Wywiad z Kloppem przed Norwich
Artykuł z cyklu Artykuły
Menedżer Liverpoolu odpowiadał na pytania dziennikarzy przed pierwszym meczem jego drużyny w nowym sezonie Premier League, który odbędzie się jutro na Carrow Road.
Zapraszamy do zapoznania się z podsumowaniem konferencji bossa The Reds w AXA Training Centre...
O nowym sezonie i grze na oczach kibiców...
Mieliśmy mały przedsmak tego, jak to jest grać znowu z kibicami, w niedzielę i poniedziałek, to było absolutnie świetne i odmieniło te spotkania. Drobna różnica polega na tym, że teraz zagramy w Norwich, a nie na Anfield. Ich kibice będą czuli dokładnie to samo, co nasi przed powrotem na Anfield. Jesteśmy przygotowani na ostrą walkę - tylko do tego cały czas się przygotowujemy, ponieważ zaczynają się rozgrywki, a czas przedsezonowych sparingów już minął. Fajnie było wypróbować kilka rzeczy, przetestować to czy tamto, ale teraz znowu liczą się inne kwestie - gramy o punkty, gramy, rzecz jasna, dla naszych kibiców, chcemy spełniać oczekiwania, marzenia. Na tym polega różnica. Mieliśmy jednak najdłuższy od jakiegoś czasu okres przygotowawczy, z pewnością najdłuższy w tak wielkim składzie. Mnóstwo zawodników było zaangażowanych w przygotowania od samego początku, a kilku dołączyło do zespołu wystarczająco wcześnie, by się przygotować. Było też kilku zawodników, którzy wrócili do treningów nieco później, ale teraz wszyscy są tutaj i to dobra sytuacja. Tego właśnie chcesz na koniec okresu przygotowawczego - masz do podjęcia kilka decyzji, a potem zaczynasz sezon od pierwszego spotkania. Wiemy, że intensywność będzie teraz zupełnie inna i na ten moment myślimy, ze jesteśmy na to gotowi, jednak musimy to udowodnić w sobotę.
O tym, czy spodziewa się w tym roku bardziej zaciętej walki o tytuł mistrzowski Premier League...
Czy to możliwe? W zeszłym roku przewaga City była dość duża. Rok wcześniej to my skończyliśmy z dość dużą przewagą. Nie jestem pewny, czy walka będzie bardziej zacięta dla całej reszty, zobaczymy. Owszem, Chelsea nie kryje się ze swoimi ambicjami, podobnie jak Manchester United czy City. My też nie chcemy kryć się z naszymi ambicjami czy oczekiwaniami, chcemy walczyć o wszystko. Nie wiemy teraz, co wydarzy się w trakcie sezonu, jednak na ten moment zapowiada się na zaciętą walkę. Wspomniałem tylko o czterech zespołach, ale nie tylko ta czwórka będzie się liczyć. Wygląda na to, że Lisy znowu zrobiły dobre ruchy, Arsenal wciąż próbuje, bardzo stara się też oczywiście Tottenham, West Ham dopiero co zagrał najlepszy sezon od dawna i nie osłabił się w trakcie lata. Będzie więc bardzo, bardzo ciekawie. Zobaczymy, jak to się zacznie, wtedy będziemy mogli porozmawiać.
O tym, czy jest podekscytowany nowym sezonem tak, jak kibice...
Zdecydowanie. Czekaliśmy na to dokładnie tyle samo. Mieliśmy pięć tygodni treningów przed sezonem, co jest świetne i naprawdę uwielbiam to. To właściwie najlepsza część sezonu, ponieważ znowu pracujesz nad wszystkim tym, co chcesz później zobaczyć w trakcie jego trwania - i wyglądało to dobrze. Niestety jestem prawie pewny, że przygotowania Norwich i pozostałych zespołów również nie poszły najgorzej, więc oni też będą dobrze przygotowani. To dobrze.
