TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1819

Kolejne "arcydzieło" Kloppa przed nami?

Artykuł z cyklu Artykuły


Zwycięstwo w Carabao Cup przeciwko Chelsea na stadionie Wembley było pokazem starej gwardii The Reds i ich nowej generacji, funkcjonujących w doskonałej harmonii.

Jeśli jakiekolwiek zdjęcie idealnie podsumuje to popołudnie, to będzie to Harvey Elliott z szeroko otwartymi ramionami i oczami, z uśmiechem na twarzy i flarą w ręku. Czerwony dym unoszący się nad Wembley.

Co za radość, co za pasja. Co za moment dla nastolatka, nawet jeśli będzie się to wiązać z reprymendą od Football Association.

Nie miał nawet wystąpić w finale, ale po tym, jak dostał swoją szansę, zdołał zaznaczyć swoją obecność.

Bez strachu stanął oko w oko z Havertzem i Rüdigerem. Grał z wiarą i spokojem w najważniejszym do tej pory meczu swojego życia. Pewnie wykorzystał rzut karny, w niebywale stresującym konkursie jedenastek.

Na koniec, w sposób kultowy świętował przed rozentuzjazmowanymi fanami Reds.

Ogólnie rzecz biorąc, był to dla niego udany dzień.

Elliott jest oczywiście uosobieniem przyszłości Liverpoolu, tak samo jak jego teraźniejszości, a w niedzielę zobaczyliśmy, dlaczego Jürgen Klopp jest tak podekscytowany. Stara gwardia nadal robi swoje, ale następne pokolenie już czeka w kolejce.

Kilku z nich już weszło do zespołu.

W wieku 18 lat Elliott jest istnym diamentem, graczem o rzadkim talencie i nieograniczonym potencjale, który, co ważne, jest obdarzony odpowiednim charakterem i mentalnością. Jak ktoś z Manchesteru United powiedział kiedyś o Paulu Scholesie “jeśli mu się nie uda, wszyscy możemy się rozejść”.

Dla Liverpoolu zagrał póki co tylko 17 razy, ale już zdobył całą kolekcję medali. Ten zdobyty w niedzielę był jego czwartym, Carabao Cup dołączyło do Superpucharu Europy, Klubowego Mistrzostwa Świata i Premier League z sezonu 2019/20.

Jest najmłodszym zawodnikiem, który kiedykolwiek grał dla The Reds na Wembley i pierwszym 18-latkiem, który zagrał w wielkim finale. W tym sezonie teoretycznie wciąż może jeszcze zagrać w FA Youth Cup lub UEFA Youth League, jednak udowodnił już, że wykracza ponad ten poziom.

Elliott nie był jedynym “nowicjuszem“, który dał o sobie znać w niedzielę.

Caoimhin Kelleher, ma 23 lata i tylko kilka występów w zespole seniorów. “Najlepszy numer 2 na świecie” - mówi Klopp. Irlandczyk, który zastąpił genialnego Alissona Beckera, był świetny.

Ibrahima Konaté i Diogo Jota wchodzili z ławki, aby odegrać swoją rolę i zdobyć swoje pierwsze trofeum dla klubu. Obaj wnieśli duży wkład w tym sezonie, a w przypadku Joty również w poprzednim. W wieku 22 i 25 lat obaj powinni mieć jeszcze większą rolę do odegrania w nadchodzących latach.

To samo można powiedzieć o Luisie Díaz, który swój szósty występ w barwach The Reds uświetnił zdobyciem pierwszego trofeum. Jak dobrze radzi sobie reprezentant Kolumbii po przeprowadzce na Anfield pod koniec stycznia? Pięćdziesiąt milionów funtów zapłacone za niego, to już teraz poczucie prawdziwie wykorzystanej okazji.

Díaz był najlepszym napastnikiem Liverpoolu tego dnia. Był bezpośredni, skoncentrowany, z odpowiednią jakością, przyćmił nawet wielkich zawodników jak Mo Salah i Sadio Mané. Tak bardzo, że gdy Klopp sięgnął w drugiej połowie po Jotę, to Mané ustąpił mu miejsca. To znak tego co nadchodzi, czyż nie?

Fani Liverpoolu zakochali się w Díazie. Uwielbiają jego szybkość, energię, gotowość do bycia pod grą i walki. Klopp mówi, że nigdy nie widział tak uśmiechniętego zawodnika, nawet na treningu. Podziwia ile Díaz daje z siebie w każdym meczu.

Kiedy jeden z członków sztabu Liverpoolu zapytał go w drodze do szatni na Wembley, czy dobrze się czuł na boisku, odpowiedź Díaza mówiła sama za siebie.

- Tak, ale ledwo żyję - powiedział.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Díaz, Jota, Elliott, Konaté oraz Trent Alexander-Arnold, który w wieku 23 lat jest w drodze do osiągnięcia legendarnego statusu na Anfield, pomogą wypełnić lukę między pierwszą wielką drużyną Kloppa, a drugą, która nadchodzi.

Najlepsze zespoły stale się rozwijają, stale rosną, a mądrość Liverpoolu jeśli chodzi o rekrutację oznacza, że tacy piłkarze jak Roberto Firmino, czy James Milner i być może inni, zbliżają się do końca swojej kariery w zespole The Reds.

Pamiętajcie, że niedziela pokazała nam, jak niezbędne jest czasem doświadczenie.

Wkład Milnera po wejściu z ławki w wieku 36 lat pokazał, dlaczego Klopp chciałby go mieć przez co najmniej kolejny rok, podczas gdy Fabinho, Virgil van Dijk i Andy Robertson byli nieocenieni.

Nawiasem mówiąc, zeszłego lata, cała trójka podpisała długoterminowe umowy, podobnie jak Alisson i kapitan Jordan Henderson.

Fani liczą na to, że Salah będzie następny, chociaż hałas wokół jego sytuacji ucichł w ostatnich tygodniach. Może to dobry znak, kto wie?

I chociaż w przypadku Mané, Firmino, Alexa Oxlade'a-Chamberlaina i Naby’ego Keïty, którym pod koniec następnego sezonu skończą się kontrakty, będzie trzeba podjąć trudne decyzje, Liverpool może stawić czoła tym wyzwaniom z silną pozycją.

Mają już jedno trofeum w tym sezonie, a do maja polują na kolejne trzy. Ich skład jest tak silny, jak nigdy dotąd.

Wszystko to sprowadza się do szczęśliwego miejsca, szczęśliwej drużyny i szczęśliwego menadżera.

Klopp stworzył już jedno arcydzieło w Merseyside i wiele wskazuje na to, że kolejne jest w drodze.

Neil Jones



Autor: Ad9am_
Data publikacji: 01.03.2022