Kim dla Liverpoolu był Bobby Firmino?
Artykuł z cyklu Artykuły
W sobotę Anfield czeka niezwykle emocjonalny moment pożegnania z Roberto Firmino.
Brazylijczyk powoli kończy swój pełen sukcesów ośmioletni pobyt w klubie, zostawiając po sobie mnóstwo niezapomnianych wspomnień. Niewielu zawodników cieszy się tak powszechnym szacunkiem i uwielbieniem.
Oto, co Firmino oznacza dla swoich kolegów z drużyny, trenerów, właścicieli, kibiców i oczywiście swojego dentysty - w ich własnych słowach.
Pep Lijnders (asystent menedżera Liverpoolu)
Lijnders został awansowany do pierwszego zespołu z akademii w lecie 2015 roku, krótko przed transferem Firmino z Hoffenheim. Oprócz czteromiesięcznego okresu, gdy prowadził NEC Nijmegen w rodzinnym kraju w 2018 roku, trenował Firmino przez całą jego karierę na Anfield.
Niektórzy gracze mają zdolność sprawiania radości kibicom, inni mają zdolność dostarczania radości i trofeów, ale tylko nieliczni oprócz radości i trofeów nadają drużynie tożsamość. Wcześniej były fałszywe dziewiątki, które tego dokonały, ale czuję się zaszczycony mogąc powiedzieć, że byłem tam, gdy Bobby robił to w jednym z najbardziej ikonicznych klubów piłkarskich.
Mówią, że piłka uśmiecha się tylko wtedy, gdy piłkarz się uśmiecha i - wow - ile razy Bobby sprawił, że uśmiechał się cały stadion! Tak wiele razy był decydujący, gdy naciskał przeciwników jak szalony. Często tworzył przewagę, dzięki czemu mogliśmy dominować w środku boiska. Najstarsze zasady piłki nożnej są najlepsze - opanuj środek pola, a opanujesz grę. Kiedy Bobby grał dobrze, byliśmy nieprzewidywalni.
Bobby w najlepszy możliwy sposób reprezentował nasze motto: "Każdy jest odpowiedzialny za wszystko". Nadawał kolor naszemu stylowi. To, co stanowi różnicę między dobrą a topową drużyną, to indywidualna jakość ofensywnej trójki. Natomiast różnica między topową drużyną a tą, która regularnie odnosi zwycięstwa, polega na tym, że trójka atakująca stawia drużynę ponad siebie. To właśnie wydarzyło się w okresie naszych sukcesów z Bobbym jako tym, który nieustannie podsycał ogień pressingu. Z napastnikiem takim jak Bobby wszystko staje się łatwiejsze.
To wyjątkowy zawodnik o niesamowitym nastawieniu do ciężkiej pracy na treningach. Dlatego grał na niewiarygodnie wysokim poziomie, prezentując intensywną grę przez tak długi czas. Niektórzy zawodnicy potrzebują tylko niewielkiej ilości wskazówek, a ich piłkarska inteligencja robi resztę. Przebywanie z nim na boisku treningowym zawsze było i jest radością. Uśmiech, nieprzewidywalność, spontaniczność, uliczny sznyt i serce do gry. Wszystko to ma swoje odzwierciedlenie w jego grze. Będzie mi go naprawdę brakowało.
Andrew Robertson (lewy obrońca Liverpoolu)
Robertson został pozyskany w 2017 roku z Hull City, które właśnie spadało z Premier League. W ciągu trzech lat Szkot zdobył razem z Firmino Ligę Mistrzów, Superpuchar UEFA, Klubowe Mistrzostwo Świata oraz tytuł mistrza Premier League.
Najlepszym sposobem, aby podsumować wkład Bobby'ego w Liverpool, jest stwierdzenie, że bez niego nic nie byłoby możliwe. Nasza gra, nasze działania, wszystko zaczynało się od Bobby'ego, od jego pressingu i umiejętności technicznych. Był naszym liderem. Kiedy wspominamy wielkie momenty, Bobby zawsze w nich uczestniczył - to niesamowicie ważny zawodnik, który pomógł nam osiągać nasze sukcesy.
To zawodnik światowej klasy. Nie ma rzeczy, której nie potrafi zrobić z piłką przy nodze. Nie ma również niczego, czego nie potrafiłby zrobić bez piłki, gdy goni za rywalami. Jego wysiłek i zaangażowanie zawsze były stuprocentowe. Mnóstwo razy rozpoczynał pressing i nadawał ton naszej grze. Jest przy tym niesamowitą osobą. Bez względu na to, czy przechodzi przez trudne chwile czy ma kontuzję - zawsze ma na twarzy duży uśmiech, który jest zaraźliwy. Jeśli kiedykolwiek czuliśmy się przygnębieni, wystarczyło spojrzeć na Bobby'ego i ten duży uśmiech podnosił nas wszystkich na duchu. Będzie nam go ogromnie brakowało zarówno w szatni, jak i na boisku.
