Klopp musi wywołać reakcję wewnątrz zespołu
Artykuł z cyklu Artykuły
Generator spekulacji transferowych dotyczących Liverpoolu w tym tygodniu znacznie zintensyfikował pracę.
W mediach społecznościowych pojawiły się plotki o katarskim konsorcjum, które jest bliskie kupna klubu.
Jednak każdy, kto spodziewa się rychłego przejęcia, po którym nastąpi zakupowy szal na rynku transferowym, będzie rozczarowany.
Rzeczywistość jest taka, że dwa miesiące po tym, jak Fenway Sports Group rozpoczęło globalne poszukiwania nowych inwestycji, niewiele się zmieniło.
Owszem, właściciele pozostają otwarci na oferty, ale wysoko postawione źródła wewnątrz FSG są konsekwentne w twierdzeniu, że pogłoski o bliskim zawarciu umowy z Katarczykami lub kimkolwiek innym nie są prawdziwe.
FSG, które zapłaciło około 300 milionów funtów za aktywa, które obecnie są wyceniane na ponad 3 miliardy funtów (3.7 miliarda dolarów), coraz bardziej skłania się ku sprzedaży części udziałów w klubie, zamiast sankcjonować pełne przejęcie. A nawet ten scenariusz nie jest jeszcze blisko realizacji.
Amerykańskie banki Goldman Sachs i Morgan Stanley nadal badają zainteresowanie. FSG nie spieszy się. To zawsze miał być długotrwały proces.
A co z resztą tego sezonu? Wobec braku poważnych funduszy na dodatkowe wzmocnienia w styczniowym okienku po pozyskaniu napastnika Cody'ego Gakpo za 37 milionów funtów, kampania Liverpoolu wydaje się opierać na zdolności Jürgena Kloppa do wydobycia więcej z zespołu, który już ma do dyspozycji.
Pełne werwy zwycięstwo nad Wolves w trzeciej rundzie Pucharu Anglii w powtórce było mile widzianym krokiem we właściwym kierunku.
Po skrajnie mizernej porażce w weekend z Brighton, Liverpool dostał bardzo potrzebny zastrzyk optymizmu. Szansę na zatarcie złego wrażenia będą mieli, gdy wrócą na Amex Stadium w czwartej rundzie pod koniec miesiąca.
Dokonanie ośmiu zmian w Molineux było dla Kloppa ryzykownym zagraniem, ale opłaciło się, ponieważ zawodnicy z drugiego planu, którym dano szansę, stanęli na wysokości zadania i ją wykorzystali.
Harvey Elliott, który zapewnił Liverpoolowi zwycięstwo oszałamiającym uderzeniem zza pola karnego, wyglądał, jakby cieszył się z bardziej ofensywnych niż zwykle zadań. W ostatnich miesiącach spotkał się z niesprawiedliwą krytyką ze strony tych, którzy mogli zapomnieć, że ma tylko 19 lat.
Klopp ocenił go:
- Harvey zobaczył coś, czego nie widziałoby wiele osób na stadionie. Gdybym był bramkarzem, nie spodziewałbym się strzału. To był wspaniały gol. Po meczu powiedziałem chłopakom: „tak to jest, kiedy gra się dobrze i się wygrywa”. Nie pamiętaliśmy już, kiedy to było po raz ostatni.
Na drugim skrzydle 20-letni Fabio Carvalho grał jak ktoś, kto ma coś do udowodnienia po tym, jak przez 5 kolejnych spotkań był niewykorzystanym rezerwowym.
Z Gakpo operującym między nimi, Liverpool o wiele lepiej naciskał w ofensywie. Było więcej energii, co z kolei wymuszało na przeciwnikach popełnianie błędów. Wykazali się także większą inteligencją boiskową, poprawnie wybierając momenty do zamknięcia pressingu, aby nie narażać kolegów z drużyny.
Jednak to w środku pola nastąpiła największa zmiana. Wilki nie znalazły dużych luk do wykorzystania. Pomoc Liverpoolu wyglądała jak o wiele mocniej zwarty segment. Była spójność, kontrola, ochrona i agresja.
Stefan Bajcetic, występujący po raz dziewiąty w seniorskiej drużynie, znakomicie spisał się w roli cofniętego pomocnika. Spadek formy Fabinho oznacza, że był to problematyczny obszar dla Liverpoolu przez cały sezon, ale zespół wyglądał o wiele lepiej z 18-latkiem działającym jako „tarcza”. Raz po raz wyczuwał niebezpieczeństwo i dobrze radził sobie z nim.