Najważniejsze jest to, żebyś był gotowy na rywalizację, bo oczywiście to, co wraca wraz z rozgrywkami Premier League, to zupełnie inna intensywność niż mecze sparingowe przed sezonem. Niewykorzystana sytuacja w sparingu nie jest problemem, zawsze można ją łatwo wytłumaczyć wczorajszą ciężką sesją itd. Teraz powinniśmy być jednak wypoczęci. Nie oczekuję jutro stu procent, oczekuję dostępnych stu procent. Oznacza to, że chcę, abyśmy rozwijali się w trakcie sezonu tak, żeby osiągnąć określony punkt - nasz absolutny top - i utrzymać go przez cały sezon. Spodziewam się jednak jutro tych dostępnych stu procent, a to dużo. To właśnie musimy pokazać. Następnie musimy być gotowi na wszystkie te sytuacje, w których jesteśmy poddawani presji - gdy zdobywasz lub tracisz gola i musisz zareagować. To jest coś, o czym można mówić przed sezonem - co też zrobiliśmy - nadal jest jednak różnica między rzeczywistością a tym, o czym wcześniej mówiliśmy. Jak więc zareagujemy w sytuacjach stresowych? To wszystko jest interesujące i jestem naprawdę podekscytowany tym, że zaczynamy teraz od nowa, ponieważ wszyscy chcemy już grać w prawdziwych meczach o stawkę. Okres przygotowawczy jest ważny, ale wszyscy przygotowujemy się tylko do ligi. Liga właśnie się zaczyna i to bardzo ekscytujące.
O letnich transferach rywali...
W lutym 2020 roku, gdy wybuchła pandemia, nikt nie wiedział, jak długo to potrwa. Ja miałem nadzieję, że to skończy się w ciągu miesiąca, może dwóch. Teraz wiemy o tym wszystkim znacznie więcej i wciąż żyjemy w trudnych czasach - a trudno było wszystkim, klubom piłkarskim również, z różnych powodów. Prawdopodobnie dlatego pytacie mnie teraz, czy jestem zaskoczony - nie, nie jestem, ponieważ uważam, że te konkretne kluby, o których mówimy, nie są zależne od takich kwestii. Wszyscy znamy sytuację Chelsea, City czy na przykład PSG. To, co robi United - właściwie nie wiem, jak oni to robią. My mamy oczywiście na to swój sposób i to się nigdy nie zmieniło. Odkąd jestem w klubie, zawsze było tak samo. Możemy wydawać pieniądze - pieniądze, które zarobimy, zawsze tak robiliśmy. W tym roku wprawdzie wydaliśmy pieniądze zanim je zarobiliśmy - na Ibou Konate - jednak zrobiliśmy to tylko dlatego, że po poprzednim sezonie stało się jasne, iż nie możemy ryzykować na tej pozycji. To wszystko. Taka jest nasza sytuacja i tu nie chodzi o to, czy jestem zaskoczony. Nie zaskakuje mnie potęga finansowa Chelsea, City czy United. Jestem w tym kraju wystarczająco długo, więc wiem, że oni zawsze znajdą rozwiązanie, żeby robić takie rzeczy.
Dla nas to po prostu nasza droga. Utrzymujemy zespół razem, to również ważna część tego biznesu. Wiem, że to nie jest tak ekscytujące dla świata jak pozyskiwanie nowych zawodników, ale tak to już jest w czasie każdego lata - ludzie myślą, że jeśli nie pozyskujesz zawodników, to znaczy, że nie pracujesz. To tak nie działa. Ciągle myślimy o przeszłości - o przeszłości nie tak wiele - teraźniejszości i przyszłości. Tak więc myślimy o celach krótko- i długoterminowych - co musimy zrobić, co możemy zrobić, jak ma wyglądać zespół w tym roku, jak będzie wyglądał w następnym? Taka jest nasza sytuacja. Może nie jest to najbardziej ekscytujące, jednak jeśli jesteś fanem Liverpoolu, naprawdę cieszysz się z informacji dostarczonych przez klub w minionych tygodniach. Tak więc mamy umowę dla Alissona Beckera, nawet nie wiem do kiedy, a podobnie ma się rzecz z Trentem Alexandrem-Arnoldem, Fabinho i teraz Virgilem. W drodze są kontrakty dla kolejnych zawodników, tak więc to absolutnie wspaniała wiadomość, tylko oczywiście nie jest to już tak spektakularne. Gdyby jednak inne zespoły chciały podpisać kontrakty z tymi zawodnikami, musiałyby zapłacić ogromne pieniądze, a my już ich mamy, więc to dobrze. Mamy teraz naprawdę dobry skład, powinniśmy być w lepszej sytuacji niż w zeszłym roku. Dlatego spróbujemy budować na tym, co osiągnęliśmy w zeszłym roku i zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi.
