Trzy najlepsze i najgorsze transfery Kloppa
Artykuł z cyklu Artykuły
W październiku minęło sześć lat od momentu, gdy Jürgen Klopp został menedżerem Liverpoolu. Kadencja Niemca to zdecydowanie wspaniały okres w historii klubu z Anfield i pasmo wielkich sukcesów. Były trener m.in. Dortmundu kompletnie odmienił oblicze drużyny i od podstaw zbudował zespół, którego obawia się każdy przeciwnik w Europie.
Klopp nie miał jednak łatwego zadania. Brendan Rodgers zostawił mu kadrę, z którą trudno było walczyć o najważniejsze trofea, dlatego Niemiec potrzebował czasu, aby uporządkować sytuację i stworzyć drużynę, która dzisiaj może zachwycać kibiców na całym świecie. Wystarczy wspomnieć, że z kadry z sezonu 15/16 zostało na Anfield już tylko pięciu piłkarzy – Joe Gomez, James Milner, Jordan Henderson, Roberto Firmino i Divock Origi.
Jürgen Klopp działania na rynku transferowym zaczął już w styczniu 2016 roku, gdy wypożyczył Stevena Caulkera z QPR. Prawdziwe wzmocnienia rozpoczęły się jednak dopiero latem, gdy Niemiec sprowadził m.in. Sadio Mané czy Joëla Matipa. Przez wszystkie lata swojej pracy, Klopp wzmocnił wszystkie pozycje w zespole i całkowicie przebudował swoją drużynę. Sprowadził na Anfield wspaniałych piłkarzy, którzy dzisiaj są wymieniani w gronie najlepszych zawodników na świecie. Jakie były jednak najlepsze i najbardziej wartościowe transfery przeprowadzone przez niemieckiego menedżera?
1. Virgil van Dijk
Holenderski obrońca to absolutnie kluczowe wzmocnienie dokonane przez Jürgena Kloppa. Van Dijk pojawił się na Anfield w styczniu 2018 roku i z miejsca odmienił najbardziej kulejącą formację Liverpoolu – defensywę. Wcześniej The Reds nie imponowali grą w obronie, a zespół tracił sporo bramek. Przyjście Holendra zmieniło jednak sytuację, a nowy lider sprawił, że drużyna mogła pochwalić się jedną z najlepszych defensyw w Premier League. Liverpool zapłacił za Virgila rekordowe 75 milionów funtów. Kwota wzbudziła ogromne kontrowersje w świecie futbolu, gdzie pojawiło się wiele opinii, że cena była zdecydowanie zbyt wysoka jak na gracza sprowadzonego z Southampton. Tymczasem dzisiaj nikt już nie odważy się kwestionować tego transferu. Holender rozegrał do tej pory 144 mecze w czerwonej koszulce, z czego 101 zakończyło się triumfem The Reds. Klub zdobył w tym czasie Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy, Klubowe Mistrzostwo Świata oraz upragnione mistrzostwo Anglii. Sam zawodnik zgarnął masę indywidualnych nagród w tym m.in. 2019 PFA Player of the Year, 2018/19 Premier League Player of the Year oraz UEFA Player of the Year 2019. W 2019 roku zajął także drugie miejsce plebiscycie Złotej Piłki. Van Dijk to jeden z głównych architektów wielkich sukcesów Liverpoolu i zdecydowanie jeden z najważniejszych transferów dokonanych przez Jürgena Kloppa.
2. Mohamed Salah
Transfer Salaha to kolejne wzmocnienie, co do którego nie wszyscy byli przekonani. Egipcjanin został sprowadzony w 2017 roku z Romy za 36 milionów funtów. Skrzydłowy miał opinię piłkarza nieskutecznego, a wielu miało w pamięci jego nieudaną przygodę w Chelsea. Sam Klopp podobno był wtedy bardziej przekonany do Juliana Brandta, ale ostatecznie wraz z klubem postawił na Salaha. Dzisiaj wiemy już, że była to świetna decyzja, a sam zawodnik okazał się niesamowicie ważnym wzmocnieniem. Egipski piłkarz przekroczył wszelkie możliwe oczekiwania i z miejsca stał się jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Niemożliwe jest, aby z pamięci wymienić wszystkie rekordy, które pobił i zliczyć wszystkie nagrody, które otrzymał. Liczby Salaha są po prostu kosmiczne – w 218 meczach zdobył on 140 bramek i zaliczył 50 asyst. Miał także kluczowy udział w zdobyciu wspomnianych wcześniej trofeów. Jürgen Klopp sprowadził na Anfield piłkarza, który pod jego wodzą osiągnął niesamowicie wysoki poziom. Teraz pozostaje nam wierzyć, że Niemiec zdoła przekonać klub, aby ten spełnił oczekiwania Salaha i przedłużył z nim kontrakt.
3. Andy Robertson
Transfer Andy’ego Robertsona to prawdziwy transferowy majstersztyk. Szkot w 2017 roku spadł z Premier League razem z Hull City i trudno było się spodziewać, że może sięgnąć po niego klub z ligowej czołówki. Tymczasem Jürgen Klopp zaskoczył wszystkich i sprowadził go na Anfield za 8 milionów funtów. Po trudnych pierwszych miesiącach, Robertson w końcu wskoczył do pierwszej jedenastki i z miejsca stał się kluczową postacią drużyny, a w dłuższej perspektywie najlepszych lewym obrońcą na świecie. Klopp w swojej taktyce postanowił oprzeć rozegranie na bocznych obrońcach do czego wykorzystuje Trenta Alexandra-Arnolda oraz właśnie Robertsona. Kapitan reprezentacji Szkocji może pochwalić się fantastycznymi liczbami – w 189 meczach dla The Reds zanotował 39 asyst. Miał także kluczowy udział w zdobyciu przez Liverpool wszystkich trofeów. Szkot jest dzisiaj wyceniany na 65 milionów euro, a cena jaką zapłacił za niego klub z Merseyside wydaje się największą promocją w historii Liverpoolu.
