19.10.2021 Atlético 2:3 Liverpool

Liverpool po znakomitym i bardzo emocjonującym spotkaniu zwyciężyło z Atlético 3:2. Po pierwszych trzech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów the Reds mają na swoim koncie komplet punktów. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami redakcji oraz czytelników LFC.pl po wtorkowym meczu Champions League z Atlético Madryt.

Wyjściowa XI

Jego interwencje z pierwszej połowy utrzymały Liverpool w grze o zwycięstwo na Wanda Metropolitano. W drugiej połowy w utrzymał w pełni koncentracje oraz spokój i zasłużenie został wybrany piłkarzem meczu.

Prawa strona Liverpoolu była wtorkowego wieczoru silnie zabezpieczona przez graczy Rojiblancos przez co Alexander-Arnold nie miał szans na ofensywne wejścia. Jednak wszystkie obowiązki defensywne, poza kilkoma mniejszymi błędami wypełnił wzorowo.

W spotkaniu z piłkarzami Simeone był tym lepszym z pary środkowych obrońców the Reds, choć nie był to dla niego łatwy wieczór.

Zagrał dużo poniżej oczekiwań. Powinien był zrobić o wiele więcej przy drugiej bramce dla Atlético, chociaż nie była to do końca jego wina, to powinien być bardziej zdecydowany przy doskoku do Griezmanna.

Szkot mniej miał mniej pracy w obronie niż jego koledzy z defensywy. Posłał trzy kluczowe podania, a jego zagranie do Salaha, choć mało kluczowe w całej akcji pozwoliło objąć prowadzenie.

To był prawdziwy rollercoaster dla Keïty. Zaczął imponująco, od fenomenalnego uderzenia w samo okienko bramki Oblaka, ale to on był winowajcą straty obu bramek przez brak zdecydowania i słaby nacisk na rywali. Zmieniony przez Kloppa już po pierwszej połowie.

Pierwsza połowa była zupełnie do zapomnienia. Kapitan i jego pozostali koledzy z drugiej linii przegrali batalię o środek boiska w pierwszych 45. minutach. Po przerwie i po wejściu Fabinho na boisko oraz gra w przewadze była głównym czynnikiem poprawy gry.

Doświadczony Anglik nie wytrzymywał tempa spotkania w trakcie pierwszych trzech kwadransów. Popełnił dużo błędnych decyzji przy rozegraniu. Klopp podjął słuszną decyzją o zdjęciu Milnera z boiska w 63. minucie.

Został pierwszym graczem w historii Liverpoolu, który zdobył gola w dziewięciu kolejnych meczach. Egipcjanin szybko wyprowadził the Reds na prowadzenie dzięki błyskotliwemu zejściu do środka, który otworzył mu przestrzeń do strzału zza pola karnego. W 78. minucie przypieczętował zwycięstwo Liverpoolu, pewnie wykorzystując jedenastkę. 

Brazylijczyk rzadko angażował się w atakowanie i kreowanie sytuacji podbramkowych. W rzeczywistości więcej bronił niż atakował. 

W praktyce Senegalczyka na boisku nigdzie nie było widać. Rzadko zaangażowany w akcje na połowie przeciwnika. Zszedł w 62. minucie, a jego występ - do zapomnienia.

Rezerwowi

Znacznie ożywił i poprawił grę w środku pola the Reds, kiedy tylko pojawił się na murawie.  Jego wprowadzenie w przerwie nieco ustabilizowało środek pola i przyczynił się do tego, że defensywa była bardziej zwarta.

Portugalczyk nie miał zbyt wiele czasu, aby wywrzeć większy wpływ w mecz, ale to wywalczył rzut karny dla Liverpoolu, gdy został sfaulowany przez Mario Hermoso.

To było najlepsze wejście z ławki rezerwowych Oxa od dawien dawna. Ba! To najlepszy występ Anglika od kilku miesięcy. Oddał groźny strzał na bramkę i jedynie genialny Oblak między słupkami powstrzymał Oxlade'a-Chamberlaina od świętowania zdobyczy bramkowej.

Wszedł w 85. minucie meczu za Alexandra-Arnolda, aby zacieśnić szyki w obronie.

Pojawił się na boisku na ostatnie minuty, wchodząc za Mohameda Salaha.

Miał związane ręce przy wyborze pomocników do wyjściowej jedenastki spowodowane m.in. kontuzjami Curtisa Jonesa i Thiago, ale decyzja o pominięciu od 1. minuty Fabinho była wątpliwa. Naby Keïta często miał problemy z intensywnością gry, na szczęście Niemiec szybko zareagował i uznał za stosowne zmienić Gwinejczyka w przerwie. Potem ponownie podjął słuszną decyzję, wprowadzając z ławki Diogo Jotę oraz Aleksa Oxlade'a-Chamberlaina.

Grafiki oraz statystyki wykorzystano z portalu SofaScore.com.