Młodzieżowy reprezentant Hiszpanii zachowywał spokój i opanowanie pod presją, a kibice Liverpoolu pokochali moment, w którym Stefan przypuścił atak barkiem, który sprawił, że Joao Moutinho wylądował na murawie.
Bajcetic, który trzy lata temu przyszedł z Celty Vigo za 220 000 funtów, wykonał trzy odbiory i dwa przechwyty, wygrywając 63% swoich pojedynków (5 z 8).
Klopp ocenił jego występ:
- Dobry zawodnik, bardzo sprytny w swoich ruchach, spisał się naprawdę dobrze. Wygrywa pojedynki i świetnie wykonuje te ostatnie kilka kroków, które poprzedzają skuteczny blok, to naprawdę dobre. Obecność Thiago obok jest pomocna, ponieważ Thiago jest bardzo ruchliwy.
Zakupiony jako środkowy obrońca, został przekształcony w defensywnego pomocnika po rozmowach z dyrektorem akademii Alexem Inglethorpe i trenerem U-18 Markiem Bridge-Wilkinsonem, który uważał, że przesunięcie go nieco do przodu doskonale pasuje do jego zestawu umiejętności. To była mądra decyzja.
Odkąd Klopp zaprosił go na przedsezonowe tournée po Azji, Bajcetic nie ogląda się za siebie. Na Molineux biegał do ostatniego tchu i ostatecznie musiał zostać zdjęty na 15 minut przed końcem spotkania z powodu skurczu.
Występ Bajcetica w 1 składzie przeciwko Chelsea na Anfield w sobotę byłby wielkim pokazem wiary, ale nie oszołomiłby go.
Prawo Naby'ego Keity do rozpoczęcia tego meczu jest jeszcze mocniejsze, dzięki dynamice, którą zapewnił w meczu z Wolves. Zaliczył 6 odbiorów (więcej niż ktokolwiek inny na boisku), wygrał 57% swoich pojedynków (8 z 14) i wykonał 83% skutecznych podań.
Kiedy reprezentant Gwinei gra w ten sposób, można się zastanawiać, dlaczego jego kontrakt wygasa za 5 miesięcy. Trzeba jednak pamiętać, że to był jego pierwszy start od maja, a większość czasu niestety obserwuje grę z ławki, bądź trybun.
Thiago z pewnością skorzystał na tym, że otaczała go energia Bajcetica i Keity. Reprezentant Hiszpanii emanował klasą z 85% celnością podań. Wygrał 70% swoich pojedynków (7 z 10), wykonał 2 odbiory i 3 przechwyty.
W defensywie Joe Gomez i Ibrahima Konate spisali się doskonale, a wice-kapitan James Milner zaznaczył swój powrót do gry typowo bojowym występem na prawej obronie po tym, jak Trent Alexander-Arnold usiadł na ławce żeby odpocząć.
Wreszcie - kolejny żywy występ młodego skrzydłowego Bena Doaka. Boss obiecywał pokaz walki i tak też się stało na wszystkich frontach.
Liverpool nie zachował czystego konta w swoich meczach wyjazdowych od czasu remisu 0: 0 z Evertonem we wrześniu.
Z kolei Darwin Nunez powinien być z powrotem dostępny w sobotę, a w międzyczasie również pozostali gracze wdarli się do walki o miejsce w składzie na ten mecz.
Klopp skomentował tę rywalizację:
- Nie uczestniczymy w castingu, chodzi o to, kto i jak zaprezentuje się na treningu. Nie jestem ślepy. Drzwi są otwarte dla wszystkich.
Menedżer zachowuje niezachwiane poparcie polityki FSG. Obawy w Bostonie związane z marną passą wyników ligowych, które sprawiły, że Liverpool traci 10 punktów do czołowej czwórki, są równoważone przez zrozumienie wpływu tak wielu kontuzji.
Nie będzie szybkiej zmiany właściciela. Żadnego ogromnego budżetu na koniec stycznia ze skarbca z Bliskiego Wschodu. Klopp musi wywołać reakcję od wewnątrz, aby uratować sezon Liverpoolu, a mecz z Wolves był przyzwoitym początkiem tej drogi.
James Pearce
Autor: Giotto
Data publikacji: 18.01.2023