Moim ulubionym momentem związanym z Bobbym jest chyba jego hat-trick strzelony u nas przeciwko Arsenalowi (w grudniu 2018 roku). Szybko straciliśmy bramkę, ale sposób, w jaki na to zareagowaliśmy, by ostatecznie wygrać 5:1, był niesamowity. Bobby to zaczął. Strzelił wtedy gola, mijając bodajże pięciu ich zawodników - wszyscy padali mu u stóp. To tylko podsumowało, jak niesamowicie utalentowany jest jako piłkarz i jak bystry jest jego piłkarski umysł.
Bobby, będzie nam cię brakowało. Kochałem każdy moment gry z tobą przez ostatnie sześć lat. To były niesamowite chwile. Jesteś wyjątkowym piłkarzem i wyjątkową postacią, z którą mogłem dzielić szatnię. Chcę życzyć tobie i twojej rodzinie wszystkiego, co najlepsze w przyszłości. Wiem, że będziesz odnosił sukcesy, gdziekolwiek się udasz.
Robbie Hughes (dentysta Firmino)
Hughes to dentysta prowadzący swój gabinet w Liverpoolu, który odpowiada za słynny, śnieżnobiały uśmiech Firmino. Wśród jego klientów są również Jürgen Klopp czy Sadio Mané.
Bobby po raz pierwszy przyszedł do mnie do Dental Excellence w 2016 roku. Został mi przedstawiony przez Lucasa Leivę wraz z Philippe Coutinho (wówczas kolegów z drużyny Liverpoolu). Bobby szukał poprawy uśmiechu, więc postanowiliśmy zrobić dla niego licówki porcelanowe. Chciał, żeby były bardzo białe, poza skalą, dlatego stworzyliśmy dla niego super-białą kolorystykę.
Niewielu pacjentów wcześniej o to pytało, ale od czasu, gdy Bobby to zrobił, przez lata moi pacjenci przychodzili do mnie i prosili o "Biel a'la Bobby". Widywałem się z Bobbym oraz jego rodziną regularnie przez cały czas jego pobytu w Liverpoolu. Ogromną przyjemnością było móc ich leczyć. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni Bobby'emu za zaufanie, które nam okazał.
Prywatnie jestem wielkim fanem Liverpoolu i miałem tę przyjemność, że mogłem oglądać efekty mojej pracy na boisku przez lata, w historycznych momentach takich jak wygrana w Lidze Mistrzów, mistrzostwo Premier League czy podczas towarzyszących im fet. Bobby był olbrzymim atutem tej drużyny. Jest wyjątkowy w tym, jak gra w roli numeru dziewięć. Często był łącznikiem, który trzymał wszystko razem dzięki swojej ciężkiej pracy zarówno w ofensywie, jak i w obronie. Wniósł niesamowity wkład w grę zespołu, będzie go ogromnie brakowało. Powodzenia w przyszłości, Bobby.
Jordan Henderson (kapitan Liverpoolu)
Angielski pomocnik był kapitanem Liverpoolu przez cały ośmioletni pobyt Firmino na Merseyside.
Wkład Bobby'ego w Liverpool był niesamowity, wszystko, co osiągnęliśmy razem, osiągnęliśmy dzięki niemu. Jest osobą pełną pozytywnej energii, zawsze jest uśmiechnięty, a to daje drużynie wielką siłę. Przyśpiewka, którą śpiewają na jego cześć fani, jest jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek słyszałem i jestem pewien, że będzie śpiewana jeszcze przez wiele lat, ponieważ zostanie uznany za jednego z największych w historii Liverpool FC.
Dziękuję za wszystko, co zrobiłeś dla mnie i dla drużyny, Bobby. Wszyscy życzymy tobie i twojej rodzinie wszystkiego co najlepsze w przyszłości i czekamy aż nas odwiedzisz.
Martin Škrtel (były środkowy obrońca Liverpoolu)
Škrtel grał w sercu obrony Liverpoolu, gdy Firmino zadebiutował w klubie - Brazylijczyk wszedł z ławki rezerwowych pod koniec wygranego 1:0 meczu ze Stoke City na otwarcie sezonu 2015/16.