W takim zestawieniu można by wymienić także innych piłkarzy. Jürgen Klopp dokonał w końcu wielu wielkich transferów i trudno jest nie wspomnieć takich zawodników jak chociażby Alisson, Fabinho czy Sadio Mané. Polityka transferowa Liverpoolu działa bardzo dobrze. Klub sprowadza zawodników, którzy pasują do koncepcji Niemca, dlatego też trudno jest znaleźć graczy, których moglibyśmy określić jako transferowe niewypały. Niemniej jednak nie każde wzmocnienie okazało się przydatne, a niektórzy zawodnicy nie sprawdzili się w swoich rolach i nie rozwinęli tak jak oczekiwał menedżer, gdy dawał klubowi zielone światło na przeprowadzenie transferu.
1. Loris Karius
Niemiec to tak naprawdę jedyny zawodnik, którego można nazwać kompletnym transferowym niewypałem. Transfer Kariusa mógł wydawać się idealny. Niemcy słyną ze świetnej szkoły bramkarskiej, a sam zawodnik był jednym z najlepszych golkiperów z Bundeslidze. Klopp po swoich pierwszych miesiącach na Anfield był nie do końca zadowolony z Simona Mignoleta, dlatego też postanowił wzmocnić zespół 23-letnim wtedy zawodnikiem. Karius został sprowadzony z Mainz za około 5 milionów funtów, ale jego przygoda z Liverpoolem od początku była nieudana. Był on przymierzany do roli pierwszego bramkarza, ale jeszcze w pre-seasonie złamał rękę co wykluczyło go z gry na kilkanaście tygodni. Po powrocie do zdrowia wskoczył do bramki, ale po wielu błędach stracił miejsce w składzie. W kolejnym sezonie występował w Lidze Mistrzów, a w połowie kampanii został po raz pierwszy wybrany pełnoprawnym numerem jeden w bramce The Reds. Karius miał niezłe momenty, ale generalnie był zdecydowanie za słaby na grę w tak wielkim klubie jak Liverpool. Niemiec słabo grał na przedpolu i wyglądał bardzo niepewnie. Pamiętny finał Ligi Mistrzów w Kijowie był niejako podsumowaniem jego przygody z klubem z Anfield, a od tego czasu ani razu nie zagrał już w oficjalnym meczu. W 2016 roku mogło wydawać się, że Liverpool sprowadza bramkarza na lata. Tymczasem do klubu przyszedł zawodnik, który w najmniejszym stopniu nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.
2. Takumi Minamino
Minamino został sprowadzony na Anfield w styczniu 2020 roku. Japończyk grał wcześniej w RB Salzburg, gdzie zwrócił na siebie uwagę dobrymi występami w Lidze Mistrzów. W Liverpoolu miał pełnić rolę wartościowego zmiennika, który od czasu do czasu wesprze ofensywny tercet. Tymczasem przygoda Japończyka z The Reds nie należy do najbardziej udanych. Do tej pory zanotował 21 występów w Premier League, w których zdobył tylko jednego gola. Co więcej, drugą część poprzedniego sezonu spędził na wypożyczeniu w Southampton, co niejako pokazuje jaki jest jego status w zespole. Jürgen Klopp niechętnie na niego stawia i możemy zakładać, że klub będzie latem otwarty na jego sprzedaż.
3. Marko Grujić
Serb był pierwszym piłkarzem, którego zakontraktował Jürgen Klopp. Grujić dogadał się z Liverpoolem w połowie sezonu 15/16, ale na Anfield zameldował się dopiero w lipcu 2016 roku. Pomocnik był sprowadzony do Merseyside jako zawodnik na przyszłość, który ma się rozwijać i w przyszłości powalczyć o pierwszy skład. Tymczasem jego kariera w Liverpoolu zakończyła się na zaledwie 16 występach. W międzyczasie piłkarz był kilkukrotnie wypożyczany, aby ostatecznie odejść z Liverpoolu w minionym okienku transferowym. Serb nigdy nie osiągnął potencjału, który został w nim dostrzeżony i nie przebił się do składu The Reds.
Stworzenie list najgorszych transferów Jürgena Kloppa to bardzo trudne zadanie. Tak naprawdę poza Kariusem nikogo nie można jednoznacznie nazwać niewypałem. To pokazuje jak dobrym menedżerem jest Niemiec i jak świetnie dobiera sobie piłkarzy. Klopp przeprowadzał transfery za wielkie pieniądze, ale także za niższe sumy. Udowodnił, że potrafi dokonać nieoczywistego wyboru, który później okazuje się fantastycznym wzmocnieniem. Żaden z piłkarzy, który dzisiaj stanowi o sile Liverpoolu nie przychodził na Anfield z takim samym statusem jaki ma dzisiaj. Jürgen Klopp każdego z nich rozwinął i wprowadził na najwyższy możliwy poziom. Sukcesy Liverpoolu to zasługa piłkarzy, ale głównym architektem tych osiągnięć jest najlepszy menedżer na świecie – Jürgen Klopp.
Autor: Barry Allen
Data publikacji: 19.11.2021