.
Źródła związane bliżej z klubem zdementowały ostatnie doniesienia sugerujące, że klub złożył oferty za Saula Nigueza z Atletico Madryt, czy Renato Sanchesa z Lille. Nazwiska Yvesa Bissoumy z Brighton & Hove Albion i Youriego Tielemansa z Leicester City również często pojawiały się w spekulacjach, gdyż gracze ci, jak również John McGinn z Aston Villi mają swoich wielbicieli w klubie, ale ich cena na rynku transferowym jest zaporowa. Leicester chciałoby za Belga około 60 milionów funtów, podczas gdy Astona Villa wycenia McGinna na około 50 milionów funtów.
Dlatego Liverpool zapuszcza sieci poza Premier League.
The Athletic został w zeszłym miesiącu poinformowany, że Liverpool silnie interesował się pomocnikiem Borussii Monchengladbach Florianem Neuhausem, jednak klauzula reprezentanta Niemiec wynosząca 34 miliony wygasła, a wynegocjowanie nowej satysfakcjonującej oferty byłoby trudne, gdyż niemieckiemu klubowi bardzo zależy na dalszym korzystaniu z usług Niemca.
Jeśli chodzi o inne ofensywne opcje – Kingsley Coman z Bayernu również nie jest celem transferowym sztabu, pomimo doniesień, że oferta wynosząca 30 milionów funtów została odrzucona. Napastnik PSV Eindhoven, Donyell Malen, był brany pod uwagę, jednak zainteresowanie reprezentantem Holandii wygasło. Aktualnie Borussia Dortmund stara się, aby sprowadzić Malena, gdyż muszą zastąpić Jadona Sancho, który dołączy do Manchesteru United.
Fani nie widzą również tytanicznej pracy, jaką wykonuje Edwards, wraz z asystentem dyrektora sportowego Julianem Wardem, dyrektorem do spraw transferów Davem Fallowsem i głównym skautem Barrym Hunterem za kulisami. Niestrudzenie rozmawiają cały czas z klubami i agentami w całej Europie, aby ustalić na jakie ruchy transferowe Liverpool może sobie pozwolić.
Sporządzono listę graczy, którzy według sztabu najlepiej wpasowaliby się do Liverpoolu, jednak dalsze działania na rynku są obecnie zamrożone. Dalsze transfery są aktualnie mało prawdopodobne, dopóki sytuacja finansowa klubu się nie wyklaruje.
- Wiadomo było już dawno, że z racji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, a także przy panującej pandemii, która ma ogromny wpływ na finanse klubów, wiele transferów zostanie przeprowadzonych w drugiej połowie lata – twierdzi sprawdzone źródło z Anfield.
- Boss ma w Austrii 34 zawodników, a także innych piłkarzy ciągle będących na wakacjach po Euro i Copa America. Wiele rzeczy tak naprawdę się dopiero okaże. Wiadomo, że finanse są ważne, ale poza tym nie można tylko kupować coraz to nowszych graczy. W 25-osobowym zespole w Premier League może być tylko 17 zawodników spoza Anglii (gracze powyżej 21 roku życia), tak więc sztab musi dopiero „zrobić miejsce” na nowych zawodników.
Widać dużo podobieństw z poprzednim sezonem, w który Liverpool po sprowadzeniu Kostasa Tsimikasa nie wykonywał żadnych ruchów transferowych, aż do startu rozgrywek. Sprzedaż Ki-Jany Hoevera i Rhiana Brewstera pozwoliła wtedy sfinalizować transfery Thiago i Joty.
Marko Grujic i Harry Wilson to najpoważniejsi kandydaci do nadchodzącego transferu. Obaj są wyceniani na około 12 do 15 milionów funtów.
Porto jest faworytem do kupna Grujica, który spędził tam ostatni sezon na wypożyczeniu, jednak do tej pory raczej niechętnie reagowało na cenę wywoławczą Liverpoolu, informując, że również musi sprzedać zawodników, aby wygenerować nowe przychody. W sprawie reprezentanta Serbii z Edwardsem kontaktowały się również kluby z Włoch i Niemiec.
Wilson, który aktualnie odpoczywa na wakacjach po udziale w Euro 2020 wraz z reprezentacją Walii również może przenieść się do Portugalii. Benfica pozostaje zainteresowana skrzydłowym, pomimo początkowych obiekcji dotyczących sumy proponowanej przez Liverpool za zawodnika. Angielskie zespoły takie jak Brentford, czy West Bromwich Albion również są zainteresowane.
Liverpool w zeszłym roku odrzucił ofertę wynoszącą około 11 milionów funtów za Wilsona z Burnley i wierzy, że wartość zawodnika od tego czasu wzrosła, biorąc pod uwagę jego rozwój w ciągłu zeszłego sezonu. Wilson strzelił 7 bramek i zaliczył 12 asyst na wypożyczeniu w Cardiff City w Championship.
Powrót do pełnej sprawności środkowych obrońców – Virgila van Dijka, Joe Gomeza i Joëla Matipa, a także dołączenie Konate sprawia, że Liverpool jest również chętny do sprzedaży Nata Phillipsa, za którego oczekuje się około 15 milionów funtów. Burnley jest jednym z głównych zainteresowanym objawieniem zeszłego sezonu.
- Nat jest bardzo rozchwytywany, to zrozumiałe – potwierdza źródło The Athletic z klubu. – Liverpool nie chce sprzedawać go bez głębszego zastanowienia się, gdyż świetnie sobie radził w zeszłym sezonie i wszyscy za nim szaleją. Taki przemyślany transfer musiałby być również odpowiedni dla samego Nata.