Przed przyjściem Bobby'ego do Liverpoolu, znałem go jako piłkarza z Bundesligi. Nie wiedziałem jednak, jak dobry jest naprawdę, dopóki do nas nie dołączył. Jego jakość była oczywista. Być może miał trudny początek w Liverpoolu, ale nie jest łatwo dołączyć do tak wielkiego klubu i przystosować się do Premier League, gdzie wszystko jest inne, a do tego musisz opanować nowy język. Po wolnym starcie, pod wodzą Jürgena (który zastąpił Brendana Rodgersa w październiku), naprawdę pokazał swój potencjał. Jürgen znał go z Niemiec i wiedział, na jakiej pozycji najlepiej się sprawdzi. Kiedy zaczął grać na środku, był naprawdę dobry.
Bardzo trudno było grać przeciwko niemu na treningach, ponieważ to taki napastnik, po którym nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. Nie zawsze wybierał najłatwiejsze rozwiązania w swojej grze. Zawsze miał jakąś sztuczkę w zanadrzu, zawsze próbował czegoś specjalnego, nie tylko na treningach, ale także w meczach. Czułem się szczęściarzem, że grałem w tej samej drużynie co on, zamiast musieć z nim rywalizować.
Naprawdę podobały mi się jego wykończenia, kiedy trafiał nie patrząc na bramkę. Były trochę zuchwałe, ale uwielbiałem je. Jako fan Liverpoolu chciałbym podziękować Bobby'emu za wszystko, co zrobił dla klubu, dla drużyny i dla kibiców. Jestem naprawdę szczęśliwy i dumny, bo mogę powiedzieć, że byłem jego kolegą z drużyny i dzieliłem z nim szatnię.
Marko Grujić (były pomocnik Liverpoolu)
Grujić miał zaledwie 20 lat, gdy w 2016 roku przybył do Liverpoolu z Crvenej Zvezdy Belgrad. Serbski pomocnik od zawsze podziwia umiejętności Firmino, nawet teraz, po transferze definitywnym do portugalskiego Porto w 2021 roku.
Bobby jest niesamowitym człowiekiem i piłkarzem. Z nim zawsze było zabawnie. Z roku na rok poprawiał znajomość języka angielskiego i coraz łatwiej przychodziła mu komunikacja z każdym. Jednak patrząc na niego jako piłkarza, to nie jest normalne, by posiadać taki zestaw umiejętności. Jest niezwykle dobry zarówno z piłką, jak i bez niej. Jego ruchy są niesamowicie inteligentne pod względem tworzenia przestrzeni zarówno dla siebie, jak i dla kolegów z drużyny. Jest bardzo dobry w kwestiach taktycznych. Wiele się od niego nauczyłem.
Bez wątpienia jest jednym z głównych powodów tak dużych sukcesów Liverpoolu w ostatnich latach. Zdecydowanie jest jedną z legend klubu. Jestem po prostu szczęśliwy, że miałem okazję spędzić z nim pewien czas.
Zawsze, gdy moi koledzy pytają mnie o największych piłkarzy, z którymi grałem, Bobby jest jednym z tych, o których wspominam. On, Sadio Mané i Mo Salah stworzyli jeden z najbardziej znanych tercetów ofensywnych w piłce nożnej. Wszyscy, którzy będą chcieli pójść w jego ślady, będą mieli niezwykle trudne zadanie, by grać tak dobrze jak on.
Alex Inglethorpe (dyrektor akademii Liverpoolu)
Inglethorpe jest dyrektorem akademii Liverpoolu od 2014 roku.
Co ważne z perspektywy akademii, to fakt, że Bobby pokazał dzieciom możliwość grania z uśmiechem na twarzy. Zawsze miał tę nutkę zadziorności w swojej grze, która przypomina mi dzieci bawiące się na placu zabaw lub grające na ulicy. Jaki piękny przykład dał naszym chłopcom - że grając na najwyższym poziomie, nadal możesz robić to z uśmiechem, bawiąc się.
Sposób, w jaki interpretował rolę numeru 9, różni się od tego, jak gra choćby Darwin Núñez czy Erling Haaland. Nadal zdobywał bramki i tworzył wspaniałe momenty w polu karnym, ale kreował piękne akcje także nieco głębiej, gdzie często stawał się czwartym pomocnikiem. Zawsze grał ze swobodą.
Niektórzy młodzi zawodnicy mogą myśleć, że sam talent wystarczy. Bobby jest jednak bardzo dobrym przykładem, na który można wskazać, by pokazać, że chodzi o znacznie więcej. Chodzi o ciężką pracę i bycie częścią zespołu również bez piłki. Potrzeba talentu i charakteru.
