Wywiad z Kloppem przed Burnley
Artykuł z cyklu Artykuły
Przed meczem z Burnley Jürgen Klopp odpowiedział na pytania zadawane przez dziennikarzy w trakcie konferencji prasowej. Poniżej prezentujemy jego wypowiedzi.
The Reds przygotowują się do pierwszego od marca 2020 r. spotkania na wypełnionym po brzegi Anfield, a stawką jest drugie z rzędu zwycięstwo na początku kampanii.
O tym, czy wygrana Burnley na Anfield w poprzednim sezonie stanowi dodatkową motywację...
Mówiąc szczerze, na ten moment, kiedy tutaj siedzę, to nie. Nawet o tym nie pomyślałem. Gdy wracam pamięcią do tamtego spotkania, to był to dziwny mecz, ale tak, przegraliśmy go, a Burnley wygrało. Tak funkcjonuje futbol, więc ich zwycięstwo było zasłużone. Oczywiście nie ma ono nic wspólnego z jutrzejszym meczem. Postaramy się dać z siebie wszystko w pierwszym od około 520 dni meczu na naszym stadionie z kibicami i uważam, że chcemy się tym cieszyć. Piłką nożną można cieszyć się jedynie wtedy, kiedy uprawiasz ten sport w pozytywny sposób, kiedy po prostu idziesz po swoje. Nic nie jest zagwarantowane, zupełnie nic, a zwłaszcza w rywalizacji z Burnley, ponieważ potrafią naprawdę uprzykrzyć życie. Dobrze bronią i mają naprawdę dobrych zawodników. Sean wykonuje tam wyśmienitą pracę. Ustawia ich tak, żeby byli nie tylko wkurzający, ale potrafią tacy być. Mają też dobre stałe fragmenty gry i tego typu sprawy. Prezentują jasny sposób gry, więc przygotowujemy się pod tym kątem. Nie planujemy zemsty czy coś takiego. Naprawdę chcemy pozytywnego spotkania, a takie zdarzają się jedynie wtedy, jeśli samemu dobrze się gra.
O nowych piłkarzach Liverpoolu, którzy po raz pierwszy zagrają na wypełnionym Anfield...
Wszyscy nie mogą się tego doczekać, bardzo. Zazwyczaj po podpisaniu umowy z Liverpoolem jedną z pierwszych dwóch lub trzech rzeczy, na które czekasz, jest pierwszy mecz na Anfield, w trakcie którego możesz poczuć i doświadczyć tej atmosfery. Każdy z nas, kto ma za sobą pierwszy mecz na Anfield, czyli wszyscy, uważa to za wyjątkowy moment. Będzie to zatem dla nich wyjątkowa chwila, a to absolutnie wspaniałe. Wszystko jest kwestią indywidualną, ale nie mogą się tego doczekać. Jednak także my, mając po 200, 300 czy 400 meczów na Anfield, nie możemy się doczekać tego dnia. To jest naprawdę wyjątkowe miejsce i naprawdę cieszymy się, że je odzyskaliśmy.
O the Kop i porównaniach ze słyną "Żółtą ścianą" Borussii Dortmund...
