ATA
Atalanta
Europa League
18.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1674

Niedoceniany Joël Matip

Artykuł z cyklu Artykuły


Od czasu darmowego transferu z Schalke w 2016 roku Joël Matip opuścił 95 meczów Liverpoolu z powodu kontuzji.

Jednak początek aktualnego sezonu w jego wykonaniu można podsumować w ten sposób: póki co jest bardzo dobrze.

Wystąpił w sześciu z siedmiu meczów Premier League, zabrakło go jedynie w starciu z Crystal Palace, kiedy zastąpił go Ibrahima Konaté.

Dostał wolne również wtedy, kiedy Liverpool rozgrywał wyjazdowe spotkanie z Norwich w ramach Pucharu Ligi, zagrał jednak po 90 minut w obu rozegranych do tej pory starciach w Lidze Mistrzów z AC Milanem i FC Porto.

Matip jest bardzo zdeterminowany, aby ponownie udowodnić swoją jakość po tym, jak odniesiona w styczniu kontuzja kostki wykluczyła go z gry na całą drugą połowę zeszłego sezonu. Opuścił w tym czasie 22 spotkania z rzędu, co było jego najdłuższą absencją w czasie pięciu sezonów spędzonych w Liverpoolu.

Kibice mogą zastanawiać się w jaki sposób udaje mu się unikać urazów w tym sezonie, jednak nie ma w tym nic rewolucyjnego.

Ze źródeł wewnątrz klubu The Athletic dowiedział się, że po operacji, której poddał się na początku roku, Matip dostał tyle czasu na dojście do siebie, ile potrzebował. Po zakończeniu rehabilitacji wraz z Joe Gomezem i Virgilem van Dijkiem, wszedł w przygotowania przedsezonowe gotowy do gry. Cykl pełen sparingów i podwójnych sesji treningowych sprawił, że Kameruńczyk doszedł do optymalnej formy na rozpoczęcie sezonu 2021/22.

Widać to po jego występach. Jednak pomimo jego świetnej dyspozycji kibice Liverpoolu uważają, że Matip jest niedoceniany i nie otrzymuje należnego mu uznania.

W odpowiedzi na to Jürgen Klopp powiedział ostatnio, że 'nie potrafi pomóc osobom, które nie dostrzegają jakości Joëla Matipa' wskazując na błędne postrzeganie charakterystycznego się stylu gry stopera.

- W przeszłości miał pecha do kontuzji - to nie zawsze były poważne rzeczy, on jest jednak dużym chłopakiem, a od czasu do czasu może wręcz wyglądać awangardowo - powiedział o Matipie menedżer The Reds. - Jest jednak niesamowitym piłkarzem.

'Awangardowy' może w zasadzie być najlepszym przymiotnikiem określającym Matipa, którego zachowania na boisku, a także poza nim stały się hitem internetu.

Wśród kibiców Liverpoolu stał się postacią kultową. Dowodem na jego popularność może być obecne na Twitterze konto o nazwie 'No Context Joël Matip', które obserwuje niemal 90 tysięcy ludzi, a na którym w formie filmików i memów zamieszczane są jego najlepsze momenty.

Jednym z obserwujących jest bramkarz Liverpoolu Alisson, a wielkim fanem tego konta jest Virgil van Dijk, z kolei publikowane posty często pojawiają się na klubowej grupie na WhatsAppie. Holenderski stoper zażartował sobie nawet z kolegi z zespołu, kiedy latem na drużynowej sesji zdjęciowej pojawił się w koszulce z podobizną Matipa.

- To miejsce, w którym ludzie mogą przyjąć swoją dawkę Joëla Matipa - powiedział właściciel konta, który pracuje w marketingu, a stronę założył z nudów w czasie przerwy obiadowej w 2019 roku. - Przez to, że nie ma go w social mediach, jest to miejsce, w którym mogą go obserwować... Może nie dosłownie jego, ale coś zbliżonego.

Dotychczasowe posty zawierały filmiki z udziałem Matipa z sesji treningowych, jego frustrację z powodu decyzji sędziów, a także żywiołowe cieszynki z kolegami z zespołu.