O tym, czy dobry start sezonu jest ważny...
Dobry start jest ważny, ale nie zatrzymalibyśmy się, gdybyśmy nie mogli dobrze zacząć. Tak to wygląda. Uwielbiam wygrywać pierwszy mecz, ale myślę, że mówienie o takich rzeczach zanim zmierzymy się z Norwich byłoby brakiem szacunku. Musimy tam pojechać i zrobimy to dziś po południu, potem trzeba przespać noc i jutro tam zagrać. Wiem, jacy są dobrzy i wiem, jak świetną robotę wykonuje tam Daniel Farke. Dla klubu takiego jak Norwich nowy, czteroletni kontrakt to wyraz niesamowitego zaufania do trenera, tak więc wierzą tam w jego pracę i projekt, to widać. Stracili dobrych zawodników - wiem przynajmniej o jednym - ale zrobili też jeden rewelacyjny interes. Sprowadzili Billy'ego Gilmoura na wypożyczenie, a jest on jednym z największych szkockich talentów w ciągu ostatnich 50 lat. Jest jeszcze Rashica, którego znam z Bundesligi, Sargent, którego również znam z Bundesligi, tak więc to dwójka naprawdę dobrych ofensywnych piłkarzy. Jasne, stracili Buendię, ale znaleźli godne zastępstwa, w zeszłym tygodniu sprowadzili młodego Greka, tak więc robią dobre interesy. W ogóle to, co robią, jest ekscytujące i musimy być absolutnie skupieni, żeby dobrze zacząć. Jeśli zaliczymy dobry start, to będziemy mogli o tym porozmawiać.
O tym, czy Harvey Elliott stał się częścią pierwszego zespołu na ten sezon...
Taki jest plan. Pokazał się z wyjątkowej strony. Nie był oczywiście w tym odosobniony, ale on ma tylko 18 lat. Tak więc to może być coś naprawdę wyjątkowego. Jedyny problem Harveya polega na tym, że my nie traktujemy go jak 18-letniego chłopaka! Przynajmniej nie na treningach i nie na boisku, ponieważ w wielu momentach gra bardzo dojrzały futbol. Bardziej przypomina chłopca poza boiskiem niż na nim. To naprawdę ekscytujące i to nas cieszy. Jak każdy z naszych pomocników ma coś innego niż reszta i wnosi coś innego do gry, co jest dobre. Ma świetny przegląd pola, drybling, zakres podań w czasie meczu i wiele innych rzeczy. To naprawdę interesujące. Zaliczył świetny okres przygotowawczy, ale równie dobrze spisał się Kaide Gordon, który ma zaledwie 16 lat. Tak wygląda sytuacja - jeśli nie masz miejsca w zespole, blokujesz tych zawodników. Dlatego musimy trzymać wolne miejsca w składzie dla tych wybitnych talentów. To próbujemy robić. Nie zawsze jest to możliwe i nie oznacza to też, ze coś takiego wydarzy się w ciągu tygodnia, miesiąca czy roku. Musimy po prostu pokazać, że jesteśmy klubem, który daje szansę takim utalentowanym chłopakom. To chcemy pokazać. To dlatego właśnie Harvey ma za sobą naprawdę dobry okres przygotowawczy. Zobaczmy, jak możemy to wykorzystać.
O "zastępstwie" dla Georginio Wijnalduma...