Obie są wspaniałymi trybunami oraz niewiarygodnie ważnymi elementami dla klubu. Tak, są pewnym wyznacznikiem standardu, jeśli tak chcecie to nazwać. W Niemczech panuje dyskusja, ponieważ klub chce, żeby stadion nazywać od sponsora Signal Iduna Park, ale są też zwolennicy dawnej nazwy Westfalenstadion. Nikt nie podważa jednak nazwy "Żółta ściana", więc to wiele mówi. Jeśli pojedziesz na stadion i jakikolwiek nie byłby sponsor, to "Żółta ściana" nadal tam będzie. I dokładnie tak samo jest z the Kop. W strefach VIP i innych miejscach ludzie często wychodzą, a czasem nawet może się trochę spóźniają, wprawdzie na naszym stadionie nie dzieje się to zbyt często, ale nie są w pełni skupieni na meczu. W Anglii szczególnie, gdyż trzeba założyć garnitur i nie jest w nim aż tak swobodnie. Jednak jeśli znajdziesz się lub usiądziesz na the Kop albo na "Żółtej ścianie", to jesteś tam tylko dla piłki nożnej. Jeśli te trybuny wejdą na najwyższą energię, to cały stadion za tym pójdzie i to jest fajny element tej relacji. Nie mogę się doczekać, żeby znów poczuć tę więź. Jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami. Byliśmy w Dortmundzie i dzięki Bogu jesteśmy teraz tutaj - zostaliśmy obdarzeni naprawdę dobrymi grupami kibiców. Wróćcie pamięcią do czasów sprzed sześciu lub siedmiu lat. Kiedy przychodziłem, ludzie nie cieszyli się aż tak bardzo piłką nożną w tamtym momencie. Myśleli o wcześniejszym wyjściu, żeby wyjechać z parkingu i takich sprawach. Uważam, że ten etap mieliśmy już za sobą przed nadejściem pandemii. Teraz chyba nadszedł moment, kiedy każdy chce cieszyć się każdą sekundą obecności na stadionie i wszyscy musimy w tym celu zrealizować swoje zadania. Właśnie tego nie mogę się doczekać.
O tym, czy pojawiły się jakieś nowe informacje w sprawie kontraktu Jordana Hendersona...
Nie, nadal wszystko jest dobrze.
O występie Virgila van Dijka z Norwich City...
Nie byłem pod wrażeniem w rozumieniu tego stwierdzenia w kontekście zaskoczenia. Nie było tak, że: "O mój Boże, tak, to właśnie on.". Ma za sobą cztery i pół tygodnia okresu przygotowawczego, może nawet pięć tygodni, a jeśli weźmie się pod uwagę jego program rehabilitacji, to miał prawdopodobnie najdłuższy w historii okres przygotowawczy. Oczywiście jednak ja widziałem go każdego dnia na treningach, więc zagrał tak, jak trenował. Dlatego nie byłem zaskoczony. Jednak tak, Virgil jest dobrym zawodnikiem i dlatego bardzo się cieszę, że mam go znów do dyspozycji.
O tym, jak ważni dla niego są Alex Oxlade-Chamberlain i Naby Keïta...
Są bardzo ważni! W tym wszystkim chodzi o bycie dostępnym i wykorzystanie rozpędu oraz innych tego typu spraw, bo tak działa piłka nożna. Nie stajesz się nagle gorszym piłkarzem. Bez szczęścia w życiu naprawdę znajdujesz się po złej stronie wielu spraw, a kiedy w złym momencie doznajesz kontuzji, to piłkarski pociąg nigdy nie zaczeka. Musieliśmy zatem być naprawdę ponad tym wszystkim i dlatego staraliśmy się utrzymywać ich w jak najlepszej formie. Jednak nigdy nie było wątpliwości odnośnie jakości tych zawodników. No dajcie spokój, jeśli pomyśli się o tych dwóch piłkarzach i przeanalizuje ich mocne strony, to można napisać o tym książkę. Świetnie mieć ich w składzie. Takie jest życie i piłka nożna - dostajesz szansę, więc lepiej ją wykorzystaj. Nie będzie to ostatnia szansa, a zwłaszcza w naszym przypadku nie jest to ostatnia, ale bardziej sensownym wyjściem jest wykorzystanie tej szansy od razu. Potem masz kolejny mecz, kolejny i jeszcze jeden. Tak to działa. Oczywiście w naszym składzie jest wielu dobrych piłkarzy i będziemy dokonywać także zmian niezależnie od jakości gry, a po prostu z uwagi na kwestie zmęczeniowe, ale jasne jest, że to jeszcze nie ten etap sezonu.
Autor: Poommaster
Data publikacji: 21.08.2021