Za każdym razem, kiedy zawodnik decyduje się na wypad do przodu w stylu Franza Beckenbauera, strona wrzuca mema, na którym Matip wciela się w Bilbo Bagginsa z filmowej serii o Hobbicie. Podpis 'Ruszam na przygodę!' świetnie podsumowuje starania Matipa, które są zwykle pomysłowe, niespodziewane i przyciągające uwagę. W meczu przeciwko Leeds jedna z takich prób zakończyła się bramką, kiedy stoper zagrał do Trenta Alexandra-Arnolda, który z kolei asystował Mohamedowi Salahowi.

Co sprawia, że Matip dostarcza takiego materiału do tworzenia memów?

- On nie wygląda, jakby miał być dobrym obrońcą - przyznaje z szacunkiem administrator strony.

- Nie ma na przykład warunków fizycznych Virgila van Dijka. Ma w sobie jednak pewien urok, który uważam, że wszyscy kochamy. Jest normalną osobą. Nie udziela się w social mediach, nie ma tatuaży, nie jest ekstrawagancki. Nie jest przeciętnym piłkarzem z XXI wieku. Jest normalnym facetem, który wychodzi na murawę i pozwala swojej grze mówić za siebie, a potem wraca do domu, do swojej rodziny.

- Chodzi również o rzeczy, które robi, oczywiście zupełnie nieświadomie. Nie sądzę, że stara się je robić na pokaz, tak jak przy niedzielnym golu Salaha.

Kiedy Salah świetnie wykończył swoją genialną akcję w starciu z Manchesterem City, Matip był ostatnim zawodnikiem z pola, który dołączył do cieszących się kolegów. Złapał się wtedy za głowę z niedowierzaniem, ten moment został uchwycony przez przyglądającego się kibica, a następnie trafił na stronę.

- To właśnie takie chwile - dodał administrator. - To nie powinno być zabawne, ale po prostu takie jest.

- Dwa sezony temu, kiedy wygraliśmy Premier League, to sposób w jaki spojrzał na Takumiego Minamino i Caoimhina Kellehera... Chodzi tylko o spojrzenie. To mógł być ktokolwiek, chodziło po prostu o jego wzrok, był najmilszy, jaki tylko się dało, on zwyczajnie robi rzeczy w zabawny sposób.

Po rozmowie o memach z Matipem, przyszła pora na rozmowę o tegorocznej formie 30-latka.

- Wszyscy wiedzą jak dobrze gra, o ile jest w stanie uchronić się przed kontuzjami - kontynuował właściciel strony. - Trzeba to docenić - niektórzy zawodnicy przechodzą przez urazy i nie wracają już do poprzedniej formy. Jeśli chodzi o niego, to zawsze było to sporo drobnych problemów ze zdrowiem. Aż do zeszłego sezonu nie przytrafiało mu się nic poważniejszego, a wtedy był to najgorszy możliwy moment, bo zespół został bez żadnego stopera z pierwszej drużyny.

- Teraz wrócił do zdrowia i wygląda niesamowicie. Jest bardzo niedoceniany. Gdyby powiedzieć komuś, kto nie jest kibicem Liverpoolu, że Matip bez problemu grałby w ich drużynie w wyjściowym składzie, to prawdopodobnie spotkałoby się to ze śmiechem. On jest w piątce najlepszych stoperów w Premier League, jeśli nie w trójce.

- Van Dijk przyszedł za 75 milionów funtów i z miejsca odmienił klub, jednak o Matipie nie myśli się w taki sposób, ponieważ przyszedł za darmo z Schalke.

- Mecz z Chelsea był reklamowany jako starcie van Dijka z Romelu Lukaku, jednak nawet na skrócie meczu widać, że to właśnie Matip schował napastnika rywali do kieszeni. W sieci krąży nagranie, na którym po walce bark w bark sprowadza rywala na ziemię. W tamtym spotkaniu kolejny raz umknął uwadze wszystkich. Nie mówi się o nim wystarczająco dużo.

Według Kloppa upragnione przez kibiców uznanie dla Matipa nie ma znaczenia. Jak powiedział menedżer Liverpoolu, nie potrafi pomóc tym, którzy nie dostrzegają jakości Matipa - a nie jest trudno ją zobaczyć, biorąc pod uwagę fakt, że posadził na ławce sprowadzonego za 34 miliony funtów Konaté, a także zazwyczaj grającego Gomeza.

Nie powinno się klasyfikować go jako zastępcy van Dijka - Matip jest pierwszym wyborem u jego boku.

Caoimhe O'Neill



Autor: Mdk66
Data publikacji: 14.10.2021