SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1353

Elliott - "superrezerwowy" to dla niego za mało

Artykuł z cyklu Artykuły


Gdy Darwin Núñez świętował swoją pierwszą od października ligową bramkę na Anfield, towarzyszyła mu większość kolegów z drużyny.

Inny pomysł mieli Andy Robertson i Curtis Jones. Podbiegli do Harveya Elliotta, który cieszył się przed tryumfującym the Kop, po tym jak obsłużył celnym dośrodkowaniem Urugwajczyka.

Był to wyraz uznania dla Elliotta i jego wkładu w zwycięstwo po wejściu z ławki. Pojawił się, gdy walczący o tytuł Liverpool naprawdę go potrzebował.

- Harv zawsze robi różnicę i w drugiej połowie to był zupełnie inny poziom - powiedział Robertson, który po raz pierwszy wyszedł w pierwszym składzie od czasu zwichnięcia barku w październikowym meczu reprezentacji.

- Wziął odpowiedzialność na swoje barki i zaczął kreować grę. Ten mały był wspaniały. Jego postawa zawsze jest wzorowa.

Waga sobotniego występu Elliotta wzrasta, gdy przyjrzymy się okolicznościom, w jakich to się wydarzyło.

Choroba wykluczyła z gry Alissona i Joe Gomeza, a Ryan Gravenberch poczuł napięcie mięśniowe podczas rozgrzewki. Ibrahima Konate pauzował za czerwoną kartkę, Conor Bradley przebywał na urlopie okolicznościowym, a na liście kontuzjowanych znaleźli się Mohamed Salah, Dominik Szoboszlai, Thiago, Joel Matip i Stefan Bajcetic.

Pierwsza połowa meczu przeciw Burnley nie należała do porywających, a po golu Diogo Joty wynik wyrównał Dara O'Shea.

Gdyby Jürgen Klopp nie miał wystarczająco dużo na głowie, w przerwie meczu okazało się, że wicekapitan Trent Alexander-Arnold, który ustanowił nowy rekord asyst w Premier League zaliczonych przez obrońców (58), będzie musiał zostać zmieniony z powodu dyskomfortu w kolanie.

Elliott wskoczył na prawą pomoc, a Jones operował za nim jako prowizoryczny prawy obrońca.

Klopp wezwał swoich piłkarzy, by "grali spokojniejszy futbol", ponieważ w pierwszej połowie "zbytnio się spieszyli, byli zbyt bezpośredni".

Dawka opanowania i jakości wprowadzona przez Elliotta pozwoliła Liverpoolowi wrócić na szczyt Premier League. Wcześniej tego dnia przeskoczył ich Manchester City, który pokonał Everton.

Reprezentant Anglii U-21 zaliczył 85% celnych podań (29 z 34), dodał iskry, której brakowało i zaliczył dwie asysty przy bramkach Luisa Díaza i Núñeza. Wzrok przyciągała także jego gra bez piłki, a pressing przez niego nakładany, był doceniany aplauzem przez the Kop.

- Jestem pod wrażeniem Harveya - stwierdził kapitan Liverpoolu Virgil van Dijk. - Gdy zaczynasz na ławce, musisz być gotowy, aby wywrzeć wpływ i dziś ponownie widzieliśmy tego doskonały przykład. W tym sezonie wielu graczy wchodzi z ławki i robi różnicę. Tego właśnie potrzebujemy.

- Harvey wciąż jest taki młody. Gdy grasz na najwyższym poziomie, musisz być cierpliwy, opanowany i wykorzystywać dawane ci szanse.

20-letniemu Elliottowi brakuje zaledwie dwóch występów do zaliczenia setki spotkań w seniorskiej drużynie Liverpoolu. Dla porównania Steven Gerrard i Alexander-Arnold świętowali to osiągnięcie w wieku 21 lat.

Elliott osiągnąłby to szybciej, gdyby nie kontuzja kostki, której doznał przeciwko Leeds United we wrześniu 2021 roku, co wykluczyło go z gry na pięć miesięcy.

Jeśli Jones, Jarell Quansah, Bradley i Caoimhin Kelleher są przykładami na doskonałą pracę wykonywaną przez sztab akademii na każdym poziomie wiekowym, rozwój Elliotta pokazuje, jak pielęgnowanie młodzieży zostało uzupełnione sprytną rekrutacją. Bobby Clark, Ben Doak, Kaide Gordon i Bajcetic należą do tej samej kategorii.

Osiągnięcie 100 występów uruchomi kolejną płatność na rzecz Fulham, ale nawet jeśli wszystkie różne klauzule zostaną spełnione, opłata za Elliotta nie przekroczy 4,3 miliona funtów (5,4 miliona dolarów). To grosze, jeśli weźmie się pod uwagę jego obecną wartość dla Liverpoolu.

Real Madryt, Paris Saint-Germain, Manchester City, Chelsea i Arsenal były zainteresowane podpisaniem kontraktu z Elliottem, gdy ten zdecydował się opuścić Craven Cottage w wieku 16 lat w 2019 roku, ale gdy podczas rodzinnych wakacji w Portugalii zadzwonił telefon z Liverpoolu, decyzja była już podjęta. Elliott wrócił do domu następnym samolotem.

Elliott miał zaledwie trzy lata, kiedy po raz pierwszy zasiadł na trybunach ze swoim tatą Scottem, wieloletnim fanem Liverpoolu. Było to podczas meczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów przeciwko Maccabi Haifa w 2006 roku.

W czasie obecnej kampanii nazwał swojego tatę "swoim największym krytykiem", dzięki któremu twardo stąpa po ziemi i pozostaje opanowany. Nawiązał bliską więź z Mohamedem Salahem, który doradzał mu w zakresie diety i ćwiczeń na siłowni. Nawet gdy Salah wyjechał na Puchar Narodów Afryki, był w stałym kontakcie z Elliottem, a pomocnik nie mógł sobie życzyć lepszego wzoru do naśladowania.

W tym sezonie zaliczył 32 występy we wszystkich rozgrywkach, w tym 17 z ławki rezerwowych. Po wyszarpaniu zwycięstwa w dramatycznych okolicznościach w wyjazdowym meczu z Crystal Palace w grudniu, mówił o chęci pozbycia się etykietki "superrezerwowego".

Pragnie rozpoczynać mecze Premier League od pierwszej minuty, ale w tym sezonie zdarzyło mu się tylko trzykrotnie.

- Chcę wrócić do składu i ugruntować swoją pozycję - mówił Elliott po sobotnim zwycięstwie. - Ode mnie zależy, czy zrobię różnicę, ode mnie zależy, czy wykorzystam swoje umiejętności, nieważne czy będę grał od pierwszego gwizdka, czy wejdę z ławki.

- To zwycięstwo jest dla tych, którzy nie mogli tu być. Myślę szczególnie o Conorze Bradleyu, nasze serca i myśli są z tobą.

To był miły akcent.

Wyjazd do Brentford w najbliższą sobotę rozpoczyna wyczerpującą serię dziewięciu meczów w 29 dni dla Liverpoolu w czterech różnych rozgrywkach przed marcową przerwą na reprezentacje.

Nic dziwnego, że Klopp dał swoim piłkarzom kilka dni wolnego po zwycięstwie nad Burnley. To jednak cisza przed burzą. Nadchodzący okres będzie prawdziwym sprawdzianem głębi składu, a Elliott wygląda na przygotowanego i gotowego do przyjęcia większej roli.

James Pearce



Autor: GiveraTH
Data publikacji: 12.02.2024