LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 960

Darwin przydatny mimo posuchy strzeleckiej

Artykuł z cyklu Artykuły


Zwycięski gol w meczu z Fulham powędrował do Gakpo, ale to asystent zgarnął splendor za tę akcję.

"Nunez! Nunez!" - skandował tłum na the Kop podczas świętowania objęcia prowadzenia przez the Reds. Urugwajczyk szybko zamienił wieczór pełen frustracji w noc radości dla wszystkich fanów Liverpoolu.

Kiedy Darwin Nunez i Cody Gakpo zmienili Harveya Elliotta i Ryana Gravenbercha po niespełna godzinie gry, piłkarze Liverpoolu niemalże błagali na boisku o choć odrobinę inspiracji. Widmo pierwszej domowej porażki od wizyty Realu Madryt w lutym ubiegłego roku stało się realne.

Czuć było brak trzech najbardziej kreatywnych zawodników - Mohameda Salaha, Dominika Szoboszlaia i Trenta Alexandra-Arnolda. Gospodarze posiadali piłkę, ale nie potrafili odpowiedzieć na otwierające trafienie Williana.

Nagle po wejściu 24-latka na boisko Liverpool stał się groźnym zespołem. 15 minut po zmianie Nunez zaliczył swoją drugą asystę przy trafieniu Cody'ego Gakpo. Wcześniej podawał do Curtisa Jonesa, kiedy Anglik strzałem z dystansu (i po rykoszecie) pokonał Bernda Leno.

Trudno pojąć jakim cudem Darwin nie zakończył tego meczu z jeszcze lepszym wynikiem. Trzykrotnie stanął przed szansą na zdobycie gola, ale fantastyczne interwencje Leno udaremniły ten trud.

Urugwajczyk strzelił tylko jedną bramkę w ostatnich 16 meczach, a na Anfield nie trafił od październikowego meczu z Nottingham Forest.

Niewielu jest piłkarzy nad którymi toczy się tak zażarta dyskusja jak obecnie nad Nunezem. Przyszedł z Benfiki w 2022 roku za 64 miliony funtów i od tamtego czasu potrafi zarówno zachwycać jak i irytować kibiców.

Z pewnością gol co średnio 208 minut (8 bramek w 30 meczach w tym sezonie) to rozczarowujący wynik. Potrafi rozgrywać spektakularne akcje, ale marnuje mnóstwo wyśmienitych okazji bramkowych.

Oddaje średnio najwięcej (4,66 / 90 min) strzałów w całej Premier League, ale zaliczył tylko 5 goli w lidze przy xG (oczekiwane gole) 8,6. Odkąd przerwał niemoc strzelecką na wyjeździe z Burnley oddał już 16 strzałów w światło bramki nie zdobywając ani jednej bramki.

- Nie wiem jak to wyjaśnić - przyznał Klopp.

- Podoba mi się reakcja trybun na tę sytuację i podoba mi się to jak Darwin sobie z tym radzi.

- Nie można być bardziej pechowym niż on w sytuacjach strzeleckich. Z Fulham zrobił wszystko wyśmienicie, a mimo to piłka nie znalazła się w siatce.

Pomimo kiepskich wyników strzeleckich trybuny wspierają go tak jak resztę zespołu. Jego nazwisko jest skandowane równie często i głośno co inne. To nie tylko ślepa wiara, ale sposób na wsparcie go w tej sytuacji. Tak jakby kibice chcieli objąć go ramieniem i powiedzieć, że jutro wszystko zacznie się układać także pod bramką. Mimo braku goli doceniają też jego wkład w zwycięstwa drużyny.

Poprzedni sezon był dla niego bardzo trudny. Długo zajęło mu przystosowanie się do wymagań taktycznych Kloppa. Teraz nareszcie dobrze rozumie się z resztą zespołu.

Wchodząc tylko na ostatnie 35 minut w meczu z Fulham miał najwyższe xG - 0,76. Zanotował też najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala - 12, najwięcej udanych dryblingów - 3 i oczywiście oddał najwięcej strzałów ze wszystkich piłkarzy Liverpoolu - 4.

- Gra wyśmienicie. Kocham naprawdę wiele aspektów jego gry - przyznał Klopp.

- Pierwszy rok był dla niego ważny w kontekście adaptacji. Od czasu do czasu strzelał bramki. Ale teraz jego wkład w grę drużyny jest duży. Zacząłby dziś w pierwszym składzie, ale w meczu z Arsenalem miał skurcze, więc uznałem, że 3 dni później może powinien zagrać trochę mniej.

- Chłopcy nie zaczynają meczu w pierwszym składzie lub na ławce dlatego, że strzelili gola lub nie. Moja wiara w nich jest olbrzymia, o ile tylko zachowują się właściwie. Oni naprawdę zasługują, żeby w nich wierzyć, bo poczynili ogromny wysiłek, żeby znaleźć się w tym miejscu.

- Możliwość wprowadzenia z ławki Darwina i Cody'ego to super sprawa. Od razu zaczęliśmy stwarzać zagrożenie pod bramką Bernda Leno.

O ile pierwsza asysta Nuneza wczoraj była trochę przypadkowa, bo Jones miał sporo szczęścia przy swoim strzale z dystansu, to druga była idealna. Darwin w odpowiednim momencie ruszył do podania od Diogo Joty i dopatrzył nadbiegającego Cody'ego.

Nunez zanotował wczoraj 9. i 10. asystę w sezonie co sprawiło, że wyprzedził Mohameda Salaha i Trenta Alexandra-Arnolda i jest pod tym względem najlepszym piłkarzem Liverpoolu.

Jego statystyki wyglądają lepiej jeśli policzymy, że Darwin zalicza udział przy bramce (gol lub asysta) średnio co 93 minuty. W tym sezonie ma już 18 goli i asyst we wszystkich rozgrywkach, rok temu w całym sezonie miał 19.

To był siódmy mecz w tym sezonie kiedy zespół Jürgena Kloppa stracił pierwszy bramkę i był w stanie wygrać, a zmiennicy brali udział przy 30 bramkach Liverpoolu. Sam Nunez zdobył 3 gole i zaliczył 4 asysty z ławki.

Jeśli the Reds unikną porażki na Craven Cottage 24 stycznia to the Reds ruszą na Wembley zagrać o 10. zwycięstwo w tych rozgrywkach.

Teraz Kloppa i jego podopiecznych czeka zasłużony odpoczynek. Kolejny mecz zagrają z Bournemouth dopiero 21 stycznia.

- Mój angielski nie jest na tyle dobry, żebym mógł opisać jak bardzo się z tego cieszę - zażartował Klopp.

Jeśli Darwin odpali pod bramką to the Reds będą naprawdę trudni do zatrzymania, ale przypominam, że jest to napastnik, który nie powinien być rozliczany z samych goli.

James Pearce



Autor: ManiacomLFC
Data publikacji: 11.01.2024