Klopp z wielką checią zatrzymałby Phillipsa w klubie, jednak akceptuje to, że na tym etapie kariery Phillips chce grać regularnie. Biorąc pod uwagę, że van Dijk, Gomez i Matip dopiero wchodzą na właściwe obroty, Liverpool nie chce spieszyć się z pozbywaniem sprawdzonego obrońcy.
Klub nie zdecydował się również na aktywowanie 18-milionowej klauzuli kupna Ozana Kabaka. Schalke po spadku do drugiej Bundesligi obniżyło ostatecznie cenę za tureckiego obrońcę do 8,5 miliona funtów, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Liverpoolu, ale The Reds dalej nie są zainteresowani Kabakiem, gdyż sztab uważa, że pozycja ta jest wystarczająco obsadzona.
Ben Davies od czasu transferu z Preston North End pod koniec stycznia, nie rozegrał ani minuty, jednak stwierdzono, że nie zostanie wystawiony na listę transferową. Rhys Williams, inny młody środkowy obrońca prawdopodobnie zostanie wypożyczony, aby zdobywać dalsze doświadczenie, po spędzeniu połowy sezonu 2019/2020 w Kidderminster.
Liverpool jest również gotowy do sprzedania prawego obrońcy Neco Williamsa za około 10 milionów funtów. Reprezentant Walii w roli zmiennika Trenta Alexandra-Arnolda bardzo rzadko miał okazję do gry. Podobnie jak u Phillipsa, klub ceni możliwość transferu do klubu, w którym Williams będzie mógł walczyć o awans do pierwszego składu, a także by zdobywać doświadczenie. Dlatego jeśli zostanie złożona odpowiednia oferta, klub zgodzi się na transfer. Leeds United, Southampton i Burnley już wcześniej zgłaszały zainteresowanie.
Klopp wiąże duże nadzieje z debiutantem, bocznym obrońcą Conorem Bradleyem, który również poleciał do Austrii, wraz z innymi kolega z Akademii – Owenem Beckiem, Kaidem Gordonem, Mateuszem Musiałowskim, Tylerem Mortonem, Harveyem Daviesem i Billym Koumetio. James Balagizi po kontuzji ręki dalej przechodzi rehabilitację.
Loris Karius nie ma przyszłości w Liverpoolu. Tak samo jak Sheyi Ojo. Skrzydłowy, który ostatni sezon spędził w Cardiff, nie został wzięty pod uwagę podczas wyjazdu do Austrii.
Na pewno w klubie brakuje pomocnika, który zastąpi Wijnalduma, jednak kolejne transfery muszą zależeć od tego, kto odjedzie.
Divock Origi strzelił zaledwie jednego gola w 17 występach w zeszłym sezonie i prawdopodobnie nadszedł teraz czas, by pokazał, że chce podjąc kolejne wyzwanie. Mimo wszystko, nic nie wskazuje na jakiekolwiek zainteresowanie Belgiem. Źródła klubowe zaprzeczyły doniesieniom, jakoby Borussia Monchengladbach zaoferowała za niego 11 milionów funtów.
Nie wiadomo również jak potoczy się przyszłość Xherdana Shaqiriego, który w zeszłym sezonie zaliczył tylko meczów w pierwszym składzie we wszystkich rozgrywkach. Na pewno wzmocnił swoją reputację podczas Euro, pomagając Szwajcarii wyeliminować mistrzów świata – Francję i awansować do ćwierćfinału. Włoskie Lazio interesuje się szwajcarskim skrzydłowym, którego Liverpool wycenia na około 13 milionów funtów.
Nigeryjski napastnik Taiwo Awoniyi w końcu trenuje z drużyną seniorska Liverpoolu, prawie sześć lat po podpisaniu pierwszej umowy z Liverpoolem w Imperial Soccer Academy w swojej ojczyźnie. Kwestie pozwoleń o pracę zmusiły go do prowadzenia koczowniczej egzystencji na wypożyczeniach w różnych klubach Europy. Ostatecznie w tym roku otrzymał zgodę na pozostanie w Wielkiej Brytanii, jednak zawodnikiem już interesują się drużyny z Chapmionship – Fulham, West Brom i Stoke City. Liverpool, który wycenił go na około 8 milionów funtów, odrzucił w maju ofertę wynosząca 4,5 miliona funtów od belgijskiego Anderlechtu.
Wszyscy zwracają również uwagę na nadchodzący w styczniu Puchar Narodów Afryki, w czasie którego Salah i Mané nie będą dostępni w Liverpoolu. Sztab szkoleniowy na Anfield wskazuje jednak, że w rzeczywistości afrykańscy skrzydłowi przegapiliby zaledwie tylko 2 lub 3 ligowe mecze, dodatkowo w Pucharze Anglii, które są główną częścią grafiku w tej części sezonu.
Bierze się również pod uwagę możliwy wpływ 18-letniego skrzydłowego Harveya Elliotta, którego rozwój nagrodzono ostatnio pięcioletnią umową. Po wybornym wypożyczeniu w Championship do Blackburn Rovers, aktualny presezon w Austrii jest dla niego idealnym okresem, w którym może udowodnić Klopowi, że jest gotowy na grę w Premier League.
Podsumowując, trzeba uporządkować wiele personalnych spraw w zespole.
Ktokolwiek odejdzie, będzie miało wpływ na to, jak Liverpool zachowa się na rynku transferowym i jakie ruchy wykona po środkowego pomocnika i napastnika. Działanie to musi dodatkowo podsycić przekonanie, że klub znowu może być pretendentem do tytułu w nadchodzącym sezonie.
James Pearce
Autor: Cyryl
Data publikacji: 16.07.2021