LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 820

Przed Kloppem zadanie trudniejsze niż w 2015 roku

Artykuł z cyklu Artykuły


Jürgen Klopp próbował po raz kolejny udzielić odpowiedzi, niosącej ze sobą przekonanie i pewność, jednak tym razem jego słowa wydawały się puste.

Zapytany o to, czy pewność siebie zespołu mogła zostać bezpowrotnie zniszczona w bodaj najbardziej trzeźwiący wieczór na Anfield w europejskich pucharach, Klopp podniósł wzrok spod swojej bejsbolówki i robił wszystko, by uargumentować, że jest wręcz przeciwnie.

- To jest absolutnie niedopuszczalne - mówił, obniżając ton głosu.

- Jeśli nie zapamiętamy, że mieliśmy niesamowity początek, w którym zaprezentowaliśmy nasz styl w pigułce, jeśli pozwolimy, by ten mecz miał na nas zbyt duży wpływ, będziemy naprawdę głupi. Mamy teraz kilka dni, by upewnić się, że wyciągniemy z tego meczu te właściwie rzeczy.

- Owszem, jest kilka rzeczy do poprawy - szczególnie zachowanie przy trzecim i przy pierwszym golu. Jednak pokazaliśmy intensywność i włożyliśmy w mecz dużo pracy. Nasza piłka wyglądała tak, jak chcieliśmy, musimy to zachować z tego spotkania. Wynik 5:2 może być dołujący, ale chcę mieć pewność, że tak się nie stanie.

Powodzenia. Jest określona liczba ciosów, które może przyjąć grupa ludzi, a lanie, jakie zebrał Liverpool z rąk Realu Madryt przywodziło na myśl boksera, który musi przykucnąć po kolejnej wymianie. Pamięć mięśniowa i chwalebna przeszłość nic nie znaczą, kiedy nie potrafisz się bronić.

To była 11. porażka Liverpoolu w tym sezonie, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki i każda kolejna jest coraz brzydsza. Wydawało się, że wrześniowa porażka w Neapolu była najbrzydszą z możliwych, jednak ostatni miesiąc - z horrorami w starciach z Brentford, Brighton i Wolverhampton - był całkowicie przerażający.

W wielu innych klubach Klopp byłby już na skraju zwolnienia po tak rujnującej serii, jednak tutaj nie ma o tym mowy. I nie powinno być. Nie ma na świecie lepszego menedżera dla Liverpoolu, a ci żądni krwi ludzie, domagający się wyrzucenia Niemca, powinni rozejrzeć się w innym kierunku.

Jednak czyny z przeszłości nie zwalniają go z krytyki i zdumiewające jest to, jak Liverpool ciągle popełnia te same błędy w tym sezonie - pozwalając przeciwnikom na przebieganie przez ich środek pola i plądrowanie ich obrony. Klopp może kwestionować trwały wpływ porażek na pewność siebie, ale każdy to widzi.

- Jeśli tracisz pięć bramek, trzeba przeanalizować, jak i dlaczego to się stało - powiedział były kapitan The Reds, Steven Gerrard, w rozmowie z BT Sport.

- To będzie bolesne po tej porażce. Liverpool nigdy nie tracił pięciu bramek na Anfield. Na pewno pojawi się głęboka analiza porażki i spojrzenie w lustro. Ten występ nie był wystarczająco dobry.

Był za to, co jest już wystarczająco dziwne, bardzo pouczający. Właściwie to spotkanie z Realem uświadomiło nam, że zadanie, jakie stoi przed Kloppem, jest większe niż to, z którym konfrontował się, gdy przybywał do klubu w październiku 2015 roku, z wigorem i zapałem do pracy. I to wcale nie lekko rzucone stwierdzenie.

