Transfer Díaza wpłynie na Mané, Salaha i Firmino?
Artykuł z cyklu Artykuły
Jürgen Klopp wzbogaci swoje opcje ataku, pozyskując kolumbijskiego skrzydłowego z Porto, które twierdzi, że The Reds zakupiło „niesamowitego zawodnika”.
Trzeba przyznać, że transfer Luisa Díaza do Liverpoolu zaskoczył wszystkich – nie tylko Tottenham.
Zainteresowanie The Reds skrzydłowym Porto było sygnalizowane już od jakiegoś czasu, ale sugestie dotyczące styczniowej transakcji zostały szybko zdementowane przez źródła z Anfield.
Padały słowa „Może latem”. Jak się okazuje, może tu i teraz.
Díaz już wkrótce zawita do Merseyside, Liverpool zapłaci początkową kwotę 37,5 mln funtów (45 mln euro/50 mln dolarów), z bonusami do 12,5 mln funtów (15 mln euro/17 mln dolarów).
Nie ma problemów z realizacją zobowiązań finansowych, ponieważ, jak twierdzi klub, oznacza to, że zawodnik okaże się sukcesem.
Transfer Díaza porównuje się do Diogo Joty, który w 2020 roku za podobną opłatą przybył do klubu i od tego czasu zdołał dokonać niemożliwego: zakłócić i rozbić niemal nietykalną przednią trójkę Liverpoolu złożoną z Mohameda Salaha, Sadio Mané i Roberto Firmino.
Jota, z dorobkiem 27 bramek w 58 występach, już przesunął się przed Firmino w hierarchii ważności i ciekawie będzie zobaczyć, co przybycie Díaza oznacza w szczególności dla Mané.
Jest jego konkurentem, czy, ośmielmy się to powiedzieć, zastępstwem?
Nie zapominajmy, że Mané wkroczył w ostatnie 18 miesięcy swojego kontraktu i podczas gdy wszystkie dyskusje skupiają się wokół potencjalnego przedłużenia kontraktu Salaha, rozumie się, że na tym etapie żadne formalne negocjacje nie odbywały się z gwiazdorem Senegalu ani jego przedstawicielami.
Zakontraktowanie Díaza, 25-latka, który grał głównie na lewej flance zarówno dla Porto, jak i reprezentacji Kolumbii, dodaje dodatkową warstwę niepewności.
Już wcześniej przewidywano, że w Liverpoolu czeka nas lato pełne zmian, na czele z Michaelem Edwardsem, dyrektorem sportowym, który zostanie zastąpiony przez swojego asystenta, Juliana Warda oraz wieloma zawodnikami pierwszej drużyny, których kontrakt ubiega końca lub wchodzą w jego decydujący okres.
Oczekuje się odejścia wicekapitana, Jamesa Milnera, a także Divocka Origiego i Takumiego Minamino.
Liverpool chce przedłużyć kontrakt Salaha, który sam chce pozostać w klubie, ale przyszłość Mané, Firmino, Naby'ego Keïty i Aleksa Oxlade-Chamberlaina jest mniej niż pewna. Inni, tacy jak Joe Gomez i Neco Williams, również mogą być zmuszeni do podjęcia trudnych decyzji.
W zeszłym roku The Reds postawili na politykę zatrzymywania zawodników, wiążąc Alissona Beckera, Trenta Alexandra-Arnolda, Virgila van Dijka, Andy'ego Robertsona, Harvey'a Elliotta i Jordana Hendersona nowymi długoletnimi kontraktami, ale istnieje świadomość, że w ciągu najbliższych kilku lat będą musieli odświeżyć swój skład.
Kluczowi zawodnicy będą musieli zostać poddani weryfikacji lub wręcz zastąpieni, a ogólna średnia wieku będzie musiała się obniżyć.
Díaz, Jota i Ibrahima Konaté, który zeszłego lata przybył z Lipska, stanową znaczące kroki w tym kierunku, podczas gdy rozwój Elliotta, Kaide'a Gordona, a także Curtisa Jonesa, który w niedzielę skończył 21 lat, daje kolejne powody do ekscytacji.
Na uwagę zasługuje również 17-letni pomocnik Stefan Bajcetic, który od momentu przejścia z Villareal rok temu, wywołuje ogromne wrażenie.
Tak wygląda przyszłość, ale co z teraźniejszością? Mianowicie, jak drastyczna będzie operacja i czy któreś z wielkich nazwisk może zostać poświęcone tego lata?
Ostatnio Firmino był dość mocno łączony z Barceloną, a niemal wszyscy europejscy giganci z zainteresowaniem przyglądają się sytuacji Salaha.
W ciągu ostatnich 18 miesięcy forma Mané może być nierówna, ale gdyby był dostępny, na pewno nie zabrakłoby chętnych.
Zastąpienie któregokolwiek z tych zawodników, a co dopiero wszystkich trzech, byłoby wyzwaniem, zwłaszcza bez sięgania po absolutna elitę: na przykład Erlinga Hålanda lub Kyliana Mbappé.
Jota przynamniej pokazał, że jest to możliwe, i że środowisko, które Klopp i jego pracownicy zbudowali w Liverpoolu, może spowodować znaczną poprawę u utalentowanych, głodnych gry piłkarzy. Firmino, Mané i Salah są na to oczywiście jeszcze lepszymi przykładami.
Díaz z pewnością jest talentem, prawonożny lewy skrzydłowy, który strzela bramki, kreuje je oraz jest znany ze swojej etyki pracy i ciągłego biegania.
Można powiedzieć, że dla Kloppa jest idealny.
Porto wierzy, że jest on przeznaczony na najwyższy poziom – źródła GOAL w ten weekend powiedziały, że Liverpool kontraktuje „niesamowitego” piłkarza i dołączy do zespołu, który w nadchodzących miesiącach będzie toczył rywalizację na czterech różnych frontach.
Będzie mógł wystąpić w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Interowi i powinien stanowić silną opcję, gdy The Reds będą dążyć do chwały w swoim kraju.
Strata Tottenhamu, jak najbardziej staje się zyskiem The Reds. O to właśnie prosili sceptycy: głębię w ataku i pokaz ambicji Fenway Sports Group na rynku transferowym.
Co oznacza dla Mané, Salaha i Firmino? To dopiero się okaże.
tłum. red. Agamk05
Autor: Neil Jones
Data publikacji: 30.01.2022