Gdybym musiał wybrać jeden moment z jego kariery w Liverpoolu, byłby to jego drugi z trzech goli strzelonych przeciwko Arsenalowi na Anfield (wspomniane wcześniej zwycięstwo 5:1 w 2018 roku), gdy wymijał wszystkich. To wyglądało tak, jakby obrońców w ogóle tam nie było. Widział luki, których nikt inny nie dostrzegł i wykończył sytuację. Jest zawodnikiem stworzonym do wielkich spotkań.
Ludzie często zapominają o tym, jak dobrze gra w powietrzu. Strzelał wiele wspaniałych goli głową - jak choćby zwycięski gol w końcówce z Tottenhamem (w grudniu 2020 roku). Mieliśmy duże szczęście, że mogliśmy mieć takiego zawodnika jako punkt odniesienia w akademii. Kibice wyrazili ostatnio swoje uznanie dla jego zasług, śpiewając na jego cześć przez długi czas poniedziałkowego meczu z Leicester. Mieliśmy wielu fantastycznych piłkarzy, którzy odeszli, ale jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego.
Les Lawson (Kibic Liverpoolu)
Lawson jest przewodniczącym oddziału Merseyside oficjalnego klubu kibica Liverpoolu. Od wczesnych lat 70. jest stałym bywalcem Anfield.
Przez cały ten czas, kiedy śledzę Liverpool, nigdy nie spotkałem się z tak powszechną miłością całego grona kibiców wobec jednego zawodnika. Przez ostatnie osiem lat Bobby zdobył serce każdego kibica Liverpoolu. Nigdy nie słyszałem, żeby ktokolwiek powiedział na jego temat złe słowo. Przyśpiewka na jego cześć jest kultowa i oddaje to, jak wysoko jest ceniony. Ma w sobie to coś ekstra. Kiedy zdobył siódmego gola w demolce Manchesteru United w marcu niedługo po ogłoszeniu, że odchodzi, ludzie wokół mnie na The Kop mieli łzy w oczach. Tak wiele dla nas wszystkich znaczy.
Dlaczego? Ponieważ jest inny. Chodzi o sposób, w jaki zawsze grał w piłkę, o jego szeroki uśmiech na twarzy, błyszczące zęby i fryzury. Zawsze dawał z siebie wszystko dla drużyny i nigdy nie narzekał, gdy nie był wystawiany. Jako kibic, chcesz widzieć zawodników, którzy dają z siebie wszystko, co mają, i on to robił. Był kluczowym elementem układanki pomiędzy Mohamedem Salahem i Sadio Mané, kiedy wygrywaliśmy Ligę Mistrzów oraz Premier League.
Bobby nigdy nie był typem zawodnika zdobywającego 30 goli na sezon, ale miał dryg do strzelania ważnych bramek. Zwycięskie trafienie przeciwko Flamengo w finale Klubowych Mistrzostw Świata (2019) wybija się tu na pierwszy plan. Jego styl gry jako fałszywego numeru 9 jest wyjątkowy. To niesamowicie bezinteresowny, prawdziwie zespołowo grający zawodnik.
Byłem zszokowany, gdy powiedział, że odchodzi, bo miałem nadzieję, że zostanie jeszcze na rok lub dwa. Serce pragnie, aby pozostał, ale rozum podpowiada, że to prawdopodobnie odpowiedni moment na odejście, gdyż jego czas gry został ograniczony. Niektórzy zawodnicy zostają czasem zbyt długo i tracą część sympatii, jaką zdobyli u kibiców, Bobby jednak odchodzi na swoich warunkach. Będzie nam go bardzo brakowało. Na pewno otrzyma odpowiednie pożegnanie, a kiedy wróci w przyszłości na Anfield, spotka go najcieplejsze przyjęcie.
Tom Werner (prezes Liverpoolu)
Werner jest drugim największym udziałowcem Fenway Sports Group - amerykańskiego holdingu będącego w posiadaniu klubu.
Patrząc na Bobby'ego i jego wpływ na Liverpool, oczywiście widać wiele bramek, asyst i pracy bez piłki, które ukazują jego światowej klasy talent piłkarski. Jednak gdy pomyślę o Bobbym i jego ośmiu latach w klubie, najbardziej zapamiętam jego uśmiech - zaraźliwy uśmiech tak szeroki jak rzeka Mersey i jasny jak słoneczny dzień na Anfield.
Jego gra na boisku jest pełna pomysłowości. Zdobył ponad 100 goli, a jego przywództwo było bez wątpienia bezinteresowne. Najbardziej zachwycał nas jednak jego uśmiech, który na zawsze pozostanie wyjątkowy.
James Pearce
Autor: Bartolino
Data publikacji: 19.05.2023