Niemiec zasłynął z przemiany "wątpiących w wierzących", jednak teraz ci wierzący stali się wątpiącymi i zmienił się ogólny nastrój. Obecnie na Anfield problemem jest to, że na trybunach kibice czegoś oczekują, zaś nerwowe wyczekiwanie - symbol początku wszystkich ekscytujących podróży - zniknęło.

Klopp uczynił Liverpool potęgą poprzez element zaskoczenia. Przeobraził głodnych, młodych ludzi, których zastał w klubie I dodał do nich indywidualności w osobach Mohameda Salaha, Virgila van Dijka i Sadio Mané, o których wiedział, że jeszcze się rozwiną.

Liverpool był sprytny, sprowadzając zawodników, którzy nie byli na szczycie listy życzeń rywali. Ciężko jest jednak robić coś podobnego, gdy jesteś już na szczycie, a, co gorsza, ekipie The Reds przed letnim oknem transferowym towarzyszyć będzie niepewność za kulisami.

Zbliżające się odejście Juliana Warda ze stanowiska dyrektora sportowego, po niespełna roku pracy na tym stanowisku, jest najwyraźniejszym sygnałem wewnętrznej niezgody. Paul Mitchell, niegdyś pracujący w Tottenhamie, a ostatnio w Monaco, był wymieniany jako kandydat na tę posadę, ale nic więcej nie wiadomo.

Ktokolwiek obejmie tę rolę, będzie musiał stawić czoła ogromnym wyzwaniom, ponieważ zawodnicy, którymi interesuje się Liverpool, to półka premium. Mniejsza z Judem Bellinghamem, bo być może wzmocnienie obrony jest równie ważne, biorąc pod uwagę to, jak pomagała ostatnio napastnikom Realu. Może The Reds powinni powalczyć o Josko Gvardiola z RB Leipzig?

To, co wydarzy się latem, będzie fascynujące, ale równie znaczące będzie to, co wydarzy się w najbliższych miesiącach, ponieważ Liverpool wygląda na kompletnie zniszczony. Załamanie w drugiej połowie, gdy cisza oszołomionych fanów gospodarzy stała się wręcz ogłuszająca, było symptomatyczne.

Trent Alexander-Arnold z pewnością nie jest jedynym winnym tego wyniku, ale po raz kolejny obserwując go, zastanawiałeś się, gdzie podziała się jego naturalna siła i ten uśmiech, promienny jak u niemieckiego menedżera. Ten spadek formy trwa zbyt długo i jest zbyt wyraźny, by nie traktować go poważnie.

Pewność siebie Joe Gomeza została zniszczona, a Van Dijk, który dobrze zaczął, na koniec meczu wyglądał na pustego w środku. Pomoc - niegdyś barwnie określona mianem "psów tropiących" przez Saula Nigueza z Atletico Madryt - nie wygląda na zdolną do wyszarpania zwycięstwa w meczach o wielką stawkę, a linia ataku jest surowa.

Gdy połączyć te wszystkie składniki, widać, że najprawdopodobniej do końca sezonu będzie więcej takich dni cierpienia.

To ponura perspektywa w zestawieniu z tym, co wydarzyło się ostatnim razem, gdy Liverpool przegrał trzema bramkami z hiszpańską drużyną.

Kiedy Klopp przemawiał po porażce 3:0 z Barceloną w maju 2019 roku, można było odnieść wrażenie, że wiedział - wbrew temu, co wszyscy myśleli - że mogą wygrać mimo małych szans na sukces. Jego wiara w zespół była niezachwiana, a samo spędzanie czasu w jego obecności dawało przekonanie.

Tym razem, gdy Klopp wypowiadał właściwe słowa, nie było w nich przekonania. W powietrzu unosi się atmosfera rezygnacji, uczucie dojścia do ściany. Dawno minęły czasy, kiedy pewność siebie gubiła tych najlepszych. Wątpliwości i cierpienie boleśnie powróciły do ​​miasta.

Dominic King



Autor: Bartolino
Data publikacji: 23.02.2023