Był ważną częścią zespołu. Na pewno był najczęściej dostępnym zawodnikiem. Myślę, że nie muszę ukrywać relacji, jaką miałem z Ginim i jak bardzo kochałem jego sposób gry - to, jak niezawodny był jako piłkarz itd. Jednak już go tu nie ma. Jak dotąd Henderson i Thiago tak naprawdę nie uczestniczyli z nami w przygotowaniach do sezonu, może przez kilka dni, powiedzmy, że tydzień. Zagraliśmy kilka spotkań z Milnerem, Nabym Keïtą i Harveyem. Mamy też inną linię pomocy, która rozegrała drugi mecz – Oxlade, Fabinho, Curtis Jones. Curtis to kolejny zawodnik, który może i zrobi kolejny krok, to wyjątkowy talent. Na pewno o kimś zapomniałem, co nie jest miłe, ale to tylko liczby i różne profile graczy. Nie wiem, który z pomocników strzela z danej pozycji więcej bramek niż chłopcy, którzy są z nami. Nigdy nie mówiliśmy, że nie musimy się poprawiać - musimy się poprawiać - ale żeby strzelić więcej bramek z pozycji pomocnika, trzeba tworzyć ku temu sytuacje. Pomocnik musi grać dla nas tak, jak my gramy. Nie jest to takie proste. To nie jest tak, że ciągle znajdujesz się w sytuacjach strzeleckich, więc trzeba wykonywać różne prace. Mamy specyficzną konfigurację naszego zespołu. Widzisz, gdzie zwykle są nasi obrońcy w momentach ataku, widzisz, kto jest w polu karnym. Mogliśmy strzelić więcej goli, zdecydowanie tak, ale tu nie chodzi o innego zawodnika. Chodzi o inne ustawienie w konkretnej sytuacji i nasi chłopcy też to potrafią.
To mój szósty rok tutaj i myślę, że poza rokiem, w którym podpisaliśmy kontrakt z Alim i Virgem, zawsze było tak samo - zawsze wygląda na to, że za mało kupujemy, nie robimy wystarczająco dużo w tym celu itd. Cały czas ulepszaliśmy zespół, a tylko jedną z części tego procesu jest pozyskiwanie nowych zawodników. Najważniejszą rzeczą – myślę, że nasi fani również to doceniają – jest posiadanie zwartej grupy, którą ogląda się z przyjemnością, a wręcz z ekscytacją, która walczy razem i jest w stu procentach oddana klubowi i jego wartościom. My to mamy. Walczmy więc ze wszystkim, co mamy i cokolwiek się stanie, a czy coś wydarzy się do końca okresu przedsezonowego, zobaczymy. Nie możemy jednak tak po prostu dołączać piłkarzy do tego składu i mówić: „Teraz spójrzmy, jak to działa”, ponieważ musisz obcować z drużyną przez cały rok. Jeśli ktoś chce odejść, to musimy pomyśleć: „Czy musimy go zastąpić, czy nie?”. Tak jest z Ginim. Mamy dwóch zawodników, którzy nie są nowi, ale mogą zrobić kolejny krok - to Harvey i Curtis. Również Naby może zrobić kolejny krok po przepracowaniu pełnego okresu przygotowawczego, zresztą wyjątkowego w jego wykonaniu. Nie możemy tego po prostu zignorować, on jest wybitnym piłkarzem, którego chcieliby mieć prawdopodobnie wszyscy.
Tak wygląda nasza sytuacja. Mówiłem to wcześniej, nie możemy porównywać się z innymi klubami. One nie mają żadnych ograniczeń. My je mamy, ale odnieśliśmy jakieś sukcesy, nawet z tymi ograniczeniami w ciągu ostatnich kilku lat. Tego właśnie powinniśmy znowu spróbować zamiast wykorzystywać ograniczenia jako wymówkę. Jeśli nie wygramy meczu, mówimy, że to dlatego, że nie kupiliśmy tego czy innego piłkarza - to nie o to chodzi. Chcemy wykorzystywać nasze zasoby, czyli pasję, żądzę zwycięstwa, jasny plan gry, bezpośredniość, elastyczność i tego typu rzeczy. To jest nasz futbol, to chcemy wykorzystać, a później zobaczymy, która droga jest właściwa. Nie możemy wydawać pieniędzy, których nie mamy. Może inni mogą, ale my nie. To wszystko, taki jest mój przekaz.
Autor: Bartolino
Data publikacji: